Strikeforce: Barnett vs. Kharitonov wyniki

Wyniki walk w rozwinięciu

Półfinał Grand Prix Strikeforce wagi ciężkiej
Josh Barnett pok. Sergeia Kharitonova przez poddanie (trójkąt rękoma), runda 1
Daniel Cormier pok. Antonio Silvę przez KO (uderzenia w parterze po ciosie), runda 1

Walka o pas Strikeforce w wadze średniej
Luke Rockhold pok. Ronaldo Souzę przez decyzję

Muhammed Lawal pok. Rogera Gracie przez KO, runda 1
Pat Healy pok. Maximo Blanco przez poddanie (duszenie zza pleców), runda 2

Pozostałe walki:

Mike Kyle pok. Marcosa Rogerio de Limę przez decyzję
Rafael Cavalcante pok. Yoela Romero przez TKO (uderzeniae), runda 2
Jordan Mein pok. Evangelistę Santosa przez TKO (uderzenia), runda 3
Alexis Davis pok. Amandę Nunes przez TKO (uderzenia w parterze), runda 2
Dominique Steel pok. Chris Merzwiak przez decyzję

36 thoughts on “Strikeforce: Barnett vs. Kharitonov wyniki

  1. nie wiem kto wygra ale barnett=doświadczenie.a cormier=ogromna motywacja,może wygrać,po tym piorunującym ciosie sierpowym,wiem,że może wypunktować albo znokautować barnetta,ma dobrą obronę przed wejściem w parter,ale jestem za barnettem,lecz boję się po tym co widziałem,a Fedor to nie to samo co kiedyś,a w dodatku Bigfoota pokarało to,że korzystał z usług szamana przed Fedorem,zabijanie kurczaków dla szamanów to nie sposób na wygrywanie walki.

  2. Szczerze mowiąc nie jestem pewien czy Cormier dożyje kolejnej walki patrzac na stan jego ciała,nie życze mu źle,ale to juz jest troche przegiecie,mógłby jakas diete zastosowac bo na serce padnie.A Rockhold dał swietna walke,mogl skonczyc alke w 5 rundzie ale chyba tez juz nie mial sil i nie chcial ryzykowac.

  3. Zwycięstwo Cormiera tylko pokazuje w jak słabej dyspozycji jest ostatnio Fiodor – warunki fizyczne obu zawodników są bardzo podobne, obaj bazują też na szybkości i sile wyprowadzanych ciosów. Gdyby Rosjanin był w formie, to myślę że jego walka z Silvą zakończyłaby się identycznie. Tak swoją drogą to rewelacyjna gala, każda walka emocjonująca.

  4. Dobrze, że Antonio Silva odpadł bo już miałem obawy czy aby nie jest jednym z najlepszych fighterów wagi ciężkiej MMA. Wyglądał na bardzo pewnego siebie i udzielał dość śmiałych wywiadów m. in. na temat Brocka Lesnara. Na szczęście nie jest taki dobry, po prostu jego poprzedni przeciwnik był słaby (Fedor). Trochę szkoda mi Siergieja Kharitonova, mógł zajść co najmniej do finału turnieju. Ale dał się trochę oszukać. Czy on naprawdę pomyślał, że Josh Barnett po pozorowanej walce w stójce na początku ich walki będzie walczył w ten sposób cały czas ? W stójce Kharitonov na pewno by sobie poradził, a i siłowo nie jest wyraźnie gorszy od Barnetta. Chyba miał szansę jakoś wytrwać do końca rundy, nawet na ziemi. Przed walką szanse dawałem im 50/50.

  5. Calego zamieszania narobil Fedor. Prawda jest taka ze juz od dluzszego czasu nie ma formy, a jego fani mysleli odwrotnie. Wiec gdy Silva meczyl fedora 2 rundy to kazdy myslal ze narodzil sie wielki talent mma. Prawda byla taka ze Fedor byl slabiutki a Silva troche sie z nim trudzil. Puzniej Silvie wiekszosc fanow Fedora przypisalo status superbohatera o kosmicznych mocach.
    Pamietam jak mowili ze Overeem jest bez szans. Teraz gdy Silva polegl nagle kazdy wychwala Cormiera a nawet mowi sie juz o jego walce o pas w UFC. Ja narazie bym sie tak tym wszytskim nie zachwycal. Narazie zawodnik ten zapowiada sie dobrze ale zwyciestwo nad przereklamowanym Silva ktory pokonal jeszcze bardziej przereklamowanego Fedora nei robi na mnei az takiego wrazenia.

  6. @daw Fiodor przereklamowny? Widać, chyba zacząłeś sie interesować mma od czasu jego walki z Werdumem, bo byś takich głupot nie pisał. Był bez formy i to ewidentnie widać(przyczyniło sie na to wiele rzeczy o którzych założe się większość „fachowców” z forum nie ma pojęcia, a tym bardziej wyobraźni, żeby być może wziąść to pod uwagę)Fiodor teraz a za czasów PRIDE to 2 inne bajki, ale to rzecz naturalna i dzieje sie to z każdym wielkim mistrzem(Muhammad Ali, Larry Holmes choćby w boksie).

  7. Fedor za czasów PRIDE rządził to nie podlega dyskusji ale teraz odkąd zaczął walczyc w USA to już nie ten gosc…miał świetną kariere niech teraz inni pokażą co potrafią ja na jego miejscu bym skończył z klatką i zajął się jakimś komentowaniem albo otworzył szkółkę dla młodych czy coś…

  8. Kto to jest ten Cormier?! To, że Silva dał się trafić lucky punchem, a później zdychał, nie znaczy, że ten drugi, to jakiś boski fighter. Do tej pory nigdy o nim nie słyszałem, a patrząc jak nie wiedział, co zrobić z leżącym Silvą, gdy ten jeszcze hasał sobie po polance wśród jelonków po ostatnim ciosie, śmiem wątpić, czy wytrzyma z Barnettem dłużej niż rundę. Barnett nie będzie ryzykował – stąd możliwa aż cała runda.

  9. Bigfoot niestety nic nie pokazał – totalne zero w tej walce. Cormier – stójka rewelacja! Ale to będzie za mało na Barnetta, który nie jednym takim już zamiatał podłogę. Fajnie, że stare gwiazdy HW z Pride’a ostatnio wygrywają (Wcześniej Nog, teraz Josh).

  10. laki sraki .. przestancie gadac o lucky punch’ach .. zadajac cios mam zamiar trafic goscia i ja nie mam szczescia ze mi sie to udaje .. to osoba trafiona w danym momencie nie potrafiła zrobic uniku ,bloku, odsunac sie, przyjac na renkawice , skontrowac moj cios szybciej .. nawet jak by się potkneła a ja bym ja trafił, bo wtedy po prostu nie umie ustac na nogach i tyle 😛

  11. Co do formy Fedora za czasów Pride- przypominam że Barnett wcale nie błyszczał tak w Pride jak kiedyś Fedor, ale zachował formę i teraz wymiata, to co powiedzieć żeby teraz Fedor walczył tak jak wcześniej??

  12. @Bartekkk jest wiele przykładów w których ewidentnie słabsi bokserzy wygrawayli ze zdecydowanymi faworytami przez własnie taki jeden cios. Lucky punch często wynika z lekceważenia przeciwnia, z jakiejść przypadkowego ciosu nie do końca kontrolowanego, ze zdekoncetrowania i wielu innych rzeczy. Ale jak najbardziej takie coś istnieje. Myśle, że każdy kto trenuje moje zdanie potwierdzi.

  13. No to wina tego co oberwał, że nie był wystarczająco skoncentrowany, zlekceważył przeciwnika czy nadział się na ten nie do końca kontrolowany cios. Jeśli lucky punch jest jakiś mega ewidentny to co najwyżej można mówić, że „następnym razem pójdzie temu co oberwał lepiej, ale w tamtej walce przeciwnik był lepszy”.

  14. logan to nie był żaden lucky punch, cormier go totalnie dominował w stójce już na początku, jesli nie trafił by w 1rd, trafił by w drugiej, w najgorszym wypadku wygrałby na pkty, ogarnijcie heady przestawcie sie na czas dzisiejszy, Cormier by wygrał z Fedkiem

  15. @v jak sie odnosisz do mojego posta to przynajmniej przeczytaj co napisałem – bo wcześniej wyraźnie zaznaczyłem, że w tym pojedynku(Silva-Cormier) nie było mowy o lucky punchu. Z nie pisz cały czas pod kilkoma nickami bo i tak każdy już o tym wie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *