Gilbert Burns zdominował byłego mistrza Tyrona Woodleya na gali UFC on ESPN 9 i rzucił wyzwanie Kamaru Usmanowi

Jeff Bottari/Zuffa LLC

Gilbert Burns narzucił swoje tempo od pierwszych sekund najważniejszej walki w swojej karierze, dominując byłego mistrza wagi półśredniej Tyrona Woodleya przez 25 minut w walce wieczoru gali UFC on ESPN 9.

Gilbert Burns (19-3 MMA, 12-3 UFC) od samego początku zdominował byłego mistrza Tyrona Woodleya (19-5-1 MMA, 9-4-1 UFC), rozcinając go na początku walki i wygrywając walkę zarówno w stójce jak i parterze pokonując go na punkty.

Burns szybko rozciął Woodleya na początku pierwszej rundy i cały czas napierał. Woodley po uderzeniu zachwiał się i upadł na deski z Burnsem podążając za nim z ciosami młotkowymi. Brazylijczyk dzięki swoim umiejętnościom BJJ zajął pełny dosiad i zwolnił nieco tempo w poszukiwaniu najlepszego momentu na atak. Kiedy Woodley podniósł głowę, pokazał duże rozcięcie nad lewym okiem od ciosów Gilberta.

Woodley starał się bronić z dołu, a na dwie minuty do końca rundy udało się uciec i wrócić do stójki. Burns wyprowadził kilka wysokich kopnięć, a potem niskich. Woodley też odpowiedział wysokimi kopnięciami, ale zostały zablokowane i próbował znaleźć inny sposób. Po 20 sekundach, Burns wyprowadził solidne kopnięcie na tułów i poprawił lewym sierpem.

Na początku drugiej rundy, Woodley wyprowadził ładną kombinację, a następnie trafił prawym krzyżowym, który wytrącił Burnsa z równowagi. Tempo zwolniło, a obaj zawodnicy od czasu do czasu wymieniali się kopnięciami i uderzeniami aż do połowy rundy, kiedy to Burns poszedł po udane obalenie. Położył Woodleya na macie, a następnie zadał mu kilka ciosów kolanami w tułów, gdy Woodley próbował podnieść pozycję, wracając do stójki. Do końca rundy obydwaj pozostali w klinczu i zamienili się pozycjami pod koniec, ale to była kolejna runda dla Brazylijczyka.

W trzeciej rundzie obydwaj zawodnicy byli trochę bardziej ostrożni, ale to Burns pchał akcję do przodu spychając Woodleya pod siatkę. Burns dołożył kilka niskich kopnięć, które sprawiały, że Woodley czuł się niekomfortowo i rzadko na nie odpowiadał.

W czwartej rundzie, Amerykanin wystrzelił mocnym prawym sierpowym, ale Burns idealnie się przed nim uchylił i spróbował ponownie obalić Woodleya, ale natknął się na solidną obronę po czym obydwaj wpadli w klincz pod siatką, gdzie wymieniali się pozycjami. Zostały trzy minuty, a sędzia Herb Dean zdecydował się rozdzielił ich po tym, jak nie było wystarczająco dużo aktywności. Po wznowieniu walki, Burns wyprowadził kilka lewych prostych pod rząd, a następnie wsadził Woodleyowi kolano w tułów.

Niedługo potem, Burns ni z tego, ni z owego wystrzeli serią uderzeń, które prawie powaliły Woodleya. Po krótkim klinczu, Burns łatwo zaciągnął rywala do parteru i na minutę przed końcem rundy, próbował zajść za plecy byłego. Brazylijczyk próbował poddać, Amerykanina duszeniem ale nie było wystarczająco dużo czasu, aby go skończyć.

Burns nie dał za wygraną w piątej rundzie, wiedząc nawet, że Woodley będzie musiał znaleźć sposób na skończenie walki, aby wygrać. Szybko zaatakował kopnięciami i zepchnął Woodleya pod siatkę. W połowie rundy sędzia ponownie ich rozdzielił – i znów Burns trafił Woodleya prosto w twarz. Z kolei Woodley odpowiedział prawym, który był częściowo zablokowany, a dodatkowo musiał zmagać się z Burnsem naciskając go przez resztę rundy.

Ostatecznie, Gilbert Burns pokonał Tyrona Woodleya przez jednogłośną decyzję (50-45, 50-44, 50-44).

Po pokonaniu Woodleya w jego walce powrotnej po 15 miesiącach przerwy po przegranej z Kamaru Usmanem i utracie pasa, Burns wezwał do zestawienia go do pojedynku o tytuł.

„Jestem bardzo szczęśliwy. Tak ciężko trenowałem do tej walki. Wiedziałem, że mogę to zrobić. Moje nazwisko musi być teraz wymieniane jako nazwisko pretendenta numer jeden. Uwielbiam mistrza, mojego partnera treningowego Kamaru Usmana, ale daj mi szansę. Uwielbiam go, ale jestem następny. Chcę walczyć o tytuł. Jeśli chcą walczyć w lipcu, jestem wolny od kontuzji. Chcę walczyć o tytuł.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *