Carla Esparza: „Czuję się pomijana”

carla esparza

Carla Esparza (10-2 MMA, 1-0 UFC) powiedziała, że jej pozycja jako mistrzyni wagi słomkowej UFC nie do końca jest taka, jak oczekiwała.

We wtorek Paige VanZant ogłosiła na swoim Twitterze, że dostała kontrakt z Reebok, a tym samym dołączyła do grona takich zawodników jak: Anthony Pettis, Johny Hendricks, Ronda Rousey, Jon Jones czy Conor McGregor.

Dla Esparzy była to słodko-gorzka wiadomość. Z jednej strony Carla cieszy się ze szczęścia Paige, a z drugiej smutno jej, że ona – mistrzyni UFC – takiej oferty od Reeboka nie dostała.

„Jeśli zapytacie, czy czuję się pomijana przez „machinę UFC”, kiedy Paige poświęca się tyle uwagi, to skłamałabym zaprzeczając. Czuję się szczęśliwa, że tyle osiągnęłam w swojej karierze MMA, ale mimo tych wszystkich osiągnięć i pracy włożonej w to, aby tu się znaleźć, czuje się cały czas niedoceniana.”

Oczywiście, Reebok ma pełną autonomię w wyborze sportowców, z którymi chce podpisywać indywidualne kontrakty. Zresztą, Paige to nie pierwszy przypadek nie-mistrza, którego zakontraktował. Conor McGregor podpisał umowę z Reebok jeszcze przed walką z Dennisem Siverem.

Nie ma wątpliwości, że UFC zainwestowało dużo marketingowej pary w McGregora (17-2 MMA, 5-0 UFC) i VanZant (4-1 MMA, 1-0 UFC) – obydwoje są wygadani i obecni w mediach. Esparza pojawia się w zasadzie tylko przy okazji wydarzeń związanych z MMA. Nie jest tajemnicą, że wygląd VanZant przyczynia się do jej popularności, mimo że 20-latka chce dowieść, że oprócz tego ma solidne umiejętności. Jednak ostatnio sama powiedziała, że została zestawiona z Felice Herrig, bo obie są „gorącymi laskami.” Dla Esparzy działania promocyjne UFC w kwestii VanZant są nieco rozczarowujące:

„Rozumiem, że to biznes i że mają swoje powody, więc zamierzam po prostu robić swoje i może wkrótce dostanę swoje 5 minut. A może nie. Może to ja niepotrzebnie zawracam sobie tym głowę. Nie wiem.”

Esparza zwakowała pas Invicta FC aby podpisać kontrakt z UFC i wziąć udział w „The Ultimate Fighter 20”. Była rozstawiona z nr 1 i miała długą i ciężką drogę w drabinkach, aby zdobyć upragniony pas. Przed finałem uważana była za underdoga w starciu z Rose Namajunas, jednak zdominowała rywalkę i poddała ją w 3 rundzie walki o pas wagi słomkowej UFC. Przedtem ostatnio walkę zawodową stoczyła niemal 2 lata wcześniej.

„Nadal nie czuję się, aby UFC promowało mnie w sposób, w jaki promuje innych.”

Wszystko mogłoby się zmienić, gdyby Esparza częściej pojawiała się w klatce. Zbliża się jej pierwsza obrona tytułu z Joanną Jędrzejczyk (8-0 MMA, 2-0 UFC) na UFC 185 i jest to dla niej okazja, aby przypomnieć wszystkich, dlaczego była numerem 1 w show i dlaczego to ona posiada pas mistrzowski. O ile dobry wygląd i osobowość, która dobrze sprzedaje się marketingowo mogą ułatwić start w MMA, o tyle koniec końców to umiejętności decydują o popularności zawodnika.

„Nie jestem zła na UFC, przecież spełniło się moje marzenie – po prostu wygląda to trochę inaczej, niż się spodziewałam. Jestem skromną zawodniczką, która chce aby walki mówiły za nią. Wiem, co znaczy gra zespołowa i zawsze będę popierać UFC i wykonywać moje obowiązki jako mistrzyni.”

„Jestem optymistycznie nastawiona do przyszłości. Jestem tu po to, by walczyć i zrobić co w mojej mocy aby zostać numerem 1. Teraz przede mną walka, na której muszę się skupić. Bardzo się cieszę szczęściem innych zawodnikiem, Paige też.”

8 thoughts on “Carla Esparza: „Czuję się pomijana”

  1. who the fuck is Carla, my jesteśmy za VanZant! 😀
    https://www.youtube.com/watch?v=3HycNVZidPc&feature=youtu.be
    Jak oglądam jej filmiki to czuje się jak troll internetowy- mam ochote napisać „brałbym” a potem „wyjdź za mnie” 😀

    A tak bardziej poważnie to Carla ledwo pas zdobyła w całkowicie nowej kategorii wagowej, większość zawodniczek tej wagi to noname dla kibiców. Ja początkowo miałem w ogóle olać tą kategorie wagową, ale Paige i Aśka… Nie ma się Carla na co oburzać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *