Yoel Romero planuje szybki powrót do rywalizacji. Walka o tytuł wciąż głównym celem

Christian Petersen/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Yoel Romero nie zamierza długo odpoczywać po swojej ostatniej walce z Israelem Adesanya na UFC 248 i planuje szybki powrót do rywalizacji. Co więcej, Kubańczyk nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w kwestii rywalizacji o tytuł mistrza wagi średniej.

Mimo, że Yoel Romero miał za sobą dwie przegrane walki, dostał pojedynek o tytuł z powodu kontuzji Paulo Costy, który miał pierwotnie stanąć do walki z mistrzem Israelem Adesanya. Romero przegrał walkę przez jednogłośną decyzję po słabej walce zarówno w jego wykonaniu jak i w wykonaniu Adesanyi. Prezydent UFC Dana White powiedział, że żałuje decyzji o zestawieniu tego pojedynku i czeka, aż Costa będzie zdrowy, aby zestawić mu walkę o pas.

Według menedżera „Żołnierza Boga”, Ibrahima Kawy, plan na walkę Yoela Romero zakładał cierpliwość i wyprowadzanie ataków z kontry. Niestety taka taktyka, nie wyszła mu to na dobre.

„W jego odczuciu, popychał akcję do przodu. Nie przez pierwsze dwie rundy. Był bardzo cierpliwy. Plan gry zakładał cierpliwość, bo jak widzieliśmy, Izzy nie wie, co robić, wychodząc do przodu. To facet, który czeka, aż zaatakujesz, a wszystkie swoje ruchy wykonuje w oparciu o ciebie.

Kiedy próbował popchnąć akcję, było mu bardzo ciężko. Yoel musiałby zadawać ciosy z bardzo daleka, z przeciwnej strony klatki, żeby dostać się w zasięg, co zresztą robił. Podwoił swoją moc, rozwalił go, a potem puścił, żeby mógł skończyć w szaleńczym ataku.

Uznał, że im więcej pokaże sędziom, że go uderza, tym lepiej. Lepsze to niż obalenie i przytrzymywanie go, a jeśli Izzy by podniósł pozycję, to wyglądałoby źle. Więc dlaczego nie podwoić siły, pozwolić mu wstać i uderzyć go kilkoma ciosami? To wszystko zasługa Izzy’ego. Udało mu się przetrwać burzę i schodzić z drogi, tak jak to robił podczas całej walki.”

Po przegranej Romero, wiele osób mówiło, że był to ostatni raz, kiedy walczył on o tytuł UFC. Jednak Kawa nie zgadza się z tym i mówi, że jego klient jest na razie gatekeeper’em i będzie wkrótce ponownie walczył o tytuł.

„W tym momencie możemy określić Yoela jako gatekeeper’a. Ale jeśli pokona trzech gości w niszczycielski sposób, wszyscy będą mówić, że Yoel jest najlepszy w wadze średniej, a on potrzebuje kolejnej walki o tytuł. Jeśli co faceci nie będą mogli pokonać Yoela, to w końcu zostanie tylko Yoel.”

Na koniec Kawa powiedział, że spodziewają się, że Yoel Romero wróci do akcji za 12 tygodni. Zrobi to również w wadze średniej. Dla obozu Kubańczyka, przejście do kategorii półciężkiej nie ma sensu.

„Wszyscy kwestionują jego wagę. To już drugi raz, kiedy zrobił bez problemu wagę do mistrzowskiej walki. Pomysł, żeby zmienił kategorię po prostu nie ma większego sensu. Tylko dwa razy w swoim życiu nie zrobił wagi, a teraz jak myślę, przeszedł przez to.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *