Zdaniem Dana White’a, Leon Edwards powinien pozostać aktywny. Pojedynek z Jorge Masvidalem jest walką do zrobienia

mmajunkie.com / Jeff Bottari/Zuffa LLC/Getty Images

Prezydent UFC Dana White potwierdza, że Colby Covington jest pretendentem numer jeden w wadze półśredniej, a co za tym idzie szef organizacji chciałby, żeby Leon Edwards w końcu zmierzył się z Jorge Masvidalem.

Leon Edwards (18-3 MMA, 10-2 UFC), który jest niepokonany w ostatnich 10 walkach, już dawno powinien dostać walkę o tytuł, ale wygląda na to, że będzie musiał jeszcze poczekać na swoją kolej. Biorąc pod uwagę, że Edwardsa dopadło pasmo pecha, w tym pandemia COVID-19 i zarażenie się wirusem, White uważa, że Brytyjczyk powinien pozostać aktywny.

„To nigdy nie jest dobry pomysł, żeby siedzieć i czekać” – powiedział White we wtorek w rozmowie z MMA Junkie. „Dużo złych rzeczy przytrafiło się facetom, którzy siedzieli i czekali. Ten sport jest jak życie. W życiu nie ma żadnych gwarancji. Musisz się tam dostać, musisz walczyć, musisz się utrzymać na jak najlepszej pozycji i musisz sprawić, że ludzie będą mieli ochotę powiedzieć: „Dobra, Leon ma teraz przechlapane. Ten facet powinien dostać tę walkę o tytuł.” Musisz doprowadzić do tego, żeby fani krzyczeli za tobą, żebyś był następnym gościem, który dostanie walkę o tytuł. I tak, z tym pechem jaki miał ten biedny dzieciak, powinien pozostać aktywny jak to tylko możliwe.”

White sugeruje, że Edwards powinien spróbować wyrównać rachunki z Jorge Masvidalem (35-15 MMA, 12-8 UFC) za pamiętne „trzy kawałki i sodę”, kiedy uderzył go za kulisami, gdy rywalizowali na tej samej karcie UFC w Londynie w 2019 roku.

„To jest zabawne”, powiedział White. „Zgadzam się. Jeśli jest inna walka do zrobienia w tej chwili, musisz to wykorzystać. To jest prawdopodobnie walka, którą należy zorganizować.”

Chociaż Edwards był otwarty na zmierzenie się z Masvidalem w przeszłości, nie jest już tym zainteresowany po tym, jak „Gamebred” doznał porażki przez nokaut z mistrzem wagi półśredniej UFC Kamaru Usmanem w kwietniu. Masvidal również wydawał się raczej lekceważyć Edwardsa, twierdząc, że ten „nie jest wojownikiem” po tym jak nie podjął ryzyka, kiedy odpierał ataki Nate’a Diaza w końcówce piątej rundzie na UFC 263.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *