Krajobraz po bitwie – UFC 212: Aldo vs. Holloway

Jeff Bottari/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?

Max Holloway zapisał się na kartach historii stając się trzecim w historii największej organizacji MMA na świecie mistrzem wagi piórkowej. Hawajczyk w walce wieczoru UFC 212 mierzył się z Jose Aldo i początkowo nic nie zwiastowało takiego zakończenia pojedynku. W trzeciej rundzie 25-latek posłał mistrza na deski i nie pozwolił mu z nich wrócić, zasypując go gradem ciosów i uniemożliwiając powrót na nogi. Zwycięstwo Hollowaya sprawia, że sytuacja w dywizji -66kg staje się o wiele ciekawsza, w pierwszej obronie tytułu Max powinien zmierzyć się z Frankie Edgarem.

Claudia Gadelha zaliczyła pierwsze w UFC zwycięstwo przed czasem. Brazylijka po pierwszym udanym obaleniu wykorzystała błąd Karoliny Kowalkiewicz, wpięła się za plecy i duszeniem zmusiła Polkę do poddania. Dwie przegrane z Joanną Jędrzejczyk sprawiają, że Brazylijka szybko o pas nie zawalczy, w kolejnej walce Claudia mogłaby zmierzyć się z Tecią Torres lub Jessicą Andrade.

Vitor Belfort stoczył swoją ostatnią walkę w UFC pokonując na punkty Nate’a Marquardta. Pojedynek był wyrównany i można mieć zastrzeżenia do werdyktu sędziów, ale z drugiej strony Phenom godnie kończy występy w oktagonie największej organizacji MMA na świecie przy tym nie absorbując dużej ilości uderzeń. Mając 40 lat na karku Brazylijczyk odchodzi z UFC jako zawodnik z bardzo wieloma osiągnięciami.

Paulo Borrachinha nadal pozostaje niepokonany w zawodowej karierze, podczas sobotniej gali 26-latek dopisał do swojego rekordu dziewiątą wygraną przez nokaut odprawiając ciosami Oluwale Bamgbose. Były mistrz Jungle Fight ma na swoim koncie dwa mocne zwycięstwa w UFC dzięki czemu znacząco pnie się w górę, w kolejnym pojedynku Paulo mógłby zawalczyć z wygranym walki Ed Herman vs. C.B. Dollaway.

Yancy Medeiros jest kolejnym zawodnikiem, który przed czasem rozprawił się z Erickiem Silvą. Walka pozostawiła jednak pewien niesmak, ponieważ pojedynek został przerwany nieco za wcześnie a Brazylijczyk nie otrzymał szansy „powrotu” do walki. Mimo wszystko to Medeiros wyszedł z tej konfrontacji zwycięsko i obecnie jest na fali dwóch kolejnych zwycięstw. W kolejnej walce Yancy mógłby zmierzyć się z wygranym walki Tim Means vs. Alex Garcia.

Raphael Assuncao w kontekście wyniku walki z Marlonem Moraesem może mówić o sporym szczęściu. Rodak postawił mu poprzeczkę bardzo wysoko i zdaniem wielu to były mistrz organizacji World Series of Fighting był tego wieczoru zawodnikiem lepszym. Assuncao po raz kolejny zwycięża niejednogłośną decyzją sędziów i dzięki temu najprawdopodobniej utrzyma wysokie miejsce w rankingu wagi koguciej UFC. W kolejnym pojedynku Raphael mógłby zawalczyć z wygranym walki Jimmie Rivera vs. Thomas Almeida.

Brian Kelleher zaliczył znakomity debiut w największej organizacji MMA na świecie. Amerykanin walkę z Iurim Alcantarą, zawodnikiem z TOP15 wagi koguciej wziął z 3-tygodniowym wyprzedzeniem a na gorącej brazylijskiej ziemi poddał faworyzowanego rywala po niecałych dwóch minutach walki.  Z niecierpliwością czekamy na kolejnej walki Briana w UFC.

Jose Aldo odniósł drugą porażkę przez nokaut w UFC. Podczas walki wieczoru UFC 212 Scarface ewidentnie nie był sobą, to nie był ten Aldo, który na UFC 200 nie dał żadnych szans Frankie Edgarowi. Czy Jose zdoła jeszcze wrócić na szczyt? Tego nie wiemy, ale pewne jest, że Brazylijczyk pozostaje czołowym zawodnikiem wagi piórkowej na świecie. W kolejnej walce Aldo mógłby zmierzyć się z Cubem Swansonem.

Karolina Kowalkiewicz w pierwszej rundzie walki z Claudią Gadelhą popełniła błąd, za który zapłaciła najwyższą cenę – przegrała z Brazylijką przez poddanie. Karolina dysponuje solidnymi obronami obaleń i dobrym parterem jednak umiejętności byłem pretendentki do mistrzowskiego tytułu ewidentnie ją przerosły. W kolejnym pojedynku Polka mogłaby zawalczyć z Michelle Waterson.

Nate Marquardt zaliczył kolejną przegraną w słabym stylu, Amerykanin przegrał na punkty z Vitorem Belfortem nieuchronnie zbliżającym się do końca kariery. Z drugiej zaś strony Nate również powinien pomyśleć o zakończeniu rywalizacji, tylko kiedy chęć ochrony zdrowia weźmie górę nad zamiłowaniem do walk i rywalizacji?

Po sobotniej gali Oluwale Bamgbose najprawdopodobniej pożegna się z największą organizacją MMA na świecie. 29-latek w czterech walkach w UFC pokonał tylko Daniela Sarafiana a w pozostałych pojedynkach był o wiele słabszy od swoich rywali. Nie zwolnienie Oluwale będzie dla mnie zaskoczeniem.

W ciężkiej sytuacji znajduje się także Erick Silva, który również przegrał trzy z czterech ostatnich pojedynków. Brazylijczyk jest jednak zawodnikiem nieco bardziej medialnym i bardzo możliwe, że dostanie jeszcze jedną szansę wykazania się w oktagonie UFC.

Marlon Moraes z pewnością nieco inaczej wyobrażał sobie wynik debiutanckiego pojedynku w największej organizacji MMA na świecie. Brazylijczyk z Raphaelem Assuncao stoczył bardzo wyrównany bój i zdaniem wielu wygrał jednak dwóch sędziów oceniło to inaczej i niestety Moraes zaczyna przygodę z UFC od porażki. W kolejnej walce Moraes mógłby zmierzyć się z Pedro Munhozem.

O swoje miejsce w UFC powinien drżeć także Jim Wallhead. Anglik w swoim drugim występie w największej organizacji MMA na świecie został poddany przez Luana Chagasa. Jego nadzieją na pozostanie pod skrzydłami amerykańskiego promotora jest umieszczenie go na karcie jakiejś europejskiej gali UFC.

A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *