Eddie Alvarez chce, aby jego dyskwalifikację zmieniono na walkę nierozstrzygniętą

ONE Championship

Eddie Alvarez po zapoznaniu się z nagraniem ze swojej walki z Iurim Lapicusem na gali ONE on TNT 1, uważa, że jego dyskwalifikacja musi zostać unieważniona, a walka uznana jako nierozstrzygnięta.

„Byłem w stanie obejrzeć walkę i zobaczyć wszystko, i to była zła decyzja ze strony sędziego,” powiedział Alvarez po środowej gali na Singapore Indoor Stadium.

W pierwszej rundzie ich walki, Alvarez (10-3) powalił Iuria Lapicusa (15-1). Alvarez zdobył pozycję z góry i kontrolować nogi rywala. W tym momencie Lapicus przycisnął twarz do twarzy przeciwnika, pozostawiając odsłonięty tył głowy.

Alvarez rzucił kilka ciosów , które wydawały się trafiać w tył głowy, a sędzia Justin Brown udzielił słownego ostrzeżenia. W tym momencie Lapicus upadł na matę, a Alvarez wyprowadził kilka mocnych ciosów młotkowych, które zakończyły walkę. Jednak zamiast skończenia przez TKO, Alvarez otrzymał czerwoną kartkę.

„Jeśli zadawałem mu ciosy w tył głowy, to wtedy podnosisz go do góry, prawda? A ja dostaję odjęcie punktu? Nie pozwalasz mi znokautować faceta. Znokautowałem gościa. Odwrócił głowę, a oni po prostu pozwolili mi dalej walić go ciosami młotkowymi. Podnieś walkę do stójki. Jeśli są nielegalne ciosy, wstrzymajcie walkę”.

Alvarez, który był wyraźnie rozemocjonowany bezpośrednio po walce, powiedział, że zdrowie Lapicusa jest naprawdę najważniejsze, ale kiedy to się rozstrzygnie, wierzy, że jest tylko jeden właściwy kierunek działań do podjęcia.

„Muszę po prostu usiąść i porozmawiać z ONE, upewnić się, że to poprawią” – powiedział Alvarez. „To nie jest w porządku. To co się stało nie było w porządku.

To nie powinna być dyskwalifikacja. To był błąd. Ktokolwiek podjął ostateczną decyzję, popełnił błąd, a ja z szacunkiem postaram się o jej odwrócenie. To wszystko. Nie chcę z nikim walczyć. Nie chcę być na nikogo zły. Chcę tylko, żeby wszystko wróciło i zostało przeanalizowane. Chcę tylko prawdy. To jest to. Chcę tylko prawdy.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *