Anthony Johnson nie zamierza po swoim powrocie do Oktagonu zostać „zmieciony” jak inni powracający z emerytury zawodnicy

Brad Penner-USA TODAY Sports

Anthony Johnson zmienił swoje nastawienie dotyczące walki, ale mówi, że zrobił to z dobrego powodu. „Rumble” nie chce być taki, jak wielu innych zawodników wracających do rywalizacji.

Po przejściu na emeryturę, Anthony Johnson (22-6 MMA, 13-6 UFC), były pretendent do tytułu wagi półciężkiej UFC, wraca do puli testowej Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) w oczekiwaniu na powrót do MMA.

Johnson nadal jest na kontrakcie z UFC, ale pełni również funkcję ambasadora organizacji Bare Knuckle Fighting Championship, która zorganizowała we wtorek konferencję prasową. Johnson był obecny na konferencji i odpowiedział na kilka pytań dotyczących jego przyszłości w sporcie.

Johnson powiedział, że jego miłość do MMA, w połączeniu z brakiem odniesionych obrażeń, które sam zadał swoim rywalom w trakcie swojej kariery, utwierdziły go w przekonaniu, że jego kariera nie zaliczy gwałtownego upadku przy okazji powrotu.

„Szczerze mówiąc, brakuje mi tego sportu. Tęsknię za tym sportem. Tęsknię za rywalizacją. Wiem, że w pewnym momencie byłem przeciwny powrotom z emerytury przez innych zawodników. Po prostu widzisz, jak zostali zmieceni. B.J. Penn wrócił, został zmieciony. Widziałem, jak wszyscy, którzy wrócili z emerytury, zaliczyli szybkie upadki. Po prostu nie chcę być jednym z nich, żeby mnie też tak zmietli, ale nadal czuję się dobrze. Nie mam żadnych urazów.

Kiedy byłem w UFC, nie dostałem zbyt dużo, chyba że przegrałem, a to nie działo się często. Ale nigdy nie wiadomo. Mam jeszcze kilka walk w moim kontrakcie z UFC, a potem mogę walczyć u Dave’a  (Feldmana) (prezydenta BKFC).”

Johnson został również zapytany o swoje zainteresowanie walkami na gołe pięści, co do których nie wykluczył możliwości rywalizacji w przyszłości.

„Ci faceci walczący na gołe pięści to inny rodzaj bestii. Zawodnicy MMA są skurczybykami, ale żeby dać się uderzać pięściami, trzeba mieć do tego inny rodzaj mentalności, żeby to lubić. A ja nie lubię być uderzany. Zobaczymy. Potrzeba dużo serca, dumy i odporności (żeby walczyć gołymi pięściami).

…Ci zawodnicy na gołe pięści to coś innego. Oni są szaleni. Ale ja lubię szalonych ludzi. A świat jest teraz szalony, więc czemu nie połączyć tego wszystkiego, zabawić się trochę? Przyłączyć się do ruchu szaleńców i dobrze się bawić.”

Anthony Johnson nie walczył od czasu porażki w walce o tytuł z Danielem Cormierem na gali UFC 210 w kwietniu 2017 roku. Porażka ta była jego drugą przegraną w pięciu walkach, przegrał też z Cormierem na gali UFC 187 w maju 2015 roku.

Obecnie nie ma żadnej znanej daty powrotu Johnsona do Oktagonu ani przeciwnika z którym stoczy swój pierwszy pojedynek po długiej przerwie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *