Donald Cerrone komentuje swoją porażkę z Conorem McGregorem na UFC 246. Wzruszające momenty z babcią „Kowboja”

ESPN

Donald Cerrone wrócił do Oktagonu na gali UFC 246 w Las Vegas, chcąc się odbić od dwóch przegranych walk przez TKO w pojedynkach z Justinem Gaethje i Tonym Fergusonem. Niestety dla „Kowboja” walka z Conorem McGregorem zakończyła się porażką przez TKO w pierwszej rundzie.

Przed tą serią trzech porażek, Cerrone wygrał trzy walki z rzędu w których pokonał Mike’a Perry, Alexandra Hernandeza i Al’a Iaquintę.

Tymczasem Conor McGregor wrócił do klatki po raz pierwszy od czasu UFC 229 w październiku 2018 roku, gdzie w czwartej rundzie przegrał przez poddanie z Khabibem Nurmagomedovem w walce o tytuł wagi lekkiej. Przed porażką z niepokonanym Rosjaninem „The Notorious” wygrał pojedynki z Eddiem Alvarezem i Nate’em Diazem.

Miniona walka wieczoru UFC 246 była jednostronna, ponieważ McGregor natychmiast po rozpoczęciu walki zaatakował Cerrone ciosami barkiem, po których dołożył kopnięcie na głowę i zasypał go ciosami, a to wszystko w zaledwie 40 sekund.

Po zakończeniu walki, Donald Cerrone rozmawiał z komentatorem UFC, Joe Roganem o swojej walce. Oto co miał do powiedzenia „Kowboj”:

„O człowieku, od razu trafił mnie tymi łokciami (Cerrone najwyraźniej nie był świadomy, jakie ciosy otrzymał od McGregora). Zniszczył mnie, a potem kopnął mnie w głowę. Jaki miał wspaniały plan walki. Och, na sto procent, nigdy nie widziałem czegoś takiego. Przeszło to przez moją obronę. Rozbił mi nos i zacząłem krwawić, a potem cofnął się i kopnął mnie w głowę. Pomyślałem – kurdę człowieku, skopał ci tyłek tak szybko. Będę dalej walczył. Kocham ten sport.”

„Babcia Cerrone!!! Pani, która nauczyła mnie, jak być dobrym człowiekiem.

Powiedziała mi, że łatwo jest chodzić z wysoko uniesioną głową w świetle dnia. Teraz musisz iść z uniesioną głową w świetle księżyca”.

Nie ma wątpliwości co do tego, że Donald Cerrone szybko się pozbiera i będzie chciał jak najszybciej wrócić do Oktagonu. Aktualna sytuacja „Kowboja” jest dosyć trudna z trzema przegranymi przez TKO, więc teraz najlepiej byłoby, gdyby dostał jakąś walkę na odbudowanie.

Po zakończonej walce, mogliśmy zobaczyć piękne i wzruszające obrazki, kiedy do Oktagonu weszła babcia Donalda Cerrone, który ją przytulił, a potem to samo zrobił Conor McGregor, który również ją przytulił i zmienił kilka słów.

Conor McGregor podczas konferencji prasowej po gali odniósł się z szacunkiem do babci Donalda Cerrone jak i samego „Kowboja”.

„To fenomenalna kobieta, ta pani. Ona była tam od pierwszej walki do ostatniej. Nawet po walce, przyszła i okazała mi szacunek. Ja również okazałem jej szacunek i miło było ją w końcu poznać.

Widziałeś ją. Ona jest dominującym elementem gry, czyż nie? Donald tyle walczył, a ta pani jest tam od początku walki do końca. Co za dama. Jakiego mężczyznę wychowała. Jestem bardzo, bardzo, bardzo zaszczycony tym, że mogłem podzielić się klatką z Donaldem. Jestem bardzo dumny. To dobry człowiek i ma za sobą dobrych ludzi. Szacunek.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *