Kiedyś, ktoś pokona Andersona Silve

„Kiedyś, ktoś pokona mnie, to jest pewne. Ktoś podda mnie chwytając moją rękę, nogę – to się stanie, to jest pewne. Jeżeli to się stanie przed emeryturą, wszystko będzie w porządku. Chcę tylko by ludzie wiedzieli, że ciężko się przygotowuje i jestem gotowy na wszystko. Jest ktoś lepszy ode mnie? Na pewno, ale nie wiemy gdzie ten ktoś jest.”

– mówi Anderson Silva – mistrz UFC wagi średniej dla Fighters Only Magazine.

9 thoughts on “Kiedyś, ktoś pokona Andersona Silve

  1. Jaki ten koleś jest tępy… „Jest ktoś lepszy ode mnie? Na pewno, ale nie wiemy gdzie ten ktoś jest.” Mam nadzieję, że przy najbliższej okazji ktoś obije mu buzie… I mam nadzieję, że będzie to już na UFC 108

  2. Tępy? A jak Twoim zdaniem powinna wyglądać jego wypowiedź? „jestem beznadziejny, nie wiem czemu mam taki dobry bilans?” Zanim na kogoś wjedziesz, że jest tępy zastanów się najpierw nad sobą, bo akurat w tej wypowiedzi nie ma żadnych oznak ograniczenia umysłowego, wręcz przeciwnie Silva stawia sprawy jakimi są bez zbędnych przechwałek.

  3. „Tępy? A jak Twoim zdaniem powinna wyglądać jego wypowiedź? “jestem beznadziejny, nie wiem czemu mam taki dobry bilans?” Zanim na kogoś wjedziesz, że jest tępy zastanów się najpierw nad sobą, bo akurat w tej wypowiedzi nie ma żadnych oznak ograniczenia umysłowego, wręcz przeciwnie Silva stawia sprawy jakimi są bez zbędnych przechwałek.” Może okazałby trochę pokory? Myśli, że jest niezniszczalny… Mam nadzieję, że w następnych walkach zmieni zdanie na temat swojej „niezniszczalności”.

  4. Dokładnie, Silva to świetny koleś. Najbardziej podoba mi się w nim to, że nie zadziera nosa. Jest sympatyczny i, co najważniejsze w tym wypadku, ma niesamowite umiejętności. Myślę, że jedynie Machida w tym momencie byłby dla niego odpowiednim przeciwnikiem, choć podejrzewam, że Spider by go zniszczył psychicznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *