Neil Magny jest otwarty na pojedynek z Khamzatem Chimaevem, ale nie zamierza na niego czekać

Chris Unger/Zuffa LLC

Neil Magny jest chętny na walkę z Khamzatem Chimaevem, ale nie będzie czekał na ten pojedynek, ponieważ chce być aktywny i iść naprzód.

Zawodnik wagi półśredniej po ostatniej wygranej na UFC on ESPN 24 szuka dużych walk, ale terminy muszą być sensowne. Neil Magny (25-8 MMA, 18-7 UFC) pokonał przez jednogłośną decyzję Geoffa Neala (13-4 MMA, 5-2 UFC) na głównej karcie.

Magny’emu, który w przeszłości wdawał się w utarczki słowne z Khamzatem Chimaevem, podoba się walka z Czeczenem. Powiedział jednak, że czekanie na walkę nie wchodzi w grę.

„Jestem w tym momencie, w którym Khamzat jest tym świetnym zawodnikiem. Zdecydowanie mogę z nim walczyć i popchnąć moją karierę do przodu. Ale jednocześnie nie mogę zawiesić swojej kariery i życia licząc na to, że on jest już zdrowy i w pełni sił.” – powiedział Magny na konferencji po gali. „Facet wycofał się z trzech walk w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Więc dla mnie, czekanie na niego z nadzieją, że będzie gotowy tego lata, to po prostu byłoby głupie z mojej strony.

Myślę, że jeśli postawi na pierwszym miejscu zdrowie i będzie w stanie ukończyć obóz i pojawić się na walce, to na pewno jestem zainteresowany taką walką. Ale jeśli chodzi o wstrzymywanie mojego życia dla niego, mam rzeczy, które chcę osiągnąć, a czas nie jest moim najlepszym przyjacielem w tym momencie, więc nie mogę czekać na niego”.

Chimaev wycofał się ze swoich dwóch ostatnich walk z powodu komplikacji związanych z COVID-19. 27-latek ma problemy z płucami, które uniemożliwiły mu treningi. Chimaev powiedział ostatnio, że dochodzi do siebie i spodziewa się powrotu do walki jeszcze w tym roku.

Magny ma obecnie bilans 4-1 w pięciu ostatnich walkach. 33-latek chce walczyć o tytuł w wadze półśredniej, ale wie, że nie zostało mu już zbyt wiele czasu, a poza tym ma rodzinę, którą musi wyżywić.

„Na koniec dnia, walka o tytuł i zostanie mistrzem UFC jest celem końcowym. Ale muszę być realistą, jeśli chodzi o ścieżkę, którą podejmuję, aby się tam dostać. Jestem o jedną kontuzję od tego, żeby już nigdy nie walczyć. Jestem o jedną okazję od tego, żeby już nigdy nie walczyć. Muszę więc być ostrożny i mieć tego świadomość. Mam syna, którego muszę utrzymać, więc myślę o tym, jak długo będę siedział i czekał na kolejną walkę. Ostatecznie, złoty pas byłby wspaniały. Ale zapewnienie bytu mojej rodzinie jest moim celem numer 1 w tym momencie”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *