Fight24 – Z przymrużeniem oka: odcinek 79

Dzisiaj cofniemy się trochę w czasie i poszukamy zarówno szpilki w stogu siana jak i dziury w całym. Porozmawiamy też trochę o Mamedzie i o tym czy w ogóle będziemy mogli kiedykolwiek zestawić jego nazwisko obok trzech bardzo dobrze znanych liter rodem zza oceanu. Poza tym: Pac Man okradziony w Las Vegas oraz idący na łatwiznę Witalij Kliczko.

Na początek jednak kilka słów o tym, co dominuje teraz wszelkie informacje sportowe w Polsce i Europie, czyli o Euro 2012. Na internecie popularny jest obrazek, którego motywem przewodnim jest zdanie: „Chłopcy kopią piłkę, mężczyźni trenują sporty walki” i ja również mógłbym podpisać się pod tym stwierdzeniem. Piłka nożna nigdy specjalnie nie budziła moich emocji, ale sami przyznacie, że wobec tego co aktualnie dzieje się w Polsce i na Ukrainie trudno jednak przejść obojętnie. Osobiście może i w prawdziwy „piłkoszał” nie wpadłem, ale niewątpliwie udzieliła mi się atmosfera sportowego święta tym bardziej, że jest ono na wyciągnięcie ręki. Dodatkowo również wielki podziękowania ode mnie dla Telewizji Polskiej za nocne powtórki meczy na antenach TVP 1 i TVP 2, bo zawsze świetnie zasypiało mi się przy meczach piłki nożnej a teraz to po prostu, co noc śpię jak suseł. Dziękuję.

No a teraz już wracamy na nasze tereny i na strzał z pierwszej piłki idzie nie kto inny jak sam Artur Szpilka. Po walce z Gonzalo Omarem Basile, kibice wręcz oszaleli: „nadchodzi polski mistrz wagi ciężkiej”, „Szpila jest najlepszy” oraz „pięknie mu wpie******”, takie zdania można było najczęściej usłyszeć i przeczytać po ww. starciu. Wspomniany huraoptymizm jest ciekawy o, tyle że nawet sam Artur zupełnie nie był zadowolony ze swojego występu a fachowi obserwatorzy jednogłośnie twierdzą, że boksu w tej walce było tyle co kot napłakał, przeważała za to uliczna „naparzanka”. Przeanalizujmy zatem na chłodno: Basile to pod względem sportowym niższe stany półek średnich, Szpila za to w ogóle nie realizował taktyki tylko szedł na żywioł, słabo pracował na nogach i dalej rzucał ten swój uliczny lewy sierp z odchyleniem przez co trener Łapin i reszta narożnika dostawali na zmianę spazmów, konwulsji, palpitacji serca i ślinotoków. Reasumując wygrana to oczywiście wygrana, ale jeśli marzy się o zostaniu mistrzem świata to trzeba zacząć boksować, bo każdy technicznie lepiej wyszkolony i przygotowany bokser bez problemu poradzi sobie z takim ulicznym stylem.

Od czasu, kiedy Mamed ogłosił wszem i wobec że zamierza podbić UFC nasze nastroje przeszły przez (póki co) 3 etapy: Zachwycenie – Zniecierpliwienie – Złość, teraz pojawia się najważniejsze pytanie, jaki będzie ten czwarty etap. Jednak tak czy inaczej, niezależnie od niego piątym etapem będzie musiała być Akceptacja. Na dzień dzisiejszy UFC proponuje 20 tysięcy dolarów + kolejne 20 tysięcy za wygraną i ani centa więcej. Mamed uważa, że to za mało a włodarze KSW do spółki z Polsatem urządzają na zmianę przemarsze pod jego oknami dzierżąc w dłoniach transparenty – „Damy więcej!”. Według nieoficjalnych informacji Chalidow liczył na 40+40, sugerując przede wszystkim, że jest wyżej w rankingach od np. Michaela Bispinga. UFC użyło zatem argumentu „3W”: Wartość marketingowa w USA, Wygrane nad zawodnikami, dla których w UFC miejsca nie ma oraz na koniec W dupie mamy rankingi. Tym samym Mamed musi zweryfikować swoje priorytety i podjąć ostateczną decyzję bo karty rozdane i wszystko już tylko w jego rękach.

W miniony weekend doszło do przedziwnego wydarzenia w Las Vegas, Manny Pacquiao mimo tego, że wygrywał wyraźnie ostatecznie jednak przegrał na kartach sędziowskich z Timothy Bradleyem. To kolejny nieprzewidywalny wynik w stanie Nevada. Z niedawnych głośniejszych tego typu zdarzeń wyróżnić można walki: Pacquiao vs Marquez III, gdzie mówiono o zbyt pobłażliwym sędziowaniu dla Pacquiao oraz o Mayweather vs Cotto, gdzie z kolei wspominano o przesadzie na stronę Mayweathera. Tym razem jednak mówi się głośno i wyraźnie o rozboju w biały dzień, jawnej kradzieży i ukartowanym oszustwie. Mało tego, nawet nieprzychylny Pacquiao i wiecznie go obrażający Roger Mayweather, trener i wujek Floyda Mayweathera, zdecydowanie twierdzi, że Manny został okradziony. Wniosek jest jednak prosty, wpływowi ludzie z pogranicza biznesu i boksu z Bobem Arumem na czele, prawdopodobnie chcieli „uchronić” Pac Mana przed sportową emeryturą podrażniając w ten sposób jego sportowe ambicje. Inna sprawa, że sędziów punktowych owego starcia (a przynajmniej dwóch z nich) winno się wytarzać w smole i pierzu niczym swego czasu na dzikim zachodzie, karcianych oszustów.

Witalij Kliczko swój kolejny pojedynek stoczy na początku września i bardzo prawdopodobne, że jego przeciwnikiem będzie… Manuel Charr. Tak, kiedy przeczytałem tę informacje, tak samo jak Wy pomyślałem sobie – “who the fu** is Alice?!”, czyli w przekładzie na język polski – „kim u diaska jest Charr?!”. Manuel Charr to 27 letni Syryjczyk z niemieckim paszportem legitymujący się rekordem 21-0, 11 KO, ale jego przeciwnicy w większości porywani byli na walkę sprzed sklepów monopolowych a on sam jest w ringu tak sztywny i tak drewniany, że z powodzeniem mógłby robić z filar w kopalni. Oczywiście Witalij oszczędzi go mniej więcej do 10 rundy, chodząc po ringu i boksując powietrze a na konferencji po walce zwyczajem swoim i brata powie, że Charr był najgroźniejszym przeciwnikiem jakiego kiedykolwiek miał. Na koniec Witalij odpowie na pytanie:

– „Kto to jest?”

– „To Manuel”

– „A co on tu robił?”

– „Kanapki”

 

Jędrzej Kowalik

www.fight24.pl

6 thoughts on “Fight24 – Z przymrużeniem oka: odcinek 79

  1. zawsze z przyjemnością czytam artykuły z tej serii ale niektóre teksty to prawdziwe perełki.
    cyt. „ale jego przeciwnicy w większości porywani byli na walkę sprzed sklepów monopolowych” – boskie 🙂

  2. Mnie za to rozwalił ten tekst.
    „UFC użyło zatem argumentu „3W”: Wartość marketingowa w USA, Wygrane nad zawodnikami, dla których w UFC miejsca nie ma oraz na koniec W dupie mamy rankingi.”

  3. Jak zwykle dosadnie i obiektywnie. Ze szpilka i hurraoptymizmem po jego walkach sytuacja ma sie nastepujaco: jest to wypromowany, wciaz reklamowany przez media zawodnik, ktory jest wciaz mlody,ale popelnia duzo bledow ktore zauwaza fachowcy, ale nie zwykli ludzie nie zainteresowani boksem. Opinia chlopaka w dresie: szpila jest kozak, rozwali wszystkich, opinia trenera: popelnia duzo bledow, jego droga jest jeszcze daleka i kreta. UFC to kasa, kasa i jeszcze raz kasa.nie pytaj ile ty zarobisz w ufc, zapytaj siebie co ty masz do zaoferowania ufc i ile jest w stanie na tobie zarobic. Pozdrawiam ;D

  4. Artykuł dobry, ale znów muszę polemizować z autorem. W sprawie Szpilki. Ekspertem od boksu nie jestem. Może tak jest jak autor napisał o umiejętnoiściach Szpilki a może nie. Ważne jest to, że chłopak ma talent (co stwierdził sam mistrz LL), ma ambicje (czego niestety brakowało AG), ma nienajgorsze warunki fizyczne(czego brakuje TA) i ma temperament (co niestety może być minusem w tym sporcie). Oczywiście dziś nie zostanie mistrzem, ale kiedyś, za 5-10 lat po ciężkich treningach z fachowcami. Wierzę że mu się uda i trzymam za chłopaka kciuki. Artur musi zmądrzeć przede wszystkim a reszta przyjdzie sama. Niepotrzebnie robi się koło niego całe to zamieszanie, co niestety ma związaek z jego przeszłością.
    Pozdrawiam autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *