Anderson Silva wyjaśnia dlaczego chce walczyć z Nickiem Diazem a nie Lukiem Rockholdem czy Vitorem Belfortem

Esther Lin, MMA Fighting

Anderson Silva chciałby zmierzyć się z Nickiem Diazem.

Anderson Silva (24-8, 1NC) cały czas nie ma przeciwnika z którym mógłby zmierzyć się w Oktagonie gali UFC 212 w Rio de Janeiro. Początkowo był to Kelvin Gastelum, który ostatecznie został odsunięty od pojedynku z racji wykrycia przez USADA w jego organizmie metabolitów marihuany.

Wczoraj w mediach głośno było od informacji o tym, że rywalami „Pająka” podczas UFC 212 mieliby być: Luke Rockhold (15-3) albo Vitor Belfort (25-14). Były mistrz wyjaśnia jednak dlaczego na razie wcześniej wymienieni zawodnicy nie są w kręgu jego zainteresowania.

Powracam po zwycięstwie przeciwko Derekowi Brunsonowi, które było moją pierwszą wygraną od bardzo długiego czasu. Nie widzę dlatego sensu walczyć teraz z nimi skoro obaj zanotowali porażki w ostatnim czasie. Takie pojedynki nic by mi nie dały. To nie ma sensu.

Jestem gotowy walczyć z każdym, kogo przydzieli mi UFC. Nie ma znaczenia kto to będzie, ważne żeby był po zwycięstwie i wniósł coś do mojego dziedzictwa. Inaczej to nie ma sensu.

Anderson Silva zgodził by się na jeden wyjątek od tej reguły, jeżeli jego przeciwnikiem byłby Nick Diaz (26-9, 2NC).

Szanuję Nicka, jest doskonałym zawodnikiem. To byłaby interesująca walka. Byłoby super, ponieważ ta walka zdecydowanie ma sens. Pierwszy pojedynek zakończył się jako no contest więc zobaczymy. Wszystko może się zdarzyć.

2 thoughts on “Anderson Silva wyjaśnia dlaczego chce walczyć z Nickiem Diazem a nie Lukiem Rockholdem czy Vitorem Belfortem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *