Jon Jones: „Rashad Evans zrujnował mi wieczór, ale czas na niego przyjdzie”

(mmamania.com)

Ledwo Jon Jones pokonał Quintona Jacksona w walce o tytuł mistrzowski wagi półciężkiej na UFC 135, kiedy do klatki wparował Rashad Evans. Joe Rogan przeprowadził z nimi krótki wywiad, w którym po raz kolejny została potwierdzona ich walka – „Bones” i „Suga” zmierzą się ze sobą, jak tylko wyleczą kontuzje.

Evans komplementował wystąpienie Jonesa: „Walka była dobra, Jones wyglądał imponująco. Fajnie, że UFC zorganizuje nam walkę. Cieszę się, że będę walczyć z nim o pas.”

„Bones” nie był tak miły: „Wiem, że [Evans] ma dużo do powiedzenia i niedługo zacznie swoje gadki. Ja obiecuję, że nie będę nic mówić. Po prostu udowodnię, że jestem lepszy. Zrujnował mój wieczór, ale czas na niego przyjdzie.”

Na konferencji po gali Jones znów został zapytany o Evansa i powiedział mediom, że nie zamierza odpowiadać na tego typu pytania, bo „nie chcę mówić o nim.” Jednak kiedy Suga zaczął zaczął robić wycieczki osobiste w kierunku aktualnego mistrza, „Bones” nie wytrzymał:

„Ja i Rashad sparowaliśmy wielokrotnie. Za każdym razem wiedziałem, co się może wydarzyć i jaki przebieg będzie miał sparing. On ciągle wraca do jednego treningu, kiedy założył mi dźwignię i ten dzień przeżywa w swojej głowie chyba codziennie. Zobaczymy, kto będzie lepszy w klatce.”

Takie słowne przepychanki, kto kogo i kiedy bił/obalał/poddawał będziemy pewnie słyszeć aż do walki, zresztą trudno się dziwić – w końcu obaj spędzili trochę życia w gymie Grega Jacksona.

33 thoughts on “Jon Jones: „Rashad Evans zrujnował mi wieczór, ale czas na niego przyjdzie”

  1. Jonesa moze pokonac tylko inny dobry zapasnik. Zaden Rampage, Shogun czy Machida. W stojce JJ jest bardzo grozny a przez jego dlugie rece i nogi nikt nie moze sie przedostac. W parterze kiedy walczy z gory to jest bardzo niebezpieczny, a jego lokcie rozcinaja twarz jak noze kuchenne. Natomiast jak bedzie lezal na plecach to jego warunki nie beda juz tak porazajace i tylko tam ktos ma z nim szanse. jesli nie Rashad to juz chyba nikt inny nie da rady

  2. Jedyny zawodnik z realnymi szansami na pokonanie Jonesa to Gegard, siwetny boks, imponujący parter, doświadczenie. Jedyne czego mozna by sie doczepic to zapasy, ale być moze sie mylę bo nie widzielismy jego zapasów od czasu walki z King Mo.

  3. Bolo ma racje,Gegard jest zajebisty. WIadomo,nie ma co gdybać,ale jeżeli ktoś by miał szanśe to włąsnie Gegard,lub Cormier jak by zbiłwage lub ktoś w ciężkiej po przeniesieniu np. Overeem vs Jones 😀 To by była moc,kurtuazja techniczna vs tradycyjna para :]
    king mo może się schować przy Jonesie,ewentualnie jak Seagal mówił,Machida może da radę,bo wlaczy z defensywy dobrze i kopie dobrze,mógł by się nadziać na fronta zawsze 🙂

  4. 1. Rampage to zapaśnik
    2. Gegard nie ma szans (sprawdźcie walkę z King Mo), jego obrona przed obaleniami jest słaba i JJ będzie go obalał jak Shoguna.
    3. Rashad jest najgroźniejszym testem dla JJ, później Henderson jeśli wygra z Shogunem (co może nie nastąpić)
    4. Jeszcze jest Machida, który mimo iż nie jest zapaśnikiem to ma bardzo dobre obrony przed obaleniami.

  5. @bolo w walce z Jardinem niestety wyraźnie było widać braki zapaśnicze(konkretnie obrony przed obaleniami) u Gegarda. Tym bardziej, że Keith nie jest szczególnie wybitnym zapaśnikiem. W każdym razie Mousasi to wielki talent, ale na dzień dzisiejszy nie stawiałbym go w roli faworyta z JJ(zreszta jak każdego innego lhw:-))

  6. Zgadzam sie,jedynym,który może realnie zagrozić Jonesowi to Evans. Swietna stojka,zapasy,i co najwazniejsze-zna Jonesa od podszewki i nie da sie aż tak mocno zaskoczyć stylem walki,a to spośród arsenału Bonesa największa broń moim zdaniem.

  7. Ja się zgadzam z użytkownikiem o nicku ~Daw. Uważam że Rashad ma największe szansę w obecnym czasie na zagrożenie Bonesowi. Jeśli sprowadzi walkę do parteru (a próbował będzie na pewno) to może być ciekawie bo jedną z największych zagadek jest jak Jones radzi sobie w walce z pleców. Dla Davisa myślę że walka z Jonesem w tym momencie nie ma większego sensu – niech się jeszcze obije i wtedy spróbuje sił. A propozycja Gegarda to kicha na maxa. Gość przegrał jednogłośnie walkę z jednowymiarowym King Mo więc jak miałby niby zagrozić Jonowi ?

  8. Jak narazie sam nie wiem kto by mógł dać rade JJ. Widząc przygotowania Rampage i w jakim ośrodku ćwiczył… Wiadomo ze swoje lata ma i itp itd. Czytając widze Gegarda i to by była jakaś opcja no i Phil Davis takie gdybanie tylko po walce Jones – Evans 😉

  9. tofik ale piert..isz to samo bys powiedzial o pride? przeciez tacy zawodnicy jak shogun rampage itp wielokrotnie zmieniali organizacje overem tez i co to zmienialo?pomysl to ci sami ludzie byli ale jak juz rampag wystapil w ufc to bys powiedzial ze jest lepszy niz jak wystepowwal w pride hehe nieosmieszaj sie sam te wszytkie organizacje i ich nazwy to tylko showbiznes i gruba kasa dla dany jestem pewnien ze silva doskonale by „odpowiadał” jonsowi mimo ze jest 10 kg lzejszy oczywiscie niemowie zeby wygrał tego niewiem ale napewno walka bylaby ciekawa i nie w 100% jednostronna .powiesz ze ksw to smieszna organizacja ale załoze sie ze taki khalidov doskonale by sobie radził w ufc moze by niemial bilansu 100% ale napewno 50-50 przeciez te wszytkie organizacje to tylko szopka i marketing . co do overema w grudniu bedzie walczył z lesnarem w swoim debiucie w ufc zobaczymy czy to ze wczesniej go niebylo w ufc sprawi ze dostanie straszne lanie i ze brock sie nim bedzie bawił jak chciał w co watpie.

  10. 1/2 m x v do kwadratu powiem tyle wymień choć jednego zawodnika z Stikeforce „Mistrza” który przechodząc do UFC dominuje tam odpowiedź prosta nie ma takiego .To mówi samo o przepaści UFC nad pozostałymi organizacjami .

  11. Ja myślę, że póki co Rashad jest najbliżej zlania tyłka Jonesowi – czego mu życzę. Aspekt psychologiczny też na korzyść Rashada – to on tu jest „wyższy rangą”. Założę się, że to nie Jones udzielał Rashadowi rad od początku, tylko na odwrót.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *