Fight24 – Z przymrużeniem oka: odcinek 50

„Życie zaczyna się po pięćdziesiątce a najlepiej po setce albo po dwóch” – tymi słowy wprost z kabaretu postanowiłem otworzyć bieżący jubileuszowy odcinek. Tu nie ma jednak czasu na świętowanie, tu trzeba za………… i nie jakieś tam małe kanapeczki! A dzisiaj: Alistair opuszcza macierz, Lennox Lewis po 14 latach zdradza tajemnicę, dlaczego tak szybko zakończył pojedynek z Andrew, Tomasz Adamek znów chce „walczyć” z Kliczką, Floyd Mayweather kończy walkę bokserską w ulicznym stylu a James Toney żąda helikoptera i piły łańcuchowej.

Alistair Overeem jako pierwszy, za pośrednictwem portalu społecznościowego poinformował o tym, że kończy współpracę z Teamem Golden Glory. Nie do końca są znane powody a Manager Golden Glory Bas Boon jest bardzo rozczarowany i zapowiada że być może sprawa znajdzie swój finał w sądzie. To niezbyt dobra informacja biorąc pod uwagę fakt, że praktycznie za trzy miesiące Alistair ma zmierzyć się z Brockiem Lesnarem, zdecydowanie nienajlepsza pora na tego typu zawirowania.

Lennox Lewis podczas pobytu w Polsce w zeszły weekend, udzielił wielu wywiadów, w jednym z nich dla Gazety Wyborczej zdradził tajemnicę, dlaczego 14 lat temu jego walka z Andrzejem Gołotą trwała tak krótko. „Superwalka, dwóch wielkich gości no i na koniec Andrew okładający Riddicka poniżej pasa” – mówił Lewis o walkach Gołota vs Bowe. „Chciałem szybko skończyć pojedynek i udało się rzeczywiście bardzo szybko. Nie chciałem, aby tam mnie uderzył, bo nie miałem jeszcze wtedy dzieci.” – zakończył wywód ostatni niekwestionowany mistrz wszechwag. Przez to, że Lewis był wówczas wtedy bezdzietny, „ten dzień” do dzisiaj pamiętany jest jako „93 sekundy w Atlantic City”. Ale przynajmniej Marcin Daniec miał możliwość zrobić, świetny ponadczasowy skecz kabaretowy.

Tomasz Adamek „wylizał” już rany po walce z Witalijem Kliczko i „góralskie jaja” znów dają o sobie znać a nawet chcą postawić Kliczkę pod ścianą. „Chcąc nie chcąc Kliczko będzie musiał ze mną walczyć” – zapowiada nasz „drogi” Tomasz. Decyzja w którego z braci Kliczko będzie „celował” obóz Adamka, jeszcze nie zapadła, jednak wszystko wskazuje na to że większe zainteresowanie budzi pojedynek z Władimirem. Po walce Tomasza z Witalijem, Władimir zapowiadał, że po tym co zobaczył kompletnie nie jest zainteresowany walką z Góralem. Tomek jednak nie odpuszcza i odpowiada: „Jeżeli zorganizujemy eliminator, to chcąc nie chcąc, jeśli wygram będzie musiał ze mną walczyć walczyć”. Pytanie tylko, czy to aby na pewno dobry pomysł?

Pasmo nieprofesjonalnych zachowań rozłożyło na łopatki sobotnia walkę Mayweather vs Ortiz a „kropkę nad i” swoim, chamskim zachowaniem postawił sam Floyd Mayweather. W czwartej rundzie rozpoczął Victir Ortiz, który mając Mayweathera w narożniku wyraźnie uderza go głową po tym zdarzeniu doświadczony sędzia ringowy Joe Cortez przerywa walkę i odbiera punkt Ortizowi. Ortiz przeprasza Mayweathera, sędzia wznawia walkę, lecz zamiast obserwować zdarzenia w ringu, komunikuje się z osobą znajdującą się poza nim, kompletnie nie zwracając uwagi na pięściarzy. Ortiz jeszcze raz podchodzi do Floyda, aby go przeprosić w tym momencie otrzymuje od niego cios, zwraca się w kierunku sędziego, jednak ten nic nie widzi, ponieważ zajęty jest rozmową z osobą spoza ringu. Zaraz po tym Mayweather doskakuje do Ortiza i potężnie uderza, kompletnie bezbronnego rywala powalając go na deski, w tym momencie „światowej klasy” sędzia Joe Cortez, budzi się i wylicza ogłuszonego Victora Ortiza do 10, ogłaszając tym samym zwycięstwo Floyda Mayweathera przez KO. „Niesmak” to naprawdę bardzo łagodne słowo na określenie wrażenia jakie miałem po tej walce, najwyższy czas żeby ktoś usadził Mayweathera.

Spokojnie, James Toney na szczęście nie wziął zakładników ani w banku ani w szpitalu ani nawet w sklepie mięsnym. Żądania, o których mowa skierowane były do menadżera najbliższego przeciwnika Jamesa, Denisa Lebiediewa z którym Toney ma zmierzyć się 4 listopada. Toney dowiedział się, że ostatnio Lebiediew otrzymał od swojego menadżera piłę łańcuchową i zażyczył sobie otrzymać taką samą. Wczoraj James wylądował w Moskwie i helikopter zamówiony został przez niego jak taksówka, która przewiezie go dosłownie kilka kilometrów – z lotniska na przedmieścia gdzie będzie mieszkał. Ostatnie doniesienia mówią jednak, że po tym jak Toney zobaczył śmigłowiec, stwierdził że jednak ma lęk wysokości i zdecydowanie chętniej przejedzie się autem. Piły łańcuchowej podobno jeszcze nie otrzymał, ale została mu obiecana.

 

Jędrzej Kowalik

www.fight24.pl

13 thoughts on “Fight24 – Z przymrużeniem oka: odcinek 50

  1. Tomasz Adamek „wylizał” już rany po walce z Witalijem Kliczko i „góralskie jaja” znów dają o sobie znać a nawet chcą postawić Kliczkę pod ścianą.

    hahaha co za tekst 😀 mistrzostwo. Władziowi wcale się nie dziwie, że nie chce walczyć z Adamkiem po tym co zobaczył bo gdyby i ta walka wyglądałaby tak samo to dla Kliczki i tak nic by nie zmieniła.

    Co do walki Floyda i Ortiza to była niezła szopka i IMO trochę mało profesjonalizmu ze strony sędziego.

    James Toney… ten gość za każdym razem mnie osłabia o_0

  2. Floyd zdecydowanie przesadził ale trzeba przyznać,że Ortiz tym uderzeniem centralnie z głowy tym bardziej.Nie wiem czy zauważyłeś, że Ortiz chyba sam się pogodził, że dostał piękne za nadobne 😉 Po walce o dziwo cieszył się i przytulał do Floyda jak głupi skarcony dzieciak…Co do sędziego to moim zdaniem za taka fuszerkę powinni mu zabrać z gaży za tą walkę przynajmniej 25%$!!!
    Co do Adamka to faktycznie facet po prostu już się ośmiesza i widać, że nie potrafią jego ” góralskie jaja” przyznać się do bezsilności i porażki absolutnej. Niech te ” góralskie jaja” zostawi lepiej do dyspozycji swojej żony bo po kolejnej walce z drugim z braci Kliczko może zostać „eunuchem”… 😉

  3. Chciwość ? sport zawodowy to kasa jak sama nazwa wskazuje. Nie kumam mentalności polskich kibiców do Darka maja pretensje , że nie walczył Jonesem Jr , do Adamka , że chce walczyc z Kliczkami. Obłed normalnie .

  4. Aaahhhh drogi Ridge…nie zrozumiałeś-nikt Adamkowi charakteru nie odmawia,bo jest wielkim pięściarzem bez dwóch zdań.Ale jest też górolem,a górole lubią dutki….sam wielokrotnie podkreślał,że to dla niego czysty biznes,praca,nikt nie ma mu tego za złe,ale już nie róbmy scen, że chce pobić wszystkich na świecie po to,żeby udowodnić,że jest najlepszy.
    A co do Tigera, to nie chciał walczyć ani on ani RJJ, obaj mieli sporo do stracenia i się mineli, musieliby naprawde wielkie pieniądze dostac,żeby pojsc na taki układ.Dlatego też Floyd i Packman takie szopki robią żeby wycisnąć ile się tylko da z tego pojedynku.
    Podsumowując,boks to biznes,tu się liczy $ i to normalne,dostają kasę za talent i tytaniczną prace,my ich ogladamy,mamy z tego radoche a oni zarobek.Uczciwy układ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *