Joanna Rogowska – Power Kids to moje oczko w głowie

Zapraszam do zapoznania się z obszernym wywiadem z Joanną Rogowską, organizatorką zawodów BJJ Power Kids, których druga edycja odbędzie się już w najbliższy weekend 23 marca w Łasku.

F24: Witam, na początku zapytam o samopoczucie przed zawodami ponieważ zdaję sobie sprawę, że ogarnięcie tego przedsięwzięcia nie jest łatwe.

Joanna Rogowska: Witam. Jestem strasznie przejęta tymi zawodami. Uwierzcie mi, że żadne zawody, czy gale które miałam w życiu przyjemność organizować nie były dla mnie tak emocjonujące jak te zawody. „Power Kids” to moje oczko w głowie.

F24: Może opowiedzmy pokrótce tym, którzy zetkną się pierwszy raz z Power Kids w tym wywiadzie, czym są te zawody i kto może w nich startować.

JR: Zawody Power Kids, to zawody tylko i wyłącznie stworzone dla dzieci w wieku 4-15 lat . Zawody cechuje prócz startu  kolorowy wystrój hali, konkursy, możliwość przemiany np. w Spider Mana poprzez umalowanie buzi. Na hali dzieci mogą malować na 30 m rozłożonego papieru. Każde dziecko jak i nastolatki dostają nagrody rzeczowe, medale i dyplomy. To wszystko jest zrobione po to, by zachęcić dzieci  poprzez zabawę do sportu, a już samych startujących uświadomić, że start nie musi wiązać się ze strachem jakim my dorośli często się spotykamy kiedy startujemy w zawodach. Psychologie mają teorię, że jeśli jako dzieci będziemy wiązać przeżycia nie ze strachem, a radością i przyjemnością, jako dorośli nie będziemy się bać . Wierzę, że tak jest i że w gronie tych dzieci są przyszli mistrzowie Polski, a może i olimpijczycy, którzy nigdy nie będą się stresować przy swoich startach.

F24: Jak idą przygotowania do zawodów, wszystko jest już gotowe?

JR: Nie, właśnie nie ma maty, medale też nie dojechały, a dyplomy zgubiłam w torebce jak to na kobietę  przystało. Oczywiście żartuję. Myślę, że większość jest już gotowa, na pewno coś jest jeszcze przede mną, ale to są już drobnostki.

F24: Skąd wziął się w ogóle pomysł na Power Kids?

JR: Do tego przyczynił się w dużej mierze mój syn, który z racji tego co robimy z Marcinem na co dzień, jest bardzo dużym fanem BJJ i MMA i lata po domu z maskotkami, które albo biorą udział w jego gali albo są na zawodach BJJ. Pomyślałam któregoś dnia, że fajnie by było zrobić zawody, które byłyby trochę w formie zabawy. Skonsultowałam pomysł z psychologami  i tak powstało POWER KIDS.

F24: Teraz będzie druga edycja zawodów, a jak było z pierwszą edycją, odniosła zamierzony sukces?

JR: Pierwsze zawody były trochę robione na czuja, nie wszystkie swoje pomysły wykorzystałam, ale myślę że było fajnie. Ale chyba o to trzeba pytać dzieci, one będą wiedzieć najlepiej.

F24: Jaka jest różnica między organizacją zawodów dla dorosłych i tych dla dzieci, tak jak w przypadku Power Kids?

JR: Ogromna. Dorośli muszą pilnować wagi, dzieci nie. Ponadto dzieci są łączone czwórkami według wieku i wagi, to jest najtrudniejsze bo nie zawsze jest tyle dzieci, by można było je tak połączyć – wtedy robimy roszady i łączymy dzieci tak by było ok. Na POWER KIDS wszystkie dzieci otrzymują nagrody bez wyjątku, u dorosłych medale dostaje tylko najlepsza trójka. Hala dla dzieci też jest inaczej udekorowana – jest kolorowa. Ale  najtrudniejsze jest wybieranie zabawek.  Uwierzcie, że dwa miesiące siedzę i wybieram takie by dzieci były zadowolone. Dobrze, że mój synek  opowiada o nowościach jakie są, bo ja się zatrzymałam na zabawkach moich lat. Dzieci też dostają nagrody odpowiednie do swojego wieku. Na tą chwilę z czystym sumieniem mogę oświadczyć że mogę otworzyć sklep z zabawkami 😉

F24: Co sądzą rodzice małych wojowników o tych zawodach i jak podchodzą do całego projektu?

JR: Nie do mnie to pytanie chyba. Mam nadzieję, że nie mogą się doczekać zawodów tak jak ja.

F24: Jest to propagowanie sportu i aktywności fizycznej wśród najmłodszych, ale dziś dzieci więcej czasu spędzają przed komputerami. Jak przekonać dzieci i ich rodziców do tego, że Brazylijskie Jiu Jitsu jest świetną alternatywą?

JR: Poprzez zabawę. Nie zmuszać, ale bawić się z nimi. Nasz synek kiedy miał 4-5 lat nie nawiedził klubu ani gal które organizowaliśmy, a o wejściu na matę nie było mowy. Kiedyś dostał dużą maskotkę, Marcin zaczął się wygłupiać, pokazywać na niej jakieś techniki i Adrianowi się to bardzo spodobało. I tak, dziś kocha ten sport. Zresztą jak nie zabierzemy go na jakąś galę bądź zawody to jest obrażony i płacze. Więc jeszcze raz powtórzę, zabawa i tylko zabawa, a sukces murowany.

F24: W klubie Gracie Barra Łódź również macie małych zawodników?

JR: Mamy, prowadzi je Marcin. Na początku bał się prowadzić zajęcia dla dzieci, lecz teraz nie wyobraża sobie ich nie prowadzić.

F24: Jak dobrze pamiętam na pierwszej edycji Power Kids startowało około 70 dzieci, czy przy drugiej edycji będzie większa frekwencja?

JR: Tak, bardzo mnie to cieszy, znaczy to że zawody idą w dobrym kierunku. Przyznam że nawet w snach nie spodziewałam się tylu sponsorów i osób, które będą tak wspierać mój projekt.

F24: Wstęp na zawody jest bezpłatny więc każdy może przyjść i popatrzeć na rywalizację maluchów, jak jeszcze możemy zachęcić ludzi do przyjścia na zawody?

JR: Tak, oczywiście jest bezpłatny. Myślę, że jeśli ktoś chce przekonać i zaszczepić w dziecku bakcyla sportowego, to te zawody na pewno mogą w tym pomóc.

F24: Na koniec może jeszcze kilka słów do czytelników oraz zainteresowanych zawodami?

JR: Tak. Power Kids to faktycznie mój pomysł, ale przy tym wydarzeniu pomaga wiele osób i to dzięki nim będzie ono mocno zapamiętane przez dzieci. Takimi osobami są : Burmistrz Łasku pan Gabriel Szkudlarek, Marcin Zasada, Piotr Michalak, Paweł Kowalik, Michał Lis, Damian Kubik, Jędrzej Swatom, Marcin Świtalski oraz mój mąż i bliskie mi osoby. Zawsze jak będzie gdzieś okazja, będę im bardzo za to dziękować.

Dziękuję firmom: AA DRINK, SIÓDEMKA, ATLAS, EURO-TOYS, COLORFIELD, TEATR NOWY, SMMASH, PIT BULL, OTOMDOM, CIESIELSKI LOGISTYK, HURTOWNI PAPIERNICZEJ ARKA oraz VEGE-VEGE za wszystkie upominki jakie przekazali, to dla mnie ogromne wsparcie i radość dla dzieciaków i wam Fight24  za promowanie tego wydarzenia.

Wszystkich zapraszam na POWER KIDS 2, to niby zawody dla dzieci, ale czasem bywa tak że od dzieci my dorośli możemy się naprawdę  wiele nauczyć .

F24: Dziękuję za poświęcony czas i życzę wytrwałości i siły przed Power Kids oraz by druga edycja odniosła jeszcze większy sukces.

JR: Bardzo dziękuję, siła jest bo uwielbiam organizować wydarzenia, a Power Kids jest dla mnie najważniejsze.

Rozmawiał
Paweł „Yoshi” Pradyszczuk

4 thoughts on “Joanna Rogowska – Power Kids to moje oczko w głowie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *