Tony Ferguson: Mam lepszy boks niż Nate Diaz

Jeff Bottari/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

El Cucuy poszukuje rywala do kolejnego pojedynku.

Po tym jak z walki na UFC 209 wypadł Khabib Nurmagomedov (24-0, 8-0 w UFC, #1 w rankingu UFC) i nie udało się zakontraktować zastępcy Tony Ferguson (22-3, 12-1 w UFC, #2 w rankingu UFC) ostatecznie nie wystąpił podczas marcowej gali. Teraz El Cucuy poszukuje rywala do kolejnej walki i uważa, że dobrym kandydatem byłby Nate Diaz (19-11, 14-9 w UFC, #8 w rankingu UFC).

Póki co tylko rzucam nazwisko, ale uważam, że Nate Diaz i ja moglibyśmy dać dobre widowisko. Myślę, że jego miejsce w rankingu to pewnego rodzaju pomyłka, ale tak naprawdę nie widzę nikogo innego. Edson Barboza mnie wyzwał, ale jest jak jest. Wszystko teraz wisi w powietrzu. Chcę walczyć o tytuł, chcę odpowiedniej walki, chcę tam wyjść i skopać tyłek tego gościa niezależnie od tego kto podpisze kontrakt. I chcę skopać tyłek Conora, nie wiem co się z nim dzieje, ale niech się to toczy.

Fergusona uważa, że może znokautować zawodnika ze Stockton.

Choćby dlatego, że jest przyzwoitym uderzaczem. To znaczy, ja dawno nikogo nie znokautowałem. Nie próbuję wyzywać go tylko po to by zaliczyć nokaut, ale uważam, że mój boks jest nieco lepszy niż jego. Jest jak jest, myślę, że moja stójka jest o wiele lepsza, ale to nie jest walka bokserska, to jest MMA. I po prostu zaczynam mieszać to z obaleniami i fajnymi rzeczami.

Tony uważa, że Diaza za jednego z niewielu możliwych przeciwników, chciałby z nim zawalczyć w lipcu.

Nate jest jednym z tych gości, co do których uważam, że mogliby zmierzyć się teraz z moimi talentami. To znaczy, on jest dobrym zawodnikiem. Czarny pas bjj, mam do tego szacunek. Ja idę zgodnie z systemem Eddiego Bravo a także swoim własnym systemem, jestem czarnym pasem w moim własnym systemie. To jest coś, co robię od długiego czasu. To jest oktagon, nie mata.

Lipiec jest w porządku. Gdybyśmy mogli walczyć wcześniej też byłoby dobrze. Podajcie miejsce i czas a ja będę tam i znokautuję go.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *