Dana White o Herschelu Walkerze.

 

(foto:mmamania.com)

 Pojawienie się byłego zawodnika futbolu wywołało sporo zamieszania i emocji (przynajmniej w USA). Wszystko to w ramach promowania innej marki niż UFC, czyli Strikeforce. Nie zdziwi więc chyba nikogo, to co Dana White miał do powiedzenia o Herschelu:

 ” jeśli chodzi o Herschela Walkera, to muszę oddać mu szacunek. Ma prawie 50 lat, a wciąż jest w doskonałej formie, zaczął trenować mieszane sztuki walki i pokonał kolesia, który nie miał stójki, parteru i kondycji. To co mnie wścieka to uwaga mediów jaką na sobie skupił. ESPN będzie się nim zajmowało, a przecież mają takich ludzi jak GSP, Anderson Silva, Brock Lesnar i BJ Penn. Wszyscy oni trenowali wiele lat, aby teraz być na szczycie, a wy zajmujecie się Herschelem Walkerem? Wiecie co by się z nim stało w UFC? To byłaby pierwsza śmierć w historii MMA.

21 thoughts on “Dana White o Herschelu Walkerze.

  1. Niedawno powiedział, że nie obchodzi go Henderson, bo nie przyciąga widzów przyznając się, że traktuje to jako business, a nie jako sport… To co zarabiają zawodnicy, to nie tylko jest nic w porównaniu z tym, co czesze UFC (a kto najwięcej ryzykuje?), tylko mało w ogóle. Dana ma sześć ferrari, a zawodnicy nie mają nawet ubezpieczenia zdrowotnego. UFC nie obchodzi talent zawodników, a jedynie kasa jaką można na nich zarobić, mają swoich medialnych ulubieńców których promują, a całą resztę mają za nic… A dyscyplinę to tam trzymają iście partyjną, żadnych wywiadów, żadnego udziału w reklamach, żadnego kręcenia filmów, nie wolno pokazać się gdziekolwiek poza UFC i nie można stamtąd odejść niepokonanym, tylko trzeba tam siedzieć aż się przegra… Wycisną z ciebie ile wlezie, a potem po prostu się ciebie pozbędą, zadzwoni Dana i powie ci, że więcej nie startujesz…

  2. Dana White to zajebisty gość stworzył największa, najlepiej działająca organizacje MMA, dlatego tez nie jest lubiany przez cześć społeczeństwa którzy nie lubią ludzi sukcesu. „żadnych wywiadów, żadnego udziału w reklamach, żadnego kręcenia filmów, nie wolno pokazać się gdziekolwiek poza UFC” Skąd Ci się to wzięło???

  3. Najwiekszy palant na swiecie :/ Mimo, ze tutaj ma troche racji to i tak typa nie trawie… ostatnio tez pokazal sie ze swietnej strony robiac sztuczne zamieszanie z Lesnarem byle by nabic PPV na gali z jego powrotem. Dla niego licza sie tylko zera na koncie, nie uwazam zeby szanowal sama dyscypline jaka jest MMA ani tym bardziej zawodnikow. W 100% popieram Turbo-nitro.

  4. Zobaczymy jak UFC będzie się rozwijać, póki co ta organizacja ewoluuje w kierunku Cyrku, a nie organizacji sportowej, i to może się odbić na jej niekorzyść, wg. mnie PRIDE było dużo lepsze, stawiało na sportowców i co ważne dażyło ich szacunkiem.
    Tymczasem White to pompatyczny próżniak, szkolny trener aerobiku o zadziorności krezusa.
    Swoją drogą fajnie byłoby zobaczyć tego gagatka w ringu z Herschelem!

  5. Jacol PRIDE ze sportowego punktu widzenia nie dorasta obecnemu UFC do piet. Brak kontroli antydopingowych, Freak fighty, Zestawianie walk na tydzien przed gala….. Widzem ze nienawiść do Whita na tej stronce jest porażająca. UFC jest jedyna obecnie organizacja która nie zmierza w stronę cyrku.

  6. Glud dla mnie organizacja roszcząca sobie miano sportowej musi przede wszystkim być otwarta na rywalizację i PRIDE moim zdaniem warunek ten spełniało lepiej niż UFC- młynek White’a do robienia pieniędzy. W latach 90 UFC było inne, teraz jednak z dawnego prymatu zostaje coraz mniej.
    Doping?!- w sporcie zawodowym mogę cię zapewnić, że niebiorą chyba tylko zawodnicy Badmintona i szachiści, stąd też wysuwany przez ciebie argument nie ma dla mnie mocy.
    Skoro wreszcie UFC przestrzega zasad sportowej rywalizacji, to dziwnym tym bardziej jest fakt, że sam D. White pisze wszędzie o czynnikach wpływających na ustalanie walk, czy też przebiegi karier zawodników. Jednemu daje margines błędu 5 przegranych, innemu 2 i do widzenia, i to wszystko bez jasnych reguł, czego potwierdzeniem są zawodnicy- którzy nie wiedzą co, z kim, za ile i co potem?!
    I wreszcie absurdalne kontakty, gdzie zawodnik ma być psem na uwięzi!Fedor jest najlepszym tego przykładem, gdyby White był bardziej bystry wiedziałby doskonale, że zwycięstwa w wojskowych zawodach Sambo mogą zaowocować tylko większą popularnością zawodnika, podnieść jego prymat itd.
    Tymczasem on chce trzymać na łańcuchu każdego jak mądrze pisze Turbp-nitro, co więcej kierować jego rozwojem itd.
    Pozdro

  7. Skoro to UFC jest takie straszne, wykorzystuje zawodników i nastawione jest tylko na zysk to dlaczego 95% zawodników marzy żeby się tam dostać i podpisać ten okrutny wysysający z nich krew kontrakt? System w jaki działa UFC zapobiega choćby takim sytuacjom jak w Strikeforce ze mistrz nie broni pasa przez 2 lata bo walczy se w K1 i oklepuje kelnerów w Europie. Albo to w czym specjalizują się Japończycy za czasów Pride i teraz walki mistrzów nie o pas i turnieje super hulk które są typowym cyrkiem.

  8. @Glud, bo prócz tych kilku jak Fiodor (z odpowiednią sumą na koncie, by decydować o przyszłości nie poprzez pryzmat zapewnienia sobie i rodzinie godnego zycia) inni nie mają takiego komfortu, a obecnie za wielu alternatyw nie ma.
    Dlatego wolą podpisywać kontrakt z szatanem, który w zasadzie ubezwłasnowolnia zawodnika w kwestii zarządzania własnym wizerunkiem oraz rozwojem kariery sportowej.
    Co do Ubereema to kwestia kilku błędów w zarządzaniu jakie kilka lat temu popełnił Coker oraz słabej umowy między Holendrem, a SF.
    I nie przesadzajmy – Super Freak T. to wymóg TBS, a nie DREAM.
    Z biznesowego punktu widzenia White robi znakomitą robotę – oszczędza na czym się da (pensje zawodników, koszta realizacji gali, brak większej oprawy), daje transmisje w PPV co ogranicza popularyzację sportu na takim poziomie (Spike dostaje ochłapy i UFN, za które i tak musi nie mało płacić), by dywidenda dla akcjonariuszy Zuffa była jak należy; matchmaking za wiele nie różni się od tego z „złego” japońskiego, skoro klucz polega na parowaniu zawodników o największej popularności (jak ostatni Geravit Show n UFC 109), by uzyskać jak najwięcej subskrypcji i w przeciwieństwie do japońskich organizacji (które mają zaplecze w postaci Shooto i mniejszych organizacji jak Deep) po za freakowatym TUFem wyłapuje potencjalne talenty u konkurencji.
    Wielu fanów myli pojęcia i naprawdę wierzy, że Dana robi to dla dobra mma, a on tylko prowadzi prywatny biznes. To co dobre dla UFC wcale nie jest dobre dla mma.
    Obecnie problemów mma posiada wiele i musi z nimi się zmierzyć jeśli nie chce pozostać tylko rozrywką okresową

  9. Obecnie mma w przeciwieństwie do boksu, który ponoć tak mocno leży i kwiczy nadal nie ma porządnych struktur pozyskiwania i szkolenia nowego narybku (po za Japonią), a przy obecnym trendzie rozwoju mma (przekrojowy trening od początku kariery, dobra stójka i parter patrz Fiodor i GSP) „dedykowani” do jednej płaszczyzny zawodnicy wywodzący się zimnych sportów walki stają się ograniczeniem dla sportu; do tego brak porządnej polityki promocji na nowych rynkach i dla szerokiej publiki(PPV nawet w USA nie przyciągnie milionów potencjalnych fanów, a tym bardziej kodowane transmisje w Europie).
    Dana ma to gdzieś – płacze przed Sądem Najwyższym, by władze coś zrobiły z „piratami”, by przez p2p nie wyciekał tak cenny video stream; selekcja nowych zawodników nadal opiera się na słabym w dłuższym okresie czasu reality show i kupowaniu „gotowców”od konkurencji.
    Wszytko ma być tanio zrobione przy jednoczesnej optymalizacji zysków. Na tym da się zrobić fortunę i dobrze prosperujący biznes, ale na dłuższą metę UFC sama sobie stwarza zagrożenie(gdyby UFC działało tak mocno na polu popularyzacji sportu to nigdy w 2009 Strikeforce nie zrobiłoby tak dużego kroku, bo nie miałoby po prostu szans).
    Wystarczy utalentowany manager z o wiele bardziej szerszą wizją z dobrym zapleczem pomysłów u konkurencji i będzie po ptokach…

  10. Jacol, to Ty chlopie sie tak uwzioles na UFC??? Dzieki tej organizacji ogladasz teraz najlepsze walki z najlepszymi fighterami na swiecie w jednym! Fakt, wszystko w obecnym swiecie zamienia sie w komercje, takze walki w oktagonie, ale to chyba na plus.Dlatego, ze nam, kibicom, fanom tego sportu powinno zalezec na tym aby ten swietny sport byl coraz bardziej popularny! I nie nazekajcie, ze kasa, ze komercja, ze to, ze tamto bo jak zawodnicy wchodza do oktagonu to juz jest super i wtedy nie myslicie jaki ten Dana White jest zly, tylko fascynujecie sie walka. No czy nie tak?
    A wszyscy przeciwnicy prezesa UFC Dany White’a to niech osiagna tyle w zyciu co on, a dopero pozniej po nim skaczcie ile chcecie.
    Pozdrawiam,Krzysztof.

  11. A co to ma do rzeczy?? W boksie promotorzy też napychają kasą kiesy do pełna, ale jakoś nikt nie powie, że boks ma się dobrze. Nie myl zarządzania prywatnym przedsiębiorstwem z budowaniem sportu jako takiego. To co jest dobre dla UFC, wcale nie musi być dobre dla mma, zawodników i fanów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *