Co w UFC piszczy…

Przed Wami garść informacji z największej amerykańskiej organizacji MMA. W środku nowy plakat UFC 107, Shane Carwin po rezygnacji Lesnara z walki o pas, Tito Ortiz obiecujący „do or die” w walce z Forrestem Griffinem, Kimbo o swoim udziale w TUFie 10, sparingpartner Lesnara o jego chorobie oraz dosłownie dwa zdania na temat przygotowań Yoshishiro Akiyamy do walki z Wanderlei’em Silvą.

Nowy poster UFC 107

Światło dzienne ujrzał wreszcie nowy plakat UFC 107: Penn vs. Sanchez. Wcześniej w internecie krążyła bardzo podobna, prawdopodobnie także oficjalna grafika reklamuąca tą galę. UFC opublikowało tymczasem jego drugą wersję.

 


Shane Carwin rozczarowany po odwołaniu jego walki z Lesnarem

„Byłem strasznie rozczarowany. W przygotowania do tej walki włożyliśmy ogrom pracy.”

Carwin, zapytany o to, czy słyszał wcześniej jakieś plotki o chorobie Lesnara odpowiedział:

„Nie. To była dla mnie nowość. […] Mam nadzieję, że Brock wydrowieje i będziemy w końcu mogli dać fanom walkę, na którą tak bardzo czekają. […] Dopóki nie dostanę oficjalnych informacji na temat nowej walki kompletnie nie będę wiedział co mam robić. Póki co pomogę kolegom z teamu w przygotowaniach do ich pojedynków, a potem się zobaczy.”


Tito ortiz obiecuje „do or die” w walce z Forrestem na UFC 106

„[…] Dla Forresta ta walka to wszystko albo nic, dla mnie okazja do wielkiego powrotu. To będzie wyzwanie. […] Nie czuję już bólu (przyp. kontuzja kręgosłupa) i jestem głodny walki. Na tą chwilę jestem gotowy na 80-90, nie 100%. Powrót do Octagonu to ciężkie wyzwanie pod względem fizycznym jak i psychicznym. […] W kontrakcie mam zapisanych pięć walk. To dla nas obu (dla mnie i Forresta) być albo nie być. Obiecuję, że wejdę tam i godnie to przyjmę. Nie mogę się doczekać… Pierwsza walka (po powrocie) może skończyć się decyzją, ale i tak wiem, że to ja wygram. Kiedy starcie się skończy, spójrzcie na moją twarz, potem na twarz Griffina, a następnie na moje ręce wędrujące w górę. Dwóch byłych mistrzów. Wielu kibiców znienawidziło Forresta po jego walce z Silvą […]. Ja napewno nie ucieknę (prawdopodobnie aluzja do zachowania Griffina). Trwam od 12 lat. Wiem, że tego dokonam, wygram.”

Do or Die to z angielskiego po prostu „Albo zrób, albo zgiń”. Obietnice Ortiza są więc dość śmiałe, tym bardziej, że jego ostatnia walka odbyła się w maju 2008 roku, pomijając już fakt, że trzy ostatnie starcia Tito skończyły się kolejno porażką (Liddell), remisem (Evans) i porażką (Machida).


Kimbo Slice o udziale w The Ultimate Fighter 10

„To było dla mnie świetne doświadczenie. […] Po prostu byłem sobą. Nie staram się być kimś, kim nie jestem. Zawsze jestem sobą i pokazuję to także na macie. […] Ludzie wiedzą, że lubię walczyć. Nie lubię za to zwijać się na ziemi. Chcę po prostu kogoś znokałtować, albo zostać znokałtowanym. […] Ponad połowa tych kolesi była znacznie lepsza ode mnie, mieli większe umiejętności. Bawili się w to dłużej. Szanuję każdego zawodnika MMA z osobna. […] Oto jestem. Zawodnik walczący w tylko jednej płaszczyźnie, który nie respektuje natury MMA (walka w parterze), ale próbuje się jej nauczyć. Bo uczę się tego cholerstwa. Ale to nie łatwe. Wręcz trudne. Cięzko być zawodnikiem walczącym we wszystkich płaszczyznach, kiedy od początku swojego życia walczyło się w tylko jednej z nich. Teraz muszę już być wszechstronny i muszę nauczyć się tych wszystkich różnych rzeczy żeby być przygotowanym na każdy możliwy scenariusz, który spotka mnie podczas walki. To jest właśnie sport, a ja jestem jego częścią.”

Kimbo powiedział także conieco na temat plotek o jego rzekomym grudniowym debiucie w Octagonie:

„Zawsze i wszędzie słysze swoje nazwisko w jakichś walkach. 'Będziesz walczył z Brockiem, będziesz znowu walczył z Sethem, będziesz walczył z Houstonem Alexandrem. Nie obchodzi mnie przeciwnik. To wszystko to kwestia matchmakerów.”


Sparingpartner Brocka Lesnara o jego chorobie i rezygnacji

„Brock ma nadzieję, że w niedalekiej przyszłośći będzie się czuł dobrze. Dzisiaj (poniedziałek) powiedział „Wow, czuję się dziś całkiem nieźle.” Przyszedł i robił to samo co zawsze. Lekko trenował. […] Był bardzo podekscytowany tą walką, zawsze w świetnym humorze. Kiedy okazało się, że musi zrezygnować, czuł się fatalnie. – powiedział Chris Tuchscherer, który także walczy w UFC – ostatnio na gali numer 102, podczas której to Gabriel Gonzaga poważnie obił mu męskość.


Akiyama trenuje z Tompkinsem

Yoshishiro Akiyama wyjechał do Las Vegas, żeby tam trenować do pojedynku z Wanderlei’em Silvą. Jego trenerem został Shawn Tompkins, były członek teamu Xtreme Couture.

One thought on “Co w UFC piszczy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *