Talent Fight24.pl: Mateusz Głąb

FB_IMG_1452493486810
Foto: Marek Wilczek/NO MERCY

W dzisiejszym epizodzie cyklu Talent Fight24.pl przedstawiamy 24-letniego fightera z Wrocławia – Mateusza Głąba.

Nasz dzisiejszy bohater to młody zawodnik MMA z bogatą w osiągnięcia karierą w Taekwon-Do ITF (złote medale na wielu międzynarodowych imprezach, w tym zwycięstwo w Pucharze Świata) oraz krótszą, choć owocną przygodą z amatorskim MMA (Mistrz Polski w Ograniczonej Formule Senior w kategorii do 70kg), która niedawno przerodziła się w karierę profesjonalną.

Pochodzi z Krzepic niedaleko Częstochowy, ma 24 lata i z zawodu jest nauczycielem.

Mateusz w styczniu stoczył swoją pierwszą, wygraną w świetnym stylu walkę zawodową. Była ona szczególnie wyjątkowa, ponieważ w odróżnieniu do większości walk i zawodników musiał przed nią raczej nabrać jak najwięcej masy niż się jej pozbywać – wystartował w wyższej kategorii niż zwykle, a mimo to zdeklasował rywala.

Zanim jednak o ostatnich wydarzeniach, opowie nam trochę o swoich początkach ze sztukami walki. A zaczęło się to wszystko dzięki ulubionemu anime…

Mój kontakt ze sportem zaczął się już we wczesnym dzieciństwie, miło to wspominam i często opowiadam, bo to fajna historia. Jako maluch byłem bardzo żywym dzieciakiem, rodzice nie mało mieli ze mną kłopotów, trudno im było ujarzmić tę niepokorną naturę. W telewizji leciał wówczas Dragon Ball, jest to bajka mojego dzieciństwa, która bardzo mocno wpłynęła na mnie i moje życie. Mając 7-8 lat, zafascynowany SonGoku, chciałem być jak on i też trenować sztuki walki, by bronić świat przed złem. Prosiłem rodziców, żeby mnie zapisali na Kung-fu, jednak jako że pochodzę z małej miejscowości stanowiło to pewien problem. Najbliżej, w odległości 20km, znajdował się klub Taekwon-Do ITF HwaRang Kłobuck (obecnie Orient Kłobuck), gdzie od 1999r. wraz z dwoma kolegami ze szkoły i bratem rozpocząłem treningi u Sławomira Jaskóły i zakochałem się do końca w sportach walki. Z biegiem lat zdobywałem kolejne pasy, startowałem w zawodach i podziwiając starszych kolegów czekałem na moment, kiedy będę mógł startować w walkach. W międzyczasie miałem, jak większość chłopaków w naszym kraju, epizod fascynacji piłką nożną. Troszkę oddaliłem się od TKD , ale trenowałem jednocześnie obydwie dyscypliny. Na szczęście trener postawił sprawę jasno (albo-albo), wyjaśnił, czego ode mnie oczekuje i uświadomił mi, że mam duże szanse osiągnąć coś walcząc. Od tego momentu skupiłem się już wyłącznie na treningach Taekwon-Do.

Takie były początki.
Takie były początki.

Pierwszy klub nie był jedynym miejscem treningów, po pierwsze ze względu na przeprowadzkę na studia na Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu na kierunku Wychowanie Fizyczne, a po drugie aby stać się wszechstronnym zawodnikiem zdolnym walczyć w MMA musiał poszukać czegoś więcej.

Zacząłem trenować jak już wspomniałem w klubie HwaRang Kłobuck, który zmienił nazwę na Orient Kłobuck i z tym klubem byłem i jestem związany przez całą swoją zawodniczą karierę. Przychodząc na studia do Wrocławia przez okres 2 lat kontynuowałem starty w Taekwon-Do trenując w bardzo mocnym klubie WSKT Wrocław pod okiem Adama Alanowicza. Udało mi się dużo osiągnąć w TKD i uważam, że jest to fantastyczny sport, jednak już parę lat wcześniej, oglądając Jurasa, chciałem coś zmienić i sprawdzić się w mocniejszej formule, ale moi rodzice nawet nie chcieli o tym słyszeć. Już na studiach, początkowo w tajemnicy przed rodzicami, razem z moim przyjacielem zdecydowaliśmy się na treningi MMA we WroX Gym u Tomasza Skórkowskiego i był to strzał w dziesiątkę. Miałem okazję współpracować i trenować również z innymi trenerami i w innych klubach, jednak to były krótkie epizody podczas kampów czy wakacji. Aktualnie cały czas trenuję we WroX Gym i jest mi tu dobrze, mam świetnych trenerów i naprawdę mocnych zawodników, dzięki czemu sam staję się coraz lepszym fajterem!

Sukcesy w Taekwon-Do
Sukcesy w Taekwon-Do

DSC_4604

Czym jednak byłyby treningi bez startów na zawodach i sukcesów na nich? A ich Mateusz ma na koncie ogromną liczbę. Po wielu startach w swojej rodzimej dyscyplinie przyszedł czas na MMA – początki nie były łatwe, ale dalsze efekty naprawdę imponujące.

Najwięcej sukcesów na swoim koncie, na chwilę obecną, odnotowałem w związku z walkami w Taekwon-Do ITF. Największym z nich jest zwycięstwo w Pucharze Świata (2012 w Brighton), poza tym dwukrotnie tryumfowałem w kategorii walk na Pucharze Europy i również dwukrotnie kończyłem na drugim stopniu podium. W swoim dorobku mam wiele medali zarówno ze startów juniorskich oraz jako senior na arenie krajowej i zagranicznej, stoczyłem bardzo dużo zwycięskich walk z zawodnikami z całego świata, zyskałem dzięki temu olbrzymie doświadczenie w młodym wieku. Pierwsze starty w amatorskim MMA były dla mnie ciężkie, musiałem wyeliminować wiele nawyków, zmienić całkowicie specyfikę walki oraz przygotowań. Na początku przegrywałem decyzjami, jednak motywowało mnie to do jeszcze mocniejszej pracy. Z biegiem czasu poprawiłem wiele elementów i zaczęły przychodzić zwycięstwa, zostałem Mistrzem Polski ALMMA, wygrałem też sporo innych mniejszych turniejów. Stoczyłem około 30 amatorskich pojedynków poprawiając swoje umiejętności i zdobywając doświadczenie w nowej dyscyplinie. W ramach treningów i przygotowań do walk startowałem także w Jiu Jitsu sportowym, gdzie na pierwszych zawodach otarłem się o strefę medalową Mistrzostw Polski wygrywając kilka pojedynków.

W amatorskim MMA.
W amatorskim MMA.

Mimo wielu lat treningów jednej płaszczyzny walki Mateusz jest zawodnikiem bardzo wszechstronnym, potrafi odnaleźć się w wielu sytuacjach i czuję się pewnie nie tylko w stójce trzymając rywala na dystans.

Od dziecka trenowałem TKD ITF, które charakteryzuje się dużą dynamiką i wykorzystywaniem kopnięć, w związku z tym najpewniej i najlepiej czuję się w stójce. Jestem bardzo dobrym strikerem. Stójka jest dla mnie i myślę, że dla wielu fanów bardzo widowiskowa, plastyczna, zmienna, wymaga niezwykłej sprawności, refleksu i szybkości. Nie oznacza to jednak, że lekceważę walkę w parterze. Dużo pracowałem i cały czas pracuję nad zapasami i parterem. Mam w klubie chłopaków, którzy walczą na bardzo wysokim poziomie w tych płaszczyznach i uważam, że w tym elemencie również jestem mocny i groźny, ponieważ dużą część swoich walk kończyłem właśnie przez poddania. Jestem młodym, ambitnym zawodnikiem, szybko się uczę, cały czas dużo trenuję i poprawiam wszystkie mankamenty, a techniki, które mi wychodzą szlifuję do perfekcji. Chcąc walczyć z najlepszymi i wygrywać w MMA nie można być zawodnikiem jednopłaszczyznowym. Może nie zabrzmi to skromnie, ale myślę, że udaje mi się połączyć w całość wiele technik, nie ograniczam się do wypracowania jednej skutecznej. Jestem bardzo przekrojowym zawodnikiem i równie pewnie czuję się w stójce, klinczu, walce zapaśniczej czy parterze, i to jest moim celem, do tego dążę, aby w każdej płaszczyźnie górować nad przeciwnikiem, i kończyć walki jak najbardziej widowiskowo, przed czasem, zarówno odklepując czy nokautując przeciwników.

12523010_1164026036943106_345730103026360285_n
Aż przyszła pora na walkę zawodową.

W końcu nadeszła pora zawodowego debiutu. Okazja nadarzyła się dość niespodziewanie, gdy bez rywala na FEN 10 został Paweł Kordylewicz. Chociaż waga półśrednia nie była dla Mateusza naturalnym środowiskiem, to w obliczu takiej szansy podjął wyzwanie. I najprawdopodobniej w tej kategorii pozostanie, gdyż czuje się w niej świetnie, a po nabraniu kilku kilogramów nabitych w okresie po walce zrobiła się z niego prawdziwa bestia.

Długo czekałem na zawodowy debiut, który od dawna był moim marzeniem. Kiedy zadzwonił do mnie trener Tomek z informacją o propozycji walki zawodowej i to dla takiej organizacji jak FEN, byłem zachwycony i mimo iż walka była w wyższej kategorii wagowej (byłem wówczas w trakcie przygotowań do MP w kategorii -70kg) nie zastanawiałem się ani chwili i zgodziłem się na walkę. Do samej gali było mało czasu, dlatego moje przygotowania były skrócone i bardzo intensywne. W tym miejscu składam wielkie podziękowania dla moich sponsorów ( Dolnośląskie Centrum Terapii Manualne, MrOlimpia, PolishLody eltrox.pl P.H.U. Pater, Kubusiowy Zakątek, Pod Grzybkiem), bez których nie byłbym w stanie poświęcić się na tyle i w takim stopniu przygotować się do walki, co dzięki ich wsparciu stało się możliwe. Dziękuję również moim trenerom Tomkowi Skórkowskiemu i Romanowi Ziębie, którzy fantastycznie przygotowali mnie oraz taktykę na walkę. W związku z krótkim czasem, nie udało mi się zbudować masy mięśniowej, jednak nie czułem się w żadnym momencie walki słabszy od swojego przeciwnika. Mój zawodowy debiut odbył się 9 stycznia w Lubinie, to również było fantastyczne, gdyż w tym mieście mam wielu dobrych znajomych, którzy zjawili się w licznej grupie, aby mi kibicować. Ponadto Lubin znajduje się blisko Wrocławia, skąd przyjechali moi przyjaciele i koledzy klubowi, których doping i wsparcie bardzo mi pomogły. Walka przebiegła po mojej myśli, plan taktyczny sprawdził się niesamowicie, co również nie zdarza się zbyt często. Jestem bardzo zadowolony z tego pojedynku, kto oglądał wie, że była to mocna, dynamiczna walka, w której było wszystko, co piękne w tym sporcie nie brakowało walki w stójce, po której mój przeciwnik dwukrotnie upadł, była mocna walka w klinczu i ostatecznie pod koniec 3-ciej rundy poddałem go duszeniem trójkątem nogami. Paweł to niesamowicie mocny zawodnik i nie było łatwo, jednak przez wszystkie rundy udało mi się kontrolować walkę i zakończyć ją przed czasem, więc jestem mocno zadowolony z debiutu.

Która była ogromnym sukcesem.
Foto: Marek Wilczek/ NO MERCY

Dalsze plany nie są jeszcze jasno nakreślone, ale niewątpliwie ambitne.

Chciałbym przede wszystkim kontynuować zwycięską passę, walczyć z coraz to silniejszymi przeciwnikami, by w przyszłości zawalczyć o pas. Mam podpisany kontrakt z federacją FEN na kolejną walkę, bardzo chciałbym zawalczyć na gali we Wrocławiu i po wygranej przed własną publicznością przedłużyć kontrakt. Poza tym planuję w trakcie przygotowań wystartować w turniejach grapplingowych. Chciałbym, jeśli będzie taka możliwość stoczyć w tym roku jeszcze kilka dobrych walk.

Mateusz to młody, uzdolniony i bardzo ambitny zawodnik, z widowiskowym stylem walki i bardzo rozsądnym i dojrzałym podejściem do startów. Z pewnością warto będzie obserwować dalszy rozwój jego kariery, bo ma papiery, by osiągnąć naprawdę sporo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *