Belal Muhammad jest pod wrażeniem Khamzata Chimaeva: „On może pokonać każdego, oprócz mnie”

Belal Muhammad nadal chce walczyć z Khamzatem Chimaevem i nadal uważa go za dobrego przeciwnika.

Zawodnik wagi półśredniej UFC nie jest w żaden sposób rozczarowany występem Chimaeva na gali UFC 273, która odbyła się w zeszły weekend w Jacksonville. Chimaev pokonał czołowego zawodnika i byłego pretendenta do tytułu Gilberta Burnsa przez jednogłośną decyzję i zdobył bonus za walkę wieczoru.

Przed walką Khamzat obiecywał szybkie skończenie, tak jak to robił we wszystkich swoich poprzednich walkach. Jednak pomimo tego, że nie spełnił swojej obietnicy, Muhammad (20-3 MMA, 11-3 UFC) nadal jest pod wrażeniem tego, co pokazał niepokonany Czeczen.

„On zawsze był dla mnie człowiekiem, dlatego chciałem tej walki” – powiedział Muhammad w rozmowie z dziennikarzami podczas dnia medialnego przed galą UFC on ESPN 34. „Myślę, że nadal jest świetnym zawodnikiem. Jest niepokonany i wciąż jest bardzo młody. Myślę, że ludzie postrzegają go jako robota, postać z Marvela, która po prostu cię dotknie i wszyscy padają.

Wszyscy krwawimy, wszyscy jesteśmy ludźmi. Postawili go tak wysoko, że teraz, gdy nie jest numerem 2 na świecie, jest do bani. Ja mówię: „Brachu, on wciąż jest wielkim wyzwaniem i facetem, który mógłby pokonać każdego w dywizji, oprócz mnie”.

Walka Chimaev vs. Burns była wyrównanym pojedynkiem i wiele osób ma podzielone zdania co do tego, kto powinien być prawowitym zwycięzcą. Po UFC 273, Burns mówił o tym, że chciałby, aby walka trwała pięć rund i oczekuje rewanżu.

Muhammad uważa, że 10 dodatkowych minut walki byłoby ciekawym doświadczeniem i zastanawia się, czy zmieniłoby to wynik.

„Byłoby ciekawie. To była wyrównana wojna. Ja to widzę tak: kto pierwszy się wygazuje? Kto będzie miał więcej w baku? W trzeciej rundzie obaj byli zmęczeni, ale walczyli z wielkim sercem, więc ciekawie byłoby zobaczyć, co by się stało po dwóch kolejnych rundach”.

Muhammad powraca do klatki w najbliższą sobotę w walce wieczoru gali UFC on ESPN 34 w Las Vegas. Zmierzy się z Vicente Luque (21-7-1 MMA, 14-3 UFC) w rewanżu za pojedynek z 2016 roku, który Luque wygrał przez nokaut.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *