Mistrz UFC w wadze piórkowej Max Holloway cieszy się obroną tytułu po wygranej walce z Jose Aldo na UFC 218, ale myśli też o swojej ostatniej porażce i chciałby stoczyć rewanż z Conorem McGregorem.
Holloway nie przegrał walki w UFC od 2013 roku od pojedynku z McGregorem na gali UFC Fight Night 26. Teraz „Blessed” ma za sobą serię 12 zwycięstw i mając to na uwadze, szuka teraz okazji do pojedynku rewanżowego z mistrzem wagi lekkiej o czym mówił w programie „The MMA Hour”.
„Powiedz mu, że będę czekać. Jeśli ta walka nie dojdzie do skutku, to wina nie będzie leżeć po naszej stronie lecz po jego stronie. Teraz skupiam się na życiu jako mistrz.
Kiedy pojawiają się walki pokazowe i mam wybór, abym mógł zacząć zwoływać na nie bokserów i mówić im: „przejdźcie do MMA, to wielka walka.” Zobaczymy, co się stanie, ale to po prostu zabawne, wiesz? To jest zabawne.
Jestem bardzo zaskoczony, ponieważ za każdym razem, gdy rozmawiają o karierze w UFC tych gości (bokserów), nie pada jedno imię i jest to Max Holloway. To ja.”
Jak widać Max Holloway chciałby stoczyć rewanż z McGregorem jak również pojedynek z bokserem gdyby była taka okazja, ale jak się okazuje Conor McGregor nawet nie wspomina Hawajczyka jako potencjalnego przeciwnika, a co do walki bokserskiej, to wydaje się jakby Irlandczyk miał monopol w tej kwestii wraz z poparciem UFC.
Myslalem, ze nie ulegnie tej chorobie, ktora trawi zawodnikow UFC: pasy w 2 kategoriach, walka z Connorem lub walka bokserska…