Aleksander Emelianenko vs. Eddy Bengtsson

[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=a292_eMRzEg&feature=player_embedded]

23/04/2010 – Gala ProFC w Moskwie.

34 thoughts on “Aleksander Emelianenko vs. Eddy Bengtsson

  1. wątpię by walka była ustawiana, ale tak się kończą pojedynki z kelnerami, którzy przyjeżdżają jedynie skasować wypłatę i po pierwszym mocniejszym trafieniu się kładą (akurat tu chyba Ruski wsadził mu wcześniej palca w prawe oko, bo przed tym „ciosem” widać, że jego rywal pociera sobie jego okolice) – ogólnie żenada i za takie numery powinno się wstrzymywać wypłatę

  2. jaki kurwa żal 🙂 a ten frajer udaje ze jest nieprzytomny, zobaczcie sobie na 1m 02s koles ewidentnie podciaga prawą rękę do siebie, ja pierdziele z kim on walczy, teraz to juz mnie nie dziwi dlaczego ma taki wysoki rekord.

  3. Dostał prosty cios w połączenia nerwowe, bardzo rzadko się tam trafia, częstsze są nokauty przez trafienie na rzuchwę, ale to był nokaut bez podkładu. Słabą zawodnik miał gardę, a Olo miał szczęście go ładnie trafić.
    BTW- Got mit Uns – az strach myśleć co Olo ma w bani:)

  4. Przed tą walką rekord Eddy’ego Bengtssona wynosił 3-1. To tak, jakby do walki z Aleksandrem wyszedł pierwszy lepszy przechodzień o dużych gabarytach. Gdyby takie uderzenie wylądowało na twarzy chociażby Jeffa Monsona, to nokautu by nie było, bo zawodnicy na jako takim poziomie są odporni na tego typu uderzenia. Trening wytrzymałościowy w MMA nie polega wyłącznie na wydolności płuc. Szwed nie był gotowy na takie uderzenie, które dla Emelianenki, i w ogóle dla fajterów na poziomie jest chlebem powszednim.

  5. Co ty nie powiesz? Skoro najwyraźniej nie wiesz co piszesz, to tak w skrócie Ci wyjaśnię.
    Po pierwsze to nie tak, jakby wyszedł przechodzień. Po drugie rekordy nie walczą. Sprawdź sobie jaki ma Lesnar. Tu nie o rekord a jakość przeciwników jesli już chodzi. Po trzecie nie ma odpornych. Są tylko źle trafieni. Tutaj jak widać został dobrze trafiony.

  6. Jakość Szweda i aktualny poziom jego umiejętności w stosunku do Lesnara to słabizna.

    Uczepiłeś się coś tego przechodnia. Gwoli ścisłości (w razie gdybyś zapomniał) porównań nie bierze się dosłownie. Miałem tu na myśli to, że tak niedoświadczony zawodnik jeśli chodzi o MMA i techniki szersze niż tylko zapasy, który w swojej karierze przyjął po prostu mało ciosów nie może stanowić problemu dla bądź co bądź czołowego ciężkiego na świecie. Wystarczy spojrzeć na walki Bengtssona. Trzy pojedynki z kelnerami o ujemnym rekordzie, a potem dwie walki z nieco mocniejszymi rywalami – Alexeyem Oleinikiem i Aleksem Emelianenko właśnie. Z tym pierwszym Eddy przegrał przez poddanie pod naporem uderzeń, walkę z Alesksem właśnie omawiamy. Myślę, że jego odporność na uderzenia jest w tym momencie jasna. Przyszło co do czego i Szwed okazał się za słaby na walki z solidnymi przeciwnikami i wyprowadzane przez nich uderzenia. Jedyne nad czym możemy się rozwodzić to kwestia, czy Eddy ma naturalnie słabą szczękę, czy po prostu jeszcze tej odporności nie wypracował. Ja jestem za tym drugim.

  7. Nie ma raczej nic takiego jak „wypracowanie odporności”. Gdyby tak było to Arlovski pewnie byłby najlepszym zawodnikiem na ziemi 😉

    Można natomiast częściowo przyzwyczaić się do bólu towarzyszącego przy uderzeniu i zwiększyć jego tolerancje, ale pewnych reakcji i tak się nie oszuka. Każdy jest do znokautowania.

    Obejrzałem już trochę walk, i przeważnie nokaut następuje zaraz po ciosie, a tutaj jest jakieś opóźnienie. Czyżby było jak w tym dowcipie o blondynce, że kula szuka mózgu 😉 ?

    Podejrzewam, że Eddy dostał lekko w bolesne miejsce jakim jest nos, zabolało go to i widocznie sobie odpuścił dalsze zmagania, które pewnie miały by podobny przebieg.

  8. Wiadomo, że odporności na ciosy nie trenuje się przez przyjmowanie na głowę kolejnych, 'hartujących’ bomb. Trening kondycyjny to nie tylko pracowanie nad wydolnością, ale automatyczne podnoszenie odporności na przyjmowane uderzenia.

    Zresztą – odbiegając trochę od tematu – polecam dokumenty Discovery i National Geographic. Niektóre były nawet bezpośrednio o MMA i to w nich mówiono o tym, że trening kondycyjny wpływa na wytrzymałość na otrzymywane ciosy.

    Ofc 'każdy jest do znokautowania’ i w 100% zgadam się z twierdzeniem, że nie ma odpornych, są tylko źle trafieni.

  9. Outcast. Techniki „szerzej niż tylko zapasy” to Eddy już dawno ćwiczy. to, że niedoświadczony zawodnik może stanowić problem to wielu już pokazało. Gdzie prowadzi przyjmowanie ciosów też – vide Ali. Nie istnieje coś takiego jak „wypracowana odporność”. Nie istnieje w ogóle coś takiego. Czystego ciosu na punkt nie przetrwasz.Trening kondycyjny nie ma nic wspólnego z żadnym „podnoszeniem odpornosci”.
    A pseudonaukowe programy sobie daruj. Strata czasu.

  10. Ok. Ty mówisz swoje, ja mówię swoje. Czas chyba zakończyć temat bo w taki sposób do niczego nie dojdziemy. Polecam wspomniane programy. Wbrew pozorom są bardzo ciekawe, zresztą brali w nich udział Randy Couture, Tito Ortiz i Bas Rutten. Jeden skupia się dokładnie na odporności na zadawane uderzenia.

  11. Powtórze jeszcze raz. Nie ma odpornych. Jak mawiał klasyk są tylko źle trafieni. A powyzsze programy są funta kłaków niewarte. Są pomieszaniem rzeczy sensownych i kompletnych bzdur. Sprawdź sobie najnowszy idiotyzm z tej serii.

  12. Skoro sami zawodnicy o tym mówili, i to nie byle jacy, to jednak coś w tym musi być. Poza tym jeśli nie ma odpornych, to właśnie podważasz teorię granitowej szczęki, a to już naprawdę mocna sprawa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *