Jan Błachowicz rozprawił się z Coreyem Andersonem w pierwszej rundzie na UFC Fight Night 167

Josh Hedges/Zuffa LLC via Getty Images

Jan Błachowicz brutalnie znokautował Coreya Andersona w pierwszej rundzie walki wieczoru gali UFC Fight Night 167 w Rio Rancho rewanżując się Amerykaninowi za porażkę w pierwszej walce.

Pojedynek między zawodnikami wagi półciężkiej Janem Błachowiczem (26-8 MMA, 9-5 UFC) sklasyfikowanym na #6 pozycji w rankingu a Coreyem Andersonem (13-5 MMA, 9-5 UFC) zajmującym #5 miejsce w rankingu zakończył się bardzo szybko bo już w pierwszej rundzie po nokaucie Błachowicza.

Anderson był tym, który wywierał presję idąc do przodu zadając ciosy. Błachowicz odpowiadał swoimi uderzeniami, ale obydwaj zawodnicy nie chcieli podejmować ryzyka. Po wymianie ciosów i kopnięć, Błachowicz trafił Andersona prawym sierpowym, kiedy ten zszedł nisko głową! Anderson pada na matę, następnie Błachowicz dobija go ciosem młotkowym z góry stawiając kropkę nad i. Koniec walki!

Jan Błachowicz pokonał Coreya Andersona przez KO w czasie 3:08 rundy 1.

Po znokautowaniu Andersona, Błachowicz od razu podbiegł do siatki od strony po której cały pojedynek obserwował mistrz wagi półciężkiej Jon Jones. Mistrz był wyraźnie podekscytowany zwycięstwem polskiego zawodnika. Czy to zwycięstwo wystarczyło, by zdobyć walkę o tytuł mistrza?

Jan Błachowicz pokonał teraz zarówno Jimiego Manuwę jak i Coreya Andersona w walkach rewanżowych, które przegrał za pierwszym razem. Jest to trzecia wygrana walka z rzędu dla Jana, który w poprzednich pojedynkach znokautował byłego mistrza wagi średniej Luke Rockholda i pokonał przez niejednogłośną decyzję Ronaldo Souzę.

Dla Coreya Andersona jest to pierwsza porażka od 2017 roku i jego czwarta porażka przez KO. Wcześniej Amerykanin pokonał przez jednogłośne decyzje Patricka Cumminsa, Glovera Teixeirę i Ilira Latifiego oraz przez TKO w pierwszej rundzie Johny’ego Walkera.

2 thoughts on “Jan Błachowicz rozprawił się z Coreyem Andersonem w pierwszej rundzie na UFC Fight Night 167

  1. Brawo Janek. Zaszedles niesamowicie daleko, teraz Jon Jones nie może już dłużej udawać, że Cię nie widzi. Swoją drogą to C. Alexander wg mnie pokonał wcześniej Johnego Walkera trochę przez przypadek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *