Stefan Struve opowiada o swoim zasłabnięciu

W wywiadzie dla MMAFighting.com zawodnik opowiada jak cała sytuacja która miała miejsce na UFC 175 wyglądała z jego perspektywy.


W rozmowie mówi:

Zaczęło się jeszcze jak byliśmy w pokoju hotelowym. Trochę mnie zamroczyło i chwilę potrwało zanim mi przeszło.  Zjadłem coś, zeszliśmy na dół i poczułem się lepiej.  Poszliśmy do lekarzy z UFC i powiedzieliśmy o tym, zbadali mnie, wszystko było w normie, nic nie działo się z moim sercem. Poszliśmy więc do szatni, zaczęliśmy rozgrzewkę, wszystko szło dobrze. Potem poszedłem do łazienki, chodziłem dookoła, ciśnienie rosło i rosło bez przyczyny. To było niezwykłe, nigdy się tak nie czułem. I upadłem na kubeł z lodem stojący pod ścianą. Było mi strasznie wstyd. Tak naprawdę nie wiedziałem co się dzieje i co z tym zrobić.

I oczywiście pierwsze o czym pomyślałem, to że coś dzieje się z moim sercem, bo miałem z nim już tyle problemów, i oczywiście zaraz po tym moje serce zaczęło walić jak szalone. Straciłem kontrolę nad oddechem, wtedy przyszli ludzie z UFC i powiedzieli, że anulowali walkę, nie mogli mnie w takim stanie do niej dopuścić, oczywiście pogarszało mi się.

Jedyne co miałem w głowie to „Wypadłem przez kłopoty z sercem, nikt nie będzie chciał już ze mną walczyć cokolwiek by się nie działo.”

Jak na razie jednak zdrowie „Sky Scrapera” jest w normie, czuje się na tyle dobrze, że zestawiono go do walki ze swym rodakiem Alistairem Overeemem.

6 thoughts on “Stefan Struve opowiada o swoim zasłabnięciu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *