(foto: mmamania.com)
„Jestem wielkim fanem BJ Penna, jest jednym z moich ulubionych fighterów. Przegrał przez decyzję. W najbardziej ekstremalnej formie sztuk walki, pojedynki należy wygrywać przez poddania i nokauty. Jeśli spojrzeć na to pod takim kątem, to BJ Penn nie przegrał. Wciąż jest moim ulubieńcem… Amerykański styl zapaśniczy – wyprowadzić parę ciosów, zdobyć obalenie i próbować polepszyć swoją pozycję żeby wygrać rundę nie ma w ogóle ryzyka. To prosty sposób na walkę. Tacy zawodnicy nie muszą się martwić o kontuzje, czy cokolwiek. W tej walce w ogóle nie ma ryzyka… Jestem wielkim fanem UFC, ale ostatnimi czasy nie jest zbytnio interesujące. Oczywiście mają świetnych fighterów, ale mało interesujących walk. Uderzą parę razy, zdobędą obalenie i w każdej rundzie to samo. Japońskie MMA jest całkowicie inne. Mamy nokauty i poddania, a zostawianie walki w rękach sędziów jest niedopuszczalne.”
Wygląda na to, że bojkotowania zapasów ciąg dalszy. Najpierw Dan Hardy, a teraz Sinya Aoki. Znów można zastanawiać się, czy to wyrażanie niezadowolenia po przegranej z zapaśnikiem, w tym wypadku z Gilbertem Melendezem, czy prawdziwe narzekanie na nudne walki w stylu lay and pray.
Co do MMA w Japonii, to trzeba przyznać rację Aokiemu. Tam rzadko spotkamy zapaśników. Duch walki, duma i honor japońskich wojowników jest widoczny w każdym pojedynku. W kraju kwitnącej wiśni zawodnicy nie stawiają tak bardzo na strategię i taktykę – tam liczy się walka. Przez ten właśnie fakt, japońskie MMA jest tak różne od amerykańskiego.
Ale czy to nie sprawia, że jest ciekawsze? Czy chcemy oglądać walki, w które zawodnicy wkładają całe serce, czy walki, w których liczy się tylko zdobywanie kolejnych punktów przez taktykę opracowaną przez masę ekspertów. Czy MMA zmierza w dobrym kierunku? W kierunku idealnych proporcji, idealnych taktyk i 'idealnych’ walk w szachowym stylu.
z jednej strony ma racje razem z hardym ale z drugiej strony zalosne jest to ze przegrali oni z zapasnikami niby dobrze ze zabrali glos w tej sprawie bo naprawde trzeba cos zrobic ale z jednej strony wychodzic z obalenia i nie dawac sie obalic tez trzeba umiec
Racja, ale czasem stanowi to ogromny problem jeśli zapaśnik, który jest twoim przeciwnikiem jest po prostu wybitny w tym co robi. GSP nasuwa mi się tu na myśl. Obaleń tego faceta chyba nie sposób bronić, a wychodzenie z nich wygląda na równie ciężkie.
Ale w dalszym ciągu się zgadzam. Dobrze wyćwiczony sprawl i ogółem obrona przed obaleniami jest konieczna. Cro Cop to potrafił. Kolejny dobry przykład to niedawna walka King Mo vs. Fejiao. Fejiao fenomenalnie bronił obalenia Mo i obijał go w stójce w piękny sposób. Polecam obejrzeć tą walkę tym, którzy nie mieli okazji. Kolejny anty-zapaśnik, to bez wątpienia Jose Aldo. Chłopaka po prostu nie da się powalić, jest szybki jak gepard, a przy każdej próbie obalenia przeciwnik żałuje, że miał taki 'głupi’ pomysł.
No tak tylko GSP starał się poddać Dan’a, a niektórzy próbują walczyć jak np. Barrett z Grabowskim typowe lay & pray.
Masz rację Simon, tylko że jak zapasior jakimś sposobem obali to przeważnie przeleży na rywalu pół rundy
hm, rzadko spotykamy zapaśników? Fujita, Kid, Kawajiri, Ishida, Miyashita (Dream.12, niedawny pretendent do tytułu BW Deep), Miyata, Otsuka, Nakao, a z zagranicznych Warren, High itd. Chociaż faktem jest że w US fighterów wywodzących się z zapasów jest więcej :). Chociażby z tego tytułu że większość amerykańskich zawodników ma taki background.
mimo wszystko jest spora różnica między zapaśnikami rodem z USA, a tymi wymienionymi przez Ciebie (za wyjątkiem dwóch ostatnich), tak samo jak pro wrestlingiem z tych krajów, zapewne większość z nich zaczynała od shoot wrestlingu, a to nieco inna bajka niż zapasy klasyczne czy w stylu wolnym
natomiast to jest szerszy temat, bo to już nie chodzi o mentalności zawodników, bo chyba każdy fighter wychodzi na ring lub do klatki, by wygrać, więc mistrzowie l&p wykorzystują maksymalnie swoje możliwości w tym zakresie, bowiem walczą w takiej a nie innej rzeczywistości tj. obalenia są dużo bardziej „punktowane” w USA niż w Japonii, konsekwencje nieudanego przewrócenia przeciwnika są zazwyczaj niewielkie, bo brak jest broniącemu soccer kicków chociażby lub kolan na głowę (tego mi najbardziej w amerykańskim MMA brakuje), sędziowie mimo wszystko zbyt długo pozwalają na pasywne leżenie na przeciwniku itd., itp
coś na pewno jest w tym co mówi Aoki, ale trochę tu widzę resentymentu z jego strony
Prawda jest taka, że niektórzy wrestlerzy po prostu wypaczają sport jakim jest MMA sprowadzając całą walkę do zapasów, co z kolei jest nudne jak flaki z olejem. Zrobią troche boksu, może jakiś lowkick, ale wszystko to i tak od razu z myślą o obaleniu i utrzymaniu dominującej pozycji. A z racji tego, że są najlepszymi atletami w MMA to problemów wielkich z tym nie mają. Tylko kto to chce oglądać?
….no i co z tym zrobić ??? Założeniem UFC było to że każdy walczy jak chce. Każdy z nas pamięta pierwsze UFC z Royce Graciem. Czy on walczył w stójce ? Argumenty Dana Hardyego troche mijają się z sensem i przypominają mi lamenty Tonneya po przegranej walce z Randym coś w stylu „to chodź się zmierzymy w boksie”. Dan zawsze odstawał w „zapasach” i kogo to wina bo na pewno nie innych. To co teraz Dan ? Co teraz Sinya ? Walczymy ale przed walka podpisujemy zobowiązanie że nie wywracamy się na ziemie, nie podduszamy, nie męczymy przeciwnika w parterze. Oj zaraz nam wyjdzie że w Thai Boxing jesteśmy….
Ja pierdolę! wróc jak sie czegoś o walce nauczysz. To nie było lay & pray. Jak chcesz zobaczyc l%p to sobie druga walke Roycea z Kenem włącz.
A Aoki pieprzy jak potłuczony. Sam jedna czwartą walk decyzjami wygrał i to nie zawsze uczciwymi. W japońskim MMa lepiej nie zostawiać decyzji sędziom z prostego powodu – bo drukują na korzyść skosów.
Nie wnikam za bardzo ale prawda jest taka że zapasy to moge sobie obejrzeć na olimpiadzie i jak chce obejrzeć walkę to chce żeby sie lali po mordach
dlatego ja wolę oglądać k1 
A ja jak chcę sobie obejrzeć machanie nogami i rękoma, to idę na balet.
Proszę mi przypomnieć ile razy Aoki próbował obalić Melendeza? Kilkanaście? A ile razy mu się to udało? Zero? No właśnie. Wszystko zależy od umiejętności – Gsp obala każdego jak leci bo UMIE a Hardy i Aoki żalą się jak mali chłopcy bo NIE POTRAFIĄ i przez to przegrywają. Dziękuję za uwagę.
@Boruta
Ja pierdole wróć jak się z ludźmi rozmawiać nauczysz. Za każdym razem starasz się być najlepszy i najmądrzejszy tak, że mało w majtki nie narobisz. Zachowujesz się jak sfrustrowany nastolatek.
Nie moja wina że w odróznieniu od Ciebie mam pojęcie o czym piszę.
Boruta podaj przykłady kiepskich werdyktów sędziowskich na dużych galach w Japonii w ostatnim czasie (oprócz Omigawy).
Podałeś skrajny przypadek. Pewnie Barrett nie zdobył punktów obaleniami i nie leżał na Grabowskim. Cały czas był aktywny z góry i zasypywał go gradem ciosów i cały czas szukał poddania. I pewnie Ortiz też nigdy nie miał nic wspólnego z L&P.
D po co mam ci podawać, skoro sam podajesz?
Rubens. Nie, Barnet nie leżał. Mógłby byc bardziej aktywny, ale nie „leżał”. I na wypadek gdybyś tego nie wiedział, to Cię informuję, ze Damian jest moim kolegą, w zwiazku z tym w odniesieniu do tej walki jestem znacznie bardziej stronniczy od większości z Was.
O którą walkę Ortiza Ci chodzi?
Dlatego że ja więcej nie odnotowałem. Wałki się zdarzają wszędzie ale żeby mówić że to reguła w Nippon to trzeba naprawdę myśleć stereotypowo.