Michael Chandler uważa, że Dustin Poirier powinien czekać na czwartą walkę z Conorem Mcregorem zamiast domagać się walki o pas

UFC

Michael Chandler radzi Dustinowi Poirierowi, żeby starał się o czwartą walkę z Conorem McGregorem za duże pieniądze, póki jeszcze są zamiast żądać walki o pas.

Dustin Poirier (28-6 MMA, 20-5 UFC) pokonał Conora McGregora (22-6 MMA, 10-4 UFC) po raz drugi z rzędu w ich trylogii na UFC 264, ale McGregor złamał nogę, co spowodowało, że lekarze przerwali walkę, pozostawiając lekko otwarte drzwi dla potencjalnej czwartej walki.

McGregor uznał wygraną Poiriera za nieuprawnioną i zadbał o to, aby jeszcze bardziej podgrzać atmosferę poprzez swoje wybryki, rzucając obelgi w stronę żony Poiriera. Prezydent UFC Dana White wydawał się być otwarty na czwartą walkę, podobnie jak Poirier, po tym jak McGregor podjął wszelkie próby, aby uczynić sprawę osobistą.

Zwycięstwo nad McGregorem tylko jeszcze bardziej ugruntowało Poiriera jako pretendenta numer jeden do zmierzenia się z nowo koronowanym mistrzem wagi lekkiej Charlesem Oliveirą, ale Chandler uważa, że Poirier powinien po prostu poczekać, aż McGregor się wyleczy. W przeciwnym razie czwarta walka może nie mieć sensu, jeśli Poirier pójdzie dalej, aby móc zostać mistrzem.

„Człowieku, jeśli byłbym Dustinem Poirierem, to po prostu czekałbym na Conora 4”, powiedział Chandler w wywiadzie dla Helen Yee. „Jeśli Poirier pójdzie dalej i wywalczy tytuł, czy Conor może wrócić od razu i walczyć z Poirierem, jeśli ten będzie posiadał tytuł? Zdarzały się bardziej szalone rzeczy. Jeśli więc byłbym na miejscu Poiriera, po prostu czekałbym na Conora 4, zwłaszcza po tym, jak powiedział liczne rzeczy o mojej żonie i moich dzieciach i o tym, że zabiłby mnie, wszystkie tego rodzaju rzeczy.

Ale wiem też i to świadczy o Poirierze jako zawodniku, że chce zdobyć ostateczną nagrodę w mieszanych sztukach walki. Był tymczasowym mistrzem, ale nie jest pełnoprawnym, w 100 procentach bezdyskusyjnym mistrzem. Myślę więc, że zawodnik w nim pójdzie walczyć z Charlesem Oliveirą. Ale jest jakieś przeczucie, część mnie czuje, że on równie dobrze może przeczekać i dostać walkę za duże pieniądze z Conorem.”

Żadna oficjalna data ani gala nie zostały powiązane z pierwszą obroną tytułu przez Oliveirę, ale jeśli rzeczywiście będzie to walka z „Diamentem”, Chandler widzi szanse Poiriera, mimo że sam właśnie został pokonany przez panującego mistrza.

„Myślę, że obaj są dobrzy i wszechstronni. Sądzę, że Poirier ma w sobie trochę więcej tej złości. Kiedy walka staje się zacięta – oczywiście Charles Oliveira pokonał mnie w drugiej rundzie, bardzo szybko w drugiej rundzie, więc tak naprawdę nie widzieliśmy wiele w takiej walce.

Widzieliśmy, jak przeszedł przez rundy z Tonym Fergusonem, ale to była zdecydowanie jednostronna sprawa. Myślę, że nie będzie mu łatwo w walce z Dustinem Poirierem, który przez pierwsze kilka rund solidnie go okłada i zaczyna się wyżywać na Charlesie. Myślę, że Poirier wygra tę walkę przez skończenie w trzeciej, czwartej rundzie. Jeśli walka będzie trwała pięć rund, Poirier wygra przez decyzję.”

Michael Chandler będzie szukał kolejnej szansy na zdobycie walki o pas, kiedy spotka się z byłym pretendentem do tytułu Justinem Gaethje w walce, która ma się odbyć na UFC 268 6 listopada.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *