Felicia Spencer spodziewa się dominującego zwycięstwa w walce z Zarą Fairn dos Santos, które da jej walkę o pas z Amandą Nunes

Cageside Press YouTube

Felicia Spencer wie, że stawka jej kolejnej walki jest wysoka, ponieważ dzięki zwycięstwu nad Zarą Fairn dos Santos na gali UFC Fight Night 169 Norfolk może zostać kolejną pretendentką do tytułu wagi piórkowej.

Felicia Spencer, która przegrała ostatnią walkę z Cris Cyborg na UFC 240, ma wrócić do Oktagonu w sobotę w walce co-main event przeciwko Zarah Fairn dos Santos. Kanadyjka, mając za sobą okazję zmierzenia się z Cyborgiem, czuje się bardzo dobrze przygotowana do tej walki.

„To było wspaniałe przeżycie dla obozu, podczas tygodnia walki i czasu rywalizacji w klatce. To znaczy, tak jak w każdej walce, podczas której się uczysz. Dzięki tej walce nabrałem pewności siebie, ale przede wszystkim jestem gotowa tam wejść i znów unieść rękę do góry w geście zwycięstwa. Po prostu radzę sobie lepiej niż w lipcu.”

Kiedy Spencer powiedziała matchmakerowi Mickowi Maynardowi, że chce wrócić w lutym, przyznaje, że nie wiedziała, kto będzie jej przeciwniczką. Jednak kiedy zaproponowano jej dos Santos, nie była tym tak mocno zaskoczona, mimo że pokonała Megan Anderson a Anderson pokonała dos Santos.

„W pewnym sensie byłam zaskoczona, a w pewnym nie. Szczerze mówiąc, kiedy zadebiutowała w UFC i przegrała, pomyślałam, że to będzie miało sens, ponieważ obydwie mamy za sobą porażki. Moi trenerzy i ludzie wokół mnie nie myśleli, że UFC to zrobi. Kiedy powiedziałam Mickowi, że jestem gotowa, to było to nazwisko, które mi podał. Pod pewnymi względami ma to duży sens i jestem podekscytowana, że na karcie jest kolejna walka kobiet wagi piórkowej, więc jest to punkt odniesienia dla dywizji. To jest walka, która miała sens i jestem gotowa sprawić jej kolejną porażkę w UFC.”

Felicia Spencer uważa, że w tej walce będzie miała przewagę w parterze. Wskazuje na to fakt, że poddała Anderson, która z kolei poddała dos Santos. Kanadyjka jest jednak pewna, że będzie mogła walczyć w tym pojedynku w którejkolwiek płaszczyźnie zechce.

„Nigdy nie mówię, że jestem lepsza w parterze od kogoś innego, z kim nie walczyłam. Jednak na papierze, tak, sądzę, że powinnam być w stanie kontrolować parter. Zawsze angażuję się mocno wchodząc w każdą walkę, zakładając, że rywalki jeszcze nie pokazały się z jak najlepszej strony. Jestem gotowa na wszystko. Chcę być w stanie kontrolować tempo i miejsce walki przez cały czas.”

Na koniec, Spencer stwierdziła, że jest pewna, że podniesie rękę w geście zwycięstwa i zdobędzie walkę o tytuł z Amandą Nunes w swojej kolejnej walce.

„Chodzi o zdominowanie Zary. Ja osobiście, nawet nie myśląc o walkach o tytuł, chcę skończyć pojedynek przed czasem, chcę, żeby to było zakończone w pierwszej rundzie. Chcę, żeby to była ekscytująca walka, która pokaże, że jestem jedną z najlepszych zawodniczek w tej dywizji. Jeśli nie topową. Chcę tylko, żeby to było dominujące zwycięstwo, a skończenie przed czasem to pokazuje i nikt nie może się z tym spierać. Jestem po prostu podekscytowana. Mogę poprzez to wygłosić oświadczenie, zrobić dobre show i zapracować na walkę o tytuł.”

Gala UFC Fight Night 169 odbędzie się 29 lutego w Chartway Arena w Norfolk, a jej walką wieczoru będzie pojedynek o wolny tytuł wagi muszej między Josephem Benavidezem a Deivesonem Figueiredo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *