„Big Sexy” rywalem „Pudziana” na KSW23!

Były zawodnik organizacji UFC i pogromca jedengo z najlepszych zawodników wagi ciężkiej tejże federacji będzie najbliższym rywalem Mariusza Pudzianowskiego na gali KSW23, która już 8 czerwca odbędzie się w Ergo Arenie Gdańsk/Sopot. Któż to tak? Jest nim pochodzący z Mineapolis Sean McCorkle znany również jako „Big Sexy”!

Mający trzydzieści sześć lat McCorkle karierę w MMA rozpoczął w 2005 roku. Po pięciu latach od debiutu dostał angaż w największej organizacji MMA, czyli w UFC dla której stoczył trzy pojedynki. W swojej karierze krzyżował rękawice z takimi wojownikami jak Stefan Struve czy Mark Hunt. Ten ostatni nie najlepiej do tej pory wspomina pojedynku z „Big Sexy”, bo już po niespełna minucie został przez niego zmuszony do poddania.
Mający background w jiu jitsu Amerykanin legitymuje się rekordem szesnastu zwycięstw i pięciu porażek. Mierzy równe dwa metry i waży sto trzydzieści kilogramów. Na co dzień ćwiczy i reprezentuje klub Team X-Treme.

Pojedynek z dwumetrowcem z USA będzie dla Mariusza Pudzianowskiego dziewiątą zawodową walką w formule MMA i ósmym startem na galach KSW. „Pudzian” do pojedynku przygotowuje się bardzo ciężko i wszechstronnie. Dużo czasu poświęca treningom bokserskim, zapasom i jiu jitsu. Jak sam twierdzi widzi progres i udowodni to w ringu podczas gali KSW23!

konfrontacja.com

17 thoughts on “„Big Sexy” rywalem „Pudziana” na KSW23!

  1. A gdzies czytałem, że ten McCorcle się wypowiadał, że był bliski podpisania kontraktu, ale chyba nic z tego nie będzie. Możliwe, że zmieniło się coś w umowie, albo tak miał powiedziane, żeby się wypierać.
    Druga sprawa – to że kilka lat temu poddał Hunta, który raczej nie miał wcale parteru, to jak stwierdzenie, że w 2 klasie podstawówki najebało się Vitora Belforta:) Ale taki to już jest PR KSW:)))

  2. Patrząc na to ile trenuje Mamed czy Materla a Pudzian, to Mariusz serio jak na swój poziom nie ma teraz kelnera… Na przykład Tim Silvia, to nie był kelner jak Grek czy Najman… Może Pudzian nie ma techniki i obicia… Ale jedno trzeba przyznać mu. Nie ucieka od walki… Wkłada w to serce i nie boi się dostać, nie unika wymian i walczy na maxa… Jak potrafi ale na maxa i to jest fajne. Kibicowałem mu ponad 10 lat temu jak był strongmenem… I troche mi tego brakuje oglądać go tam… Dlatego na KSW patrze z przymrużeniem oka i bardziej żeby zobaczyć pocieszną mordę Mariusza:) niż to czy ma kelnera czy kogoś lepszego. I może Mariusz Mamedowi w umiejętnościach nie dorasta do pięt… Ale jakby miał Mariusz szanse powalczyć w UFC od razu by tam jechał i dał z siebie wszystko… Pewnie by dostał ale wyszedłby z każdym a nie marudziłby, że kasa nie ta, że tutaj mu dobrze i tu może na KSW walczyć ze światową czołówką jak to mówi Mamed…

  3. Junior słusznie zauważasz że MP wkłada w to serce ciężko trenuje itd. Tylko zobacz każdy gość tak by zrobił a przynajmniej z ambicjami. Jeśli ktoś czegoś chce no nietsety trzeba się zdyscyplinować. Inna sprawa nie znam detali z jego życia, ale wyjechał do stanów i tam trenuje. Kogo na to byłoby stać? Zostawić dom, robotę, rodzinę etc. Mnie Ciebie – chyba nie specjalnie.

  4. maciejka hehe ja już za stary na MMA:) żeby trenować, po dwa nie mam duszy wojownika… A Mariusz okey miał freaków… Ale się stara i nawet jakby dostał Caina czy Aliego, to by z nim wyszedł i bił na maxa a nie walczył zachowawczo… Kij z tym, że po 1 rundzie by nie miał siły pewnie:) ale by walczył… W Strongach zawsze robił na maxa i tu też… Ja Mariusza lubię jak mówiłem jeszcze z lat poprzednich a nie patrze na niego czy jest dobry w MMA. Daje show i jest sobą… To jest wojownik. A nie Mamed co wybrzydza… I tylko djengi djengi… Ja kibicuje Mariuszowi i trzymam kciuki za niego:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *