Stephen Thompson wyjaśnił powód dla którego nie jest zainteresowany walką z Khamzatem Chimaevem

mmafighting.com

Stephen Thompson, zawodnik wagi półśredniej UFC, wyjaśnił niedawno, dlaczego nie jest zainteresowany walką z obiecującym Khamzatem Chimaevem, który zrobił już wokół siebie sporo szumu.

Ostatnio pojawiły się pogłoski, że Thompson może być następnym człowiekiem, który wejdzie do Oktagonu z Chimaevem, który szybko stał się jedną z największych młodych gwiazd w UFC. Od czasu swojego debiutu w UFC w lipcu na Fight Island, Chimaev zdobył już trzy zwycięstwa w tym błyskawiczny i brutalny nokaut nad Geraldem Meerschaertem, a wcześniej również przed czasem z Rhysem McKee i Johnem Phillipsem. Prezydent UFC Dana White powiedział, że uważa Chimaeva za „wyjątkowego” zawodnika.

Po walce z Meerschaertem, Chimaev miał otrzymać już wcześniej ustaloną walkę byłym pretendentem do tytułu wagi półśredniej Demianem Maia, który podobno wolałby walczyć z innym weteranem w walce kończącej jego karierę. Pojawiły się doniesienia, że Thompson może być następnym rywalem Chimaeva lub Leona Edwardsa. Według słów samego Thompsona z ostatniego odcinka jego podcastu, nie będzie on walczył z Chimaevem w kolejnej walce i wyjaśnił swoje powody.

„Nie, nie będę z nim walczył. To znaczy, to po prostu nie ma dla mnie sensu w tym momencie. Jestem na piątym miejscu i miałbym walczyć z facetem, który nie jest sklasyfikowany? Wiesz o co mi chodzi.

Walczyłem z wieloma facetami, by dotrzeć do miejsca, w którym jestem. I wielu innych zawodników walczyło z wieloma facetami, by dotrzeć tam, gdzie są, więc nie widzę powodu, dla którego on może przeskakiwać obok wszystkich innych.”

Jak zauważa Thompson, jest on obecnie numerem 5. w rankingu UFC, podczas gdy Chimaev nie jest w ogóle sklasyfikowany w rankingu. Podczas gdy Chimaev do tej pory wyglądał znakomicie w swoich walkach w UFC, wydaje się, że zawodnicy z pierwszej dziesiątki chcą zobaczyć, jak pokonuje kogoś z dołu rankingu i pójdzie swoją drogą w górę rankingu. Thompson, który ma za sobą wygraną przez decyzję nad Vicente Luque, wolałby walczyć z kimś, kto jest podobnie wysoko w rankingu, jak np. numer 3. Leon Edwards.

Zamiast walczyć z kimś takim jak Thompson, który nie jest zbytnio zainteresowany walką, Chimaev powinien zamiast tego skupić się na kimś takim jak Neil Magny sklasyfikowany na 10. miejscu. Magny niedawno rzucił wyzwanie Chimaevowi, ale w zasadzie został zignorowany na rzecz większych nazwisk. Jednak obiektywnie rzecz biorąc, Chimaev vs. Magny wygląda na świetną walkę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *