Marcin Held przed walką na Bellator 113

Dzisiejszej nocy czasu polskiego, Marcin Held (16-3) ponownie stanie do rywalizacji w turnieju wagi lekkiej organizacji Bellator. Doskonały chwytacz zmierzy się w pierwszej walce z debiutującym w organizacji Bjorna Rebney’a, Rodrigo Cavalheiro (14-2). Oto fragmenty wywiadu, jaki z młodym zawodnikiem przeprowadził serwis MMAjunkie.com.

„Jestem teraz w 100 procentach skoncentrowany na wygraniu w turnieju wagi lekkiej Bellatora, bo to pierwszy krok w kierunku mistrzowskiego pasa. Jeśli uda mi się zwyciężyć w turnieju zamierzam się przeprowadzić do Stanów Zjednoczonych. W tym kraju chcę kontynuować treningi, gdy pas Bellatora będzie już tylko na wyciągnięcie ręki.”

Jak widać Marcin zamierza wygrać turniej Bellatora. Podopieczny Sławomira Szamoty ma trudnych rywali, a w pierwszej walce zmierzy się ze specjalistą od nokautów, Cavalheiro. Brazylijczyk wygrał ostatnie 10 walk, z czego aż 9 zakończyło się przed czasem. Marcin ma mu do przeciwstawienia doskonałe BJJ, ze specjalnością dźwigni na nogi, ale jak sam mówi, nie chce być kojarzony, jako zawodnik jednowymiarowy:

„Chcę udowodnić, że nie jestem specjalistą od dźwigni na nogi w MMA. Udowodnienie, że jestem kompletnym zawodnikiem MMA jest dla mnie bardzo ważne. Każdy, kto uważa, że dźwignie na nogi to jedyny element MMA, w którym przejawiam jakiś talent będzie musiał się boleśnie przekonać o niesłuszności jego słów.”

Marcin jak widać jest pewny swego przed kolejnymi startami w Bellatorze. Tyszanin już dzisiaj wieczorem rozpocznie rywalizację w turnieju Bellatora, w którym zwykle poddawał przeciwników, jednak w ostatniej walce udało mu się znokautować rywala. Jak więc ocenia Cavalheiro jako przeciwnika:

„To bardzo niebezpieczny fighter, który jednym ciosem potrafi zakończyć pojedynek. Cavalheiro wygrał 14 walk, z czego większość przez KO, więc muszę uważać w stójce. Już zdarzyło mi się przyjmować mocne ciosy w karierze. Na pewno na moją korzyść przemawiają moje umiejętności grapplingowe, więc poddam go, lub wygram przez decyzję, jeśli będę musiał. Najbardziej prawdopodobne dla mnie jest zwycięstwo przez poddanie.”

Dziennikarze MMAjunkie.com słusznie zresztą, podają jeszcze jedne powód, dla którego Marcin powinien wygrać turniej w wadze lekkiej i 100 tysięcy dolarów nagrody. 22-latek niedawno się zaręczył. Narzeczona bardzo go wspiera, za co jest jej wdzięczy. Wszyscy będziemy więc trzymać kciuki za Marcina, by w końcu udało mu się zwyciężyć w turnieju Bellatora.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *