Rafael dos Anjos uparcie dąży do pojedynku z „El Chapo”

Esther Linn / MMAFighting.com

Były mistrz wagi lekkiej UFC Rafael dos Anjos po raz kolejny rzucił wyzwanie byłemu podwójnemu mistrzowi wagi piórkowej i lekkiej Conorowi McGregorowi, którego żartobliwie nazwał „El Chapo”.

Dos Anjos miał walczyć z McGregorem na gali UFC 196 w marcu 2016 roku, ale wycofał się z walki z powodu kontuzji, co doprowadziło do pojedynku McGregora z Nate’em Diazem. Diaz poddał McGregora, ale po tym starciu szybko zestawiono rewanż w którym McGregor pokonał Diaza przez większościową decyzję. Dos Anjos walczył zmierzył się później z Eddie Alvarezem na UFC Fight Night 90 tracąc w tej walce pas po przegranej przez TKO w pierwszej rundzie. Z kolei McGregor walczył z Alvarezem na UFC 205 i znokautował go zostając podwójnym mistrzem.

Kilka dni temu, dos Anjos rzucił wyzwanie McGregorowi w mediów społecznościowych, mówiąc, że jest otwarty na walkę z nim w każdej kategorii wagowej. Sęk w tym, że jakiś czas temu, Irlandczyk ogłosił, że kończy karierę i odchodzi na emeryturę W niedzielę, Brazylijczyk po raz kolejny wywał McGregora na pojedynek.

„Koniec z „domysłami”, zróbmy to @danawhite @seanshelby @ChaelSonnen @ufc

Sprowadźmy El Chapo z powrotem i załatwmy to #UFC”

Jak widać Rafael dos Anjos bardzo mocno dąży do pojedynku z Conorem McGregorem po tym, jak nie udało im się zmierzyć kilka lat temu. Jednak wydaje się mało prawdopodobne, by dostał tę walkę z kilku powodów. Pierwszy z nich jest oczywisty. McGregor niedawno powiedział, że odchodzi na emeryturę z powodu „nudy” w sporcie, więc nie będzie walczył w najbliższym czasie. Drugim powodem jest to, że dos Anjos, chociaż jest dobrym zawodnikiem i byłym mistrzem UFC, nie jest tak wielkim nazwiskiem, za jakimi McGregor zazwyczaj się opowiada. Jeśli jednak Irlandczyk zechce udowodnić raz na zawsze, który z nich jest lepszy, to może zdecyduje się powrócić do Oktagonu na tę walkę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *