Tony Ferguson chce zmierzyć się z Maxem Holloway’em przy aprobacie Dana White’a

Ethan Miller/Getty Images

Po znakomitym zwycięstwie z Brianem Ortegą na gali UFC 231, obronie tytułu mistrza wagi piórkowej i możliwym przejściu do dywizji lekkiej, Max Holloway zdaje się już mieć kandydata na walkę w kategorii 155 funtów.

Tony Ferguson skomentował występ Maxa Holloway’a chwaląc Hawajczyka i zapraszając go do pojedynku w wadze lekkiej, a to wszystko przy aprobacie prezydenta UFC Dana White’a.

„Woooooooooo!!!!! Dobra robota w wykonaniu obydwu zawodników!! Z przyjemnością zobaczyłbym taki rodzaj rozrywki!!! Max’ie Holloway, ciesz się zwycięstwem, jeżeli Khabib Nurmagomedov będzie mnie unikał,zróbmy to – szacunek.”

Ten pomysł najwyraźniej spodobał się prezydentowi UFC Dana White’owi, który powiedział w rozmowie z mediami na konferencji prasowej, co myśli na ten temat.

„Uwielbiam to. Kocham to gówno. Racja, Tony.”

White już wcześniej stwierdził, że czuje, że Holloway może być „zbyt duży”, aby walczyć w wadze piórkowej i że przejście do 155 funtów może być bardzo realną opcją. Powtórzył to stwierdzenie na konferencji,zwracając uwagę na to, jak wiele innych wspaniałych możliwości może się otworzyć przed Holloway’em, jeśli zdecyduje się na ten krok.

„Chcę to, co jest właściwe dla Maxa. To, co jest właściwe dla Maxa niekoniecznie musi być tym, co jest właściwe dla dywizji, ale zorientujemy się w tym temacie. Po jego ostatnich problemach, myślę, że byłoby lepiej dla niego fizycznie i w każdy inny sposób, aby przeszedł do wagi 155 funtów.

Jest wiele walk dla niego w tej wadze. Myślę, że wszyscy w pierwszej piątce są ciekawym, ekscytującym zestawieniem dla Holloway’a. Dlatego mówię, że uważam iż są dla niego większe i lepsze rzeczy w wadze 155 funtów.Zobaczymy, czy się zgodzi.”

Max Holloway powiedział na konferencji prasowej, że jest otwarty i chętny do przejścia do cięższej kategorii, ale na chwilę obecną jest jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretach. Jeżeli Błogosławiony przeszedłby do kategorii lekkiej, to walki z kimś takim jak El Cucuy, czy innymi zawodnikami z czołówki dywizji, byłyby dużym i trudnym wyzwaniem dla Hawajczyka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *