„Darren Till jest bardziej niebezpieczny niż wszyscy myślą” – Kelvin Gastelum o swoim przyszłym rywalu na UFC 244

Josh Hedges/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Kelvin Gastelum nie zamierza lekceważyć Darrena Tilla z którym zmierzy się na gali UFC 244, mimo, że wielu fanów MMA traktuje Tilla jako dużego underdoga.

Całkiem sporym zaskoczeniem było, gdy Darren Till ogłosił przejście do dywizji średniej, aby w dniu 2 listopada na UFC 244 zmierzyć się z Gastelumem. Zaskakujące nie jest to, że Till zmienia kategorię wagową, ponieważ spodziewano się tego ruchu. Rzecz w tym, że Gastelum jest czołowym zawodnikiem kategorii 185 funtów, podczas gdy Till ma za sobą dwie przegrane walki przed czasem w dywizji półśredniej.

Rozmawiając z dziennikarzami przy okazji UFC 242, Kelvin Gastelum powiedział, że dobrze wie do czego jest zdolny Darren Till.

„Wszystkim podoba się ta walka, ale wszyscy mówią: „Rozwalisz go, rozwalisz go”. Ludzie, Till jest bardziej niebezpieczny niż wszyscy myślą. Ma za sobą dwie przegrane. Rok temu mówiliśmy, że wszyscy byli na nim. Rok temu, a teraz każdy mówi: „on jest niczym.””

Nawet Gastelum uważa, że Till nie jest gotowy na wagę średnią i walkę z rywalem jego kalibru, ale zajmujący czwartą pozycję w rankingu wagi średniej Kelvin stara się o tym nie myśleć.

„Tak, łatwo czytać komentarze, bo przechodzę przez nie w sekcji komentarzy i czytam: „Gastelum ma wygraną, on go znokautuje. On to zrobi. Gastelum wygra na sto procent”. A ja na to: „Tak, tak, mają rację. Myślę, że mają rację”. Jednak musisz sprawdzić siebie i zdać sobie sprawę, że to niebezpieczny facet. To niebezpieczny zawodnik”.

Darren Till dosyć sporo ryzykuje przechodząc do kategorii średniej i mierząc się z topowym zawodnikiem. Trzecia porażka z rzędu może mu poważnie zagrozić, ale wygrana z Kelvinem Gastelumem da mu dobrą pozycję już na starcie w dywizji średniej.

Gala UFC 244 odbędzie się 2 listopada w Madison Square Garden w Nowym Jorku. Walką wieczoru będzie pojedynek w wadze półśredniej między Jorge Masvidalem a Nate’em Diazem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *