Krajobraz po bitwie – UFC 190: Rousey vs. Correia #48

sherdog.com
sherdog.com

Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?

Ronda Rousey dopisała do swojego rekordu kolejną, szybką wygraną. Amerykanka pomimo przyjęcia kilku ciosów nie miała problemów z rozpracowaniem Bethe Correi, która padła pod naporem ciosów już po 34 sekundach walki. To już szósta skuteczna obrona mistrzowskiego pasa wagi koguciej, w dywizji brak alternatywy – teraz Rousey zapewne po raz kolejny zmierzy się z Mieshą Tate.

Stefan Struve powrócił do zwycięstw pokonując na punkty Antonio Rodrigo Nogueirę. W stójce Holender był zawodnikiem korzystającym z szerszego wachlarza umiejętności, atakował pięściami ale także ulokował wiele celnych kopnięć. Struve co prawda przyjął  wiele ciosów ale zdaje się, że to i tak mniej niż we wcześniejszych walkach. W kolejnej walce Stefan mógłby zmierzyć się z Mirko Cro Copem.

Pojedynek z Soą Paleleiem nie zaczął się dla Antonio Silvy najlepiej, Australijczyk był w stanie obalić BigFoota i zadać kilka znaczących ciosów z góry jednak na początku II rundy Silva ruszył na rywala zdecydowanie mocniej i znokautował go po 41 sekundach od syreny rozpoczynającej drugą odsłonę. W kolejnej walce Antonio mógłby zmierzyć się ze Stefanem Struve lub z Mattem Mitrione.

Claudia Gadelha udowodniła, że nie przypadkiem zajmuje pierwsze miejsce w rankingu wagi słomkowej UFC, Brazylijka zdominowała Jessica Aguilar w stójce a także pod względem zapasów. Druga walką z Joanną Jędrzejczyk jest nieunikniona.

Bardzo dobry występ zaliczył wczoraj Demian Maia. Brazylijczyk od początków rund dążył do sprowadzenia walki do parteru gdzie czuje się najlepiej. Będąc z góry Maia stwarzał mnóstwo zagrożenia a Neil Magny w połowie drugich pięciu minut musiał odklepać duszenie zza pleców. Pomimo 37-lat na karku Demian wygranymi z Ryanem LaFlarem i Neilem Magny udowadnia, że nadal należy do topy dywizji. W kolejnej walce mógłby zmierzyć się z Gunnarem Nelsonem lub po raz drugi zawalczyć z Dong Hyun Kimem.

Kolejną wygraną do swojego rekordu dopisał także Patrick Cummins, Amerykanin od początku próbował walczyć w swoim stylu ale przeszkadzały mu w tym mocne pojedyncze uderzenia Rafaela Cavalcante a do ogromnej frustracji doprowadził go mocny upkick Brazylijczyka. Kiedy jednak Feijao opadł z sił Durkin przeprowadził szturm, obalił rywala i zasypał go mocnymi łokciami, które skłoniły sędziego do przerwania walki. Wygrana zapewne zaowocuje awansem do top10 dywizji półciężkiej a w kolejnej walce Cummins mógłby zawalczyć z Ilirem Latifim lub Quintonem Jacksonem.

Walki Stefana Struve’a z Antonio Rodrigo Nogueirą i Antonio Silvy z Soą Paleleiem boleśnie ukazały niesamowicie ubogą dywizję ciężką. Od Struve’a (15 miejsce w rankingu) i Silvy (12 miejsce w rankingu) można wymagać więcej a tak mogliśmy zobaczyć jak Ci zawodnicy męczą się z fighterami, którzy o wejściu do TOP-u w najbliższym czasie mogą zapomnieć.

Niesamowita passa siedmiu kolejnych zwycięstw Neila Magny’ego została wczoraj rozbita w proch i pył przez Demiana Maię. Brazylijczyk nie dał swojemu rywalowi żadnych szans możliwie szybko obalając i królując w walce w parterze. Amerykanin nie potrafił znaleźć sposobu na ofensywę Demiana i w II rundzie odklepał duszenie zza pleców. Teraz zapewne czego go walka z kimś znajdującym się tuż za top15 wagi półśredniej.

Kolejny słaby występ w UFC zaliczył Rafael Cavalcante. Przed walką Brazylijczyk zapowiadał nową jakość i odrobienie lekcji z walki z Ryanem Baderem a co z tego wyszło? Feijao był w stanie zagrozić Cumminsowi tylko poprzez kąsanie go pojedynczymi mocnymi ciosami w stójce. Patrick metodycznie sprowadzał walkę do parteru i obijał rywala aż w końcu ubił – w III rundzie kiedy Feijao był już kompletnie wyczerpany. W kolejnym pojedynku zawalczy o utrzymanie kontraktu z organizacją.

Bardzo kiepsko zaprezentował się wczoraj także Clint Hester. Jeszcze niedawno Amerykanin miał na koncie 4 wygrane w UFC, teraz 2-krotnie został znokautowany. O ile Robert Whittaker był od Hestera zwyczajnie lepszy tak walka z Mirandą była absolutnie do wygrania ale należało ją rozegrać nieco mądrzej. Kolejna przegrana zaowocuje zwolnieniem z UFC

A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *