Jimi Manuwa: Moja kolejna walka powinna być przeciwko Danielowi Cormierowi, Anthony’emu Johnsonowi, Jonowi Jonesowi lub Davidowi Haye’owi

Josh Hedges/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Poster Boy o potencjalnych przyszłych rywalach.

Jimi Manuwa (17-2, 6-2 w UFC, #4 w rankingu UFC) był gościem ostatniego odcinka The MMA Hour, po nokaucie zafundowanym Coreyowi Andersonowi (9-3, 6-3 w UFC, #6 w rankingu UFC) Poster Boy wymienia czterech zawodników, z którymi mógłby zmierzyć się w niedalekiej przyszłości.

Moja kolejna walka powinna być przeciwko Danielowi Cormierowi, Anthony’emu Johnsonowi, Jonowi Jonesowi lub Davidowi Haye’owi. Te cztery nazwiska są na mojej liście.

To pewna zmiana w porównaniu do tego co Manuwa powiedział tuż po sobotniej wygranej, wtedy Manuwa twierdził, że nie chce walki z Jonem Jonesem (22-1, 16-1 w UFC) jako powód podając kontakt jego rywala z niedozwolonymi środkami. Podopieczny Grega Jacksona będzie mógł wrócić do oktagonu w lipcu jednak Manuwa jest bardziej zainteresowany walkami z innymi.

Walka z Jonesem nie jest tą, która ma największy sens, ponieważ ja jestem bardziej skoncentrowany na pasie. Ale walka z Jonem Jonesem byłaby niesamowita. On jest prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem jaki kiedykolwiek wszedł do oktagonu. Tak, więc dlaczego nie? Ja zawsze mówiłem, dlaczego nie miałbym z nim walczyć?

Ale on teraz nie jest na mojej drodze. Moim celem jest pas. Ja chcę mieć pas.

Po swoich powalkowych wypowiedziach Jimi został zaatakowany na twitterze przez fanów Jonesa, którzy zarzucili mu, że boi się konfrontacji z byłym mistrzem wagi półciężkiej.

Tak, tak, niektórzy jego fani mówili, że on mnie zgniecie, że boję się walki z nim i inne takie rzeczy, ale to tylko twitterowi maniacy. Ja wiem, że się nie boję. Człowieku, wziąłem walkę z Anthonym Johnsonem z 4,5 tygodniowym wyprzedzeniem. Dlaczego miałbym bać się walki z Jonem Jonesem. Ja nikogo się nie boję. Wszyscy krwawią tak samo, każdy czuje ból. Dlaczego miałbym bać się Jona Jonesa?

Jimi podkreśla, że wielu zawodników odrzuciło walki z nim a on nie chce byle jakiego rywala.

Nie szukam walki z kimś innym. Po mojej ostatniej walce z Ovincem Saint Preuxem chciałem walczyć z kimś, kto w rankingu jest przede mną, Gloverem Teixeirą, Ryanem Bader lub może jedną osobą, która była za mną, był nią Shogun. Byliśmy zestawieni do walki kilka lat temu zanim doznałem kontuzji. To byłaby dobra walka.

Ale teraz, Teixeira odmówił, Bader odmówił, Shogun powiedział nie i Ci ludzie, wygląda na to, że oni uciekają, ukrywają się, unikają lub nie wiem co oni robią. Wygląda na to, że oni nie chcą walczyć z najlepszymi i umacniać swojej pozycji. Teixeira skończył walcząc z Jaredem Cannonierem, który nie jest w top10, nie jest nawet w top15. Taka walka dla mnie nie ma sensu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *