Justin Gaethje: Przede mną jest pięciu lub sześciu gości, chcę każdego z nich po kolei

Josh Hedges/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

The Highlight gotowy na kolejne wyzwania.

W sobotni wieczór Justina Gaethje (20-2, 3-2 w UFC, #8 w rankingu UFC) po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najbardziej widowiskowo walczących zawodników MMA na świecie. W walce wieczoru gali UFC on ESPN 2 Amerykanin znokautował Edsona Barbozę (20-7, 14-7 w UFC, #6 w rankingu UFC) już w trzeciej minucie walki. Sam pojedynek obfitował w mocne wymiany a Gaethje nie wyszedł ze starcia całkowicie bez szwanku, ponieważ kilka razy został mocno trafiony zwłaszcza lowkickami, które w wykonaniu Brazylijczyka są niezwykle mocne.

Ten gość kopie naprawdę mocno, moja noga będzie jutro obolała. To jest najtrudniejszy sport na Ziemi i najlepsze widowisko na planecie. Nie poleciłbym tego sportu mojemu wrogowi. Urodziłem się i wychowałem by to robić.

Justin nie ma zaplanowanej dokładnej daty kiedy chciałby po raz kolejny wejść do klatki, zapewnia jednak, że jest gotów rozpocząć przygotowania i podjąć walkę z każdym, kto jest przed nim w rankingu wagi lekkiej.

Zobaczymy, ja nikogo nie wyznaczam. Wyszedłem, zawalczyłem. Będę gotowy kiedykolwiek. Nie spieszę się jeśli nie jestem w trakcie przygotowań. Potrzebuję minimum 8-10 tygodni na przygotowanie, tak pracuję.

Przede mną jest pięciu lub sześciu gości, chcę każdego z nich po kolei.

Na pytanie o konkretnego rywala Gaethje od razu odpowiedział:

Nie ma to dla mnie znaczenia, oni zapłacą mi dużą kasę, dlatego tu jestem. Chcę być mistrzem, chcę walczyć z Khabibem. Myślę, że jestem jednym z największych zagrożeń dla jego tytułu i to jest mój cel. Niezależnie od tego, przez co muszę przejść.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *