Wywiad z Karolem Matuszczakiem, człowiekiem dzięki któremu Polska poznała BJJ

Karol Matuszczak – prekursor BJJ w Polsce oraz jeden z najlepszych trenerów w kraju nad Wisłą. Jako pierwszy założył klub „Strefa Walki” w którym można było trenować BJJ i MMA…

Zdobywał wiedzę u najlepszych trenerów na świecie, co zaowocowało znakomitymi wynikami jego podopiecznych. Nasi koledzy z Grip News przeprowadzili obszerny wywiad z Karolem do przeczytania którego bardzo zachęcamy.

1. Jesteś człowiekiem, który sprowadził Bjj do Polski, co skłoniło Cię żeby zainteresować się właśnie tym sportem walki?

Było wiele powodów, ale najistotniejszy to, że coraz bardziej traciłem zainteresowanie aikido, które ćwiczyłem już 15 lat i osiągnąłem jeden z najwyższych stopni w kraju. No i tak się złożyło, że mniej więcej w tym samym czasie odbyły się pierwsze walki UFC a ja od zawsze byłem zainteresowany walkami między stylowymi.

2.Pierwsze treningi Bjj odbywały się u Ciebie w Poznaniu, jak wspominasz ten okres?

Bardzo pozytywnie, byłem bardzo nakręcony, każda nowa technika, ruch, wspaniała atmosfera. Na początku było mało osób, ale wystarczająco, aby można było potrenować. Bodajże w trzecim sezonie odkąd otworzyłem oficjalnie BJJ nastąpiła eksplozja, mnóstwo osób zaczęło trenować BJJ i MMA. Przyjeżdżało wielu różnych ludzi, z którymi do dzisiaj jestem w dobrym kontakcie np. Grzesiek Jarząbek (wieloletni trener Janka Błachowicza) Paweł Ziółkowski, Mirek Okniński, Łukasz Bartosz i wielu, wielu innych.

Z tego okresu pamiętam jak jeden z chłopaków powiedział, że słyszał w lokalnym radiu taki tekst ”właśnie dzisiaj jak przejeżdżałem ul. Poplińskich zauważyłem szyld Brazylijskie Jiu-Jitsu, hahahhaha czego to ludzie nie wymyślą jeszcze chwila a będziemy mieli włoskie, australijskie, meksykańskie jiu-jitsu, a wiadomo, ze jiu jitsu może być tylko japońskie. !!!

Ciekawe, co by ten redaktor powiedział dzisiaj J?

3.No i pierwszy obóz z czarnym pasem, pewnie niesamowite przeżycie

Pierwszy raz Roy Harris przyjechał do Polski na seminarium i tam nas oczarował, oczywiście miałem już kontakt z innym czarnymi pasami jak Fabio Gurgel, Leandro Borgo, Romolo, Robson Barros, Eduardo „Jamalao” Concaciao, więc miałem już pewne doświadczenia nie było, to więc zauroczenie na zasadzie, że pierwszy raz zobaczyłem coś na wysokim poziomie – wręcz odwrotnie zobaczyłem co znaczy prawidłowa metodyka, ważne detale, precyzja i najważniejsze, teoria z zasadami, użycia technik. Nie tak dawno na jednym z portali można było spotkać się z wideo wywiadem gdzie jeden z zawodników powiedział coś w stylu, że zawodnicy Karola Matuszczaka lekceważą dźwignie na nogi, że nie szanują ich, że wręcz jest to buractwo J Tak na marginesie, to teraz po każdej zakończonej dźwigni na nogę w naszym klubie zawodnik, który wykonał tą dźwignię łapie się za głowę i mówi „jak mogłem być takim burakiem” J Oczywiście są to jakieś niedorzeczności.

Nie wiem skąd ten gość ma te informacje. Jak wiadomo to właśnie Harris był osobą, która w środowisku BJJ słynęła z dźwigni na nogi, która jako pierwsza (lub jedna z pierwszych) zaadoptowała dźwignie na nogi, do BJJ.

Roy uważał jednak, że w początkowym wyszkoleniu dźwignie na nogi nie powinny się znajdować, po pierwsze nie pasują do kanonu BJJ (teraz pewnie zaczniecie się zastanawiać, dlaczego?), po drugie początkujący maja tendencję do robienia tylko dźwigni a nie przerywania gardy, po trzecie podczas zawodów początkujący maja zabronione stosowanie tych dźwigni i w końcu dźwignie na nogi niosą więcej kontuzji to, dlatego w początkowym wyszkoleniu zawodnika nie kładzie się nacisku na te techniki, oczywiście później są one bardzo istotne a najważniejsze jest nawet to, że musisz się przed nimi potrafić bronić a tylko wtedy się nauczysz tego, kiedy będą cię atakować tymi technikami. Dlatego nie ma tu dyskusji nad ważnością dźwigni na nogi, trzeba je trenować i trzeba tylko wiedzieć kiedy.

4. Na co dzień zajmujesz sie zawodowo prowadzeniem klubu?

Praca trenera nadal sprawia mi dużą frajdę, spotykanie się z naprawdę bardzo sympatyczną i ciekawą grupą oraz obserwowanie postępów daje mi dużo satysfakcji. Niestety sam trenuję coraz mniej, jestem w słabej formie i chyba lepiej już nie będzie. Rozwijam się jednak, jako trener analizuję naprawdę dużo materiałów szkoleniowych i mam nowe pomysły na metody treningowe i skuteczniejszy trening a nawet mam w arsenale parę nowych technik i ruchów. „Train hard” kozacko brzmi ale ja wolę „Train smart”.

Wystartowałem także ze szkoleniami dla korporacji w tematyce rozwoju osobistego, mam w planach zrobienie programu edukującego „wiedza na temat BJJ i MMA”. Chcę w końcu wydać książkę o BJJ, nie taką ze zdjęciami technik, ale taką, która byłaby skarbnicą wiedzy o BJJ.

5. Ostatnio słychać o planach stworzenia Federacji Bjj , co o tym myślisz?

O tym słyszę już od paru lat.

6. PZJJ oraz PZZ zaczęły działać w obszarze BJJ, co o tym sądzisz?

Na pewno mówi to o dużym potencjale, jakim dysponuje BJJ. Konkurencja jest dobra i niech wygra najprężniejszy, który najwięcej zaoferuje środowisku, zawodnikom.

7. Swego czasu ze Strefy wyszło kilku zawodników i założyli swój własny klub, jakie były okoliczności tego wydarzenia?

Mieliśmy zupełnie odmienny punkt widzenia, w jaki sposób powinien być prowadzony klub.

Czas pokazał, że my potrafimy szkolić i jesteśmy bardzo dobrym klubem, wychowaliśmy od zera takich zawodników, którzy właściwie przywożą nam medale z każdych zawodów, na które pojadą. Od przyszłego sezonu będą walczyć w purpurach, więc staną się bardziej widoczni. Adam Wardziński, Piotr „Wieża” Jeziółkowski, Ignacy Dudziński, Piotr Nowak, w MMA bardzo dobrze poczyna sobie Michał „Robocop” Nitecki, Michał Bacik zadebiutował w bardzo ładnym stylu jednym słowem o poziom i zawodników nie mamy się co martwić.

Naturalną sprawą jest, że przychodzi czas, że ktoś opuszcza „gniazdo” tak się dzieje prędzej czy później, ważne żeby rozejście się odbyło w otwartości, ale to się prawie nie zdarza, ponieważ większości brakuje takich cech charakteru jak odwagi i uczciwości.

8. Karol wspominałeś o projekcie z Canal + odnośnie MMA, jak to wygląda na obecną chwilę?

Na razie sprawa zawisła z braku funduszy, a zrobienie tego siłami tylko i wyłącznie poszczególnych organizatorów i bycie odpowiedzialnym za to uważam za zbyt ryzykowne. Pojawiają się jednak inne projekty jak już wspomniany krótki materiał edukujący widza o technikach taktyce i strategii walki w BJJ i MMA.

Marzy mi się, że polska publiczność oglądająca MMA przewyższałaby znacznie najbardziej chyba znającą się na subtelnościach walki publikę japońską. Do projektu potrzebni mi są sponsorzy i to naprawdę za niewielkie pieniądze. Jeśli więc są osoby, które chciałby zareklamować swoją firmę lub produkty zapraszam do współpracy.

9. Co sądzisz o poziomie polskiego Bjj , czy zmienił sie znacząco w ostatnich latach?

Myślę, że poziom stale idzie w górę, a to dzięki coraz to młodszym uczestnikom zajęć, którzy wcześniej zaczynają przygodę z BJJ, większej wiedzy instruktorów no i oczywiście coraz większej ilości wysokich stopni, młodsi mają wzory do naśladowania.

10. Swego czasu byłeś organizatorem zawodów Bjj , zobaczymy Cię jeszcze w tej roli?

Dopóki nie będę miał sponsora, który wyłoży pieniądze na nagrody raczej nie będę robił zawodów. Zawody robiłem tylko i wyłącznie dla rozwoju BJJ, wszystko się ruszyło, mamy dużo różnych imprez nie widzę, więc potrzeby robienia jeszcze jednych zawodów. No chyba, że mógłbym zrobić coś specjalnego.

11.Przypomina Ci się jakaś ciekawa historia związana z treningami Bjj?

Kiedy po raz pierwszy brałem udział w seminarium BJJ w Szwecji z Fabio Gurgelem, pod koniec seminarium zostały stworzone chyba trzy grupy Fabio Gurgel, Leandro Borgo i jakiś purpurowy pas z Brazylii. Każdy z uczestników podchodził i próbował przerwać gardę jednemu z tych trzech. Chciałem stoczyć w miarę wyrównaną walkę, pokazać się Fabio, dlatego bacznie obserwowałem jak sweepuje, zauważyłem że podstawą jest silny chwyt za rękaw. Fabio bez pardonu wiązał ręce i sekundę później każdy leciał, czyli co dwie sekundy podchodził ktoś inny, wyglądało to jak w fabryce na taśmie J. Wpadłem na pomysł, żeby nie dać chwycić się za rękawy, dlatego podwinąłem rękawy od gi najmocniej jak tylko mogłem, także wyglądałem jak w grubym t-shircie, kiedy podszedłem Fabio zapytał, co to jest a ja że nowa moda, uśmiechnął się chwycił mnie za nadgarstki tak silnie że nie byłem się wstanie ruszyć no i… poleciałem.

Na koniec Fabio zrobił zawody, podzielił wszystkich na dwie wagi, na lekka i ciężką, do 80 kg lekka powyżej ciężka. Wszyscy się kulali, jak ktoś kogoś poddał ta osoba opuszczała matę reszta dalej a do wyłonienia zwycięzcy zarówno ja jak i Paweł Ziółkowski wygraliśmy. Fabio wypytywał nas ile ćwiczymy, z kim i bardzo się dziwił, że w tak krótkim czasie wtedy koło 6 miesięcy osiągnęliśmy całkiem niezły poziom. Do dzisiaj utrzymuję kontakt z Fabio Gurgelem.

12.Swego czasu wyjechałeś do Brazylii, aby potrenować, opowiesz o swoich wrażeniach związanych z pobytem?

W Brazylii byłem trzykrotnie najdłuższy był pierwszy pobyt, bo miesięczny. Wszyscy byliśmy podirytowani treningami, które składały się z bardzo ciężkiej 30min rozgrzewki, 10 min na technikę i to raczej pobieżnie i 45 min walk. Parę lat później, kiedy ćwiczyłem u Leo Viera trening wyglądał już zupełnie inaczej np. rozgrzewka była bardzo lekka, gimnastyczna.

Akurat trafiłem na przygotowania do Mistrzostw Brazylii i szło mi naprawdę dobrze np. poddawałem późniejszego mistrza Brazylii 4 krotnie ( podczas zadaniówki z półgardy). Walczyłem ze znanym zawodnikiem MMA Gabrielem Santosem i także go poddałem, stoczyłem walkę z Jamaleo który był znacznie mniejszy niż podczas mojego pierwszego pobytu, i naprawdę cały czas miałem przewagę, jedynie Robert Drysdale którego poznałem a później ściągnąłem do Polski nie dawał mi najmniejszych szans.

Walczyłem także z Leozinhio, którego nie udało mi się nawet chwycić za gi, po prostu miałem autentyczne wrażenie, że walczę z duchem. Opowiadać mógłbym bardzo długo ponieważ spotykałem ciekawe osoby i wiele się działo. Jeśli znajdę to może udostępnię filmiki z treningu Belforta.

13. Kto na tobie robi największe wrażenie, jeśli chodzi o polskich zawodników Bjj?

Bezapelacyjnie Marcin Held a z mniej znanych zawodników Adam Wardziński. Bardzo lubię styl Maksa Wiśniewskiego oraz Łukasza Bagińskigo. Nie widzę go często, ale Leszek Zieliński ma ogromny talent.

14.Karol twoim zdaniem, doczekamy się kiedyś Mistrza Świata?

Na pewno, to jest tylko kwestia czasu i oczywiście możliwości finansowych. Mam nadzieję, że w ciągu 4 lat ktoś zdobędzie MŚ w kolorowych pasach a do 10 w czarnych.

Karol chciałbyś coś dodać od siebie, komuś podziękować?

Oj gdybym nie chciał nikogo pominąć to byłaby to niezwykle długa lista, której z pewnością nikt nie chciałby czytać, wymienię więc absolutne minimum.

Przede wszystkim dziękuję najbliższym kolegom, którzy dzielą ze mną trudy i radości przez tyle już lat, którzy nadal są lojalni i bardzo pomocni: Rafałowi Szymańskiemu, Sławkowi Barczakowi, Andrzejowi Stolzmannowi. Oczywiście życzę także twórcom portalu, Grip wielu sukcesów. To bardzo dobrze, że powstaje nowy portal grapplerski.

One thought on “Wywiad z Karolem Matuszczakiem, człowiekiem dzięki któremu Polska poznała BJJ

  1. Ciekawy wywiad. O trenerze Karolu można mówić wiele ( większość dobrych rzeczy, ale i znalazłoby się kilka przytyków ;), jednakże wiem jedno- jak wyda tą swoją książkę, to środowisko bjj będzie okupowało księgarnie ( w tym ja 🙂

    Poznaniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *