James Toney nie odpuszcza i chce walczyć na UFC 123

(fot.mmamania.com)

A on ciągle swoje 😀

„Jeśli chcą sprzedać jakiekolwiek bilety w Detroit to powinni mi dać tam walczyć. Rampage nie sprzeda żadnych biletów w moim mieście.”

James widocznie jeszcze nie ma dość. Po tym jak został sponiewierany przez Randy’ego Couture w zeszłym miesiącu na UFC 118, pan „Lights Out” chce kolejnej szansy. Pochodzący z Michigan James Toney twierdzi, że jeśli UFC chce sprzedać bilety na kolejna galę to nie powinni liczyć na Rampage’a Jacksona lecz na niego.

Ma tupet 😀 jestem tylko teraz ciekawy jak na to zareaguje Dana White chociaż wydaje mi się, że po prostu to zignoruje

22 thoughts on “James Toney nie odpuszcza i chce walczyć na UFC 123

  1. Jestem ciekaw co zrobiłby Toney, gdyby White zgodził się na tą walkę pod warunkiem że za ten pojedynek zarobi tyle, co średniej klasy zawodnik UFC (np. około 30 tys dolców).
    Toney pewnie obraziłby się na cały świat oraz gadał, że ta kasa byłaby niewspółmierna do jego wysiłku… 🙂

  2. większą cześć kariery (jako niepokonany) toney spędził w kategorii do 72kg więc totalnie nie kumam jego startu w ciężkiej UFC (pomijajac te walke z holyfieldem) teraz to 42 letni dziadek z brzuszkiem bez rytmu i powera jakim dysponował ważąc 70-80kg(czasy jego swietnosci).

    a kasy raczej mu nie brakuje, chciał po prostu o sobie przypomnieć, niestety źle się za to wzial, widzial bym go raczej w walce z bj pennem, lub z kims o podobnym wzroscie i wadze, 175cm i brac sie za ciezka – glupota.

  3. overall: większą cześć kariery (jako niepokonany) toney spędził w kategorii do 72kg więc totalnie nie kumam jego startu w ciężkiej UFC (pomijajac te walke z holyfieldem) teraz to 42 letni dziadek z brzuszkiem bez rytmu i powera jakim dysponował ważąc 70-80kg(czasy jego swietnosci). a kasy raczej mu nie brakuje, chciał po prostu o sobie przypomnieć, niestety źle się za to wzial, widzial bym go raczej w walce z bj pennem, lub z kims o podobnym wzroscie i wadze, 175cm i brac sie za ciezka – glupota.

    Toney nie tylko w walce z Holyfieldem walczyl z cieżkiej kat. wczesniej zniszczył choćby Rahmana(choc niby NC ale bylo TKO)czy tez Juhna Ruiza (choc tez NC;-)) W każdym razie w wadze ciężkej radził sobie bardzo dobrze wiec nie jest to żadną głupotą. Zreszta Mike Tyson mial niewiele wiecej wzrostu a chyba jego w wadze ciezkiej nie trzeba nikomu przedstawiac;-) Co do walki BJ Penn – James Toney to wez nie rozśmieszaj mnie;-)

  4. owszem, walczył ale to już nie był ten sam evander czy ruiz, chodzi o to ,że najlepsze lata tonego to te w wadze sredniej, tam byl niepokonany dopoki nie natrafil na jonesa. co do tysona to zupelnie inne gabaryty, inny szkielet i jak by nie patrzec 5 cm wyzszy, a na dodatek tyson to ewenement-wybryk, jak fedor czy jones junior, michael jordan boksu, wiec tutaj nawet nie ma co porownywac go z toneyem. mowiac o pennie chodzilo mi przede wszystkim o kategorie w jakiej powinien walczyc toney.

    smiac to mi sie chce jak co niektorzy pisza tutaj o forsie jako glowny czynnik brania sie za mma, 500tys czy tez 1mln $ to zwykle nic przy zarobkach zawodowych bokserow w usa w latach 90, latach w ktorych toney swiecil najwieksze triumfy, 10-20 mln za walke – to sie nazywa gaża.

  5. Barry? Kilka LK i Toney na kolanach.Nie dalby mu sie zblizyc w granice zasiegu ramion takze jak dla mnie pomysl nie na miejscu 😉 Dalbym mu hmm…obecnie chyba najlepszy bokser wsrod ciezkich,moze polciezkich-Rampage 😀 tak dalbym mu Rampage’a 😀

  6. overall: większą cześć kariery (jako niepokonany) toney spędził w kategorii do 72kg więc totalnie nie kumam jego startu w ciężkiej UFC (pomijajac te walke z holyfieldem) teraz to 42 letni dziadek z brzuszkiem bez rytmu i powera jakim dysponował ważąc 70-80kg(czasy jego swietnosci).
    a kasy raczej mu nie brakuje, chciał po prostu o sobie przypomnieć, niestety źle się za to wzial, widzial bym go raczej w walce z bj pennem, lub z kims o podobnym wzroscie i wadze, 175cm i brac sie za ciezka – glupota.

    Drogi znawco MMA z całym szacunkiem do Twojej osoby…
    Po pierwsze: zawodnik PRIDE, swoich czasów jeden z czołowych fajterów Mark Hunt jest tylko 3 cm wyższy od Toneya a jakoś w ciężkiej dzielnie walczył z najgroźniejszymi na świecie.
    Po drugie: Jeśli ty na serio powiedziałeś o Penn-Toney to albo nie znasz UFC albo oglądasz MMA od czasów Pudzilli w KSW. Przecież tak sprytny biznesmen jak Dana White nie naraziłby swojego czołowego zawodnika. Jeśli White dogada się Toneyem (co jest bardzo wątpliwe) to da mu jakiegoś przeciętnego zawodnika z którym nie wiąże żadnych ambitnych planów. Pozdro 😉

  7. dzisiaj moge sie wypowiedziec na trzeźwo 🙂 a wiec dyscyplina sportu o ktorej mowisz i o ktorej ostatnimi czasy mowi wielu 😉 interesowalem sie juz gdy nazwa mma tak na prawde jeszcze nie funkcjonowala, mowiono na to wolna amerykanka, bynajmniej tak to tlumaczyli na roznego rodzaju kasetach VHS tudziez dokumentach gdy ken shamrock byl na topie i uwazano go za najlepszego fightera od mordobicia (ta dyscyplina niegdys byla o wiele bardziej brutalna)… co by sie dluzej nie rozpisywac(bo tego typu forowe sprzeczki to ja przerabialem w 2001-2006) koncze wiec a teksty typu zaczales sie interesowac mma jak zobaczyles pudziana lejacego najmana zachowaj dla siebie albo kogos innego 🙂

    dla mnie toney to waga lekka, ewentualnie srednia, peace.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *