Krajobraz po bitwie – UFC Fight Night 63 Mendes vs. Lamas #32

Zuffa
Zuffa

Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?

Chad Mendes po raz kolejny udowodnił, że zasługuje na bardzo wysokie miejsce w rankingu zawodników wagi piórkowej. Zawodnik Alpha Male w niecałe 3 minuty rozbił mocnego Ricardo Lamasa, od pierwszego mocnego ciosu Bully wręcz walczył o przetrwanie rzucając się w nogi okładającego go ciosami 29-latka. Mendes dopiero co walczył z Aldo tak, więc po tej walce zapewne nie dostanie kolejnej szansy walki o tytuł, arcyciekawym byłoby starcie Chada z Frankiem Edgarem jeśli ten pokona Urijaha Fabera na filipińskiej gali.

Wśród zwycięzców gali należy wymienić także Ala Iaquintę. 27-latek – co prawda w mocno kontrowersyjnych okolicznościach ale – pokonał Jorge Masvidala i tylko dlatego znajduje się w części przeznaczonej dla wygranej gali. Jego zachowanie po walce lepiej pozostawić bez komentarza, tak – publiczność dała upust niezadowoleniu podczas gdy zawodnik udzielał wywiadu ale od profesjonalisty można wymagać nieco bardziej eleganckiego zachowania. Obecnie Iaquinta znajduje się na fali 4 kolejnych zwycięstw i zasługuje na mocnego przeciwnika, dobrym zestawieniem byłaby walka z Dustinem Poirierem, który na wczorajszej gali pokonał Carlosa Ferreirę.

Michael Chiesa nie dał Mitchowi Clarke’owi żadnych szans. Zwycięzca 15 edycji TUF-a kompletnie zdominował swojego przeciwnika zadając dużo więcej celnych uderzeń, kilka razy obalając i kontrolując walkę w parterze. Ciężko przewidzieć kolejnego rywala dla Chiesy, równie dobrze może być to średniak ale zaskoczeniem nie będzie także zawodnik znajdujący się niedaleko za topową „15”.

Julianna Pena powróciła do oktagonu po ponad rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Zwyciężczyni 18 edycji TUF-a zdominowała Milanę Dudievą i odprawiła ją ciosami w I rundzie walki dodatkowo zgarniając bonus za najlepszy występ wieczoru. W następnej walce powinna zmierzyć się z zawodniczką z top10 rankingu dywizji koguciej kobiet.

Clay Guida zrobił to co zrobić musiał pokonując średniaka dywizji w osobie Robbiego Peralty. Tym samym Carpenter kontynuuje przeplatanie wygranej porażkami i raczej trudno mieć wątpliwości co do tego, że o najwyższe cele już nie zawalczy.

Dustin Poirier udanie zadebiutował w kategorii lekkiej UFC odprawiając w I rundzie – jeszcze niedawno uznawanego za solidny prospekt – Carlosa Ferreirę. Jednak nadal Diament ma problemy z defensywą, które będą bardziej obnażane w starciach z mocniejszymi uderzaczami. Pomimo tego mankamentu młody zawodnik może namieszać w tej bardzo mocno obsadzonej dywizji, kolejna walka już 6 czerwca.

Ricardo Lamas stracił szansę na znaczne zbliżenie się do titleshota, Bully był bezsilny wobec agresji Chada Mendesa i został odprawiony w I rundzie pojedynku. Mimo to 32-latek nadal pozostaje zawodnikiem należącym do topowej „5” wagi piórkowej. Jeśli Aldo wygra walkę z Conorem McGregorem to rozsądnym byłoby zestawienie Irlandczyka do starcia z Lamasem.

Jorge Masvidal rozpoczął walkę dobrą, pierwszą rundą ale z czasem było co raz gorzej, zwłaszcza w ocenie sędziów. Gamebred zwalniał tempo a Iaquinta wręcz przeciwnie i choć większość jego ciosów pruła powietrze to właśnie Al wygrał ten pojedynek.

Gray Maynard zaliczył czwartą z kolei porażkę ale tym razem nie przez nokaut chociaż przez chwilę Yakovlev był bliski skończenia 35-latka ciosami. Nie mniej jednak występ Maynarda nie zasługuje na słowa wielkiego uznania, potwierdził on tezę jakoby Gray znajdował się na stromej równi pochyłej. Powinien zakończyć zawodową karierę.

A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *