Dustin Poirier nie miałby nic przeciwko trzeciej walce z Maxem Hollowayem

Josh Hedges/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Tymczasowy mistrz wagi lekkiej UFC Dustin Poirier stoczył w miniony weekend na gali UFC 236 kapitalną walkę z mistrzem wagi piórkowej Maxem Hollowayem. Poirier pokonał Hollowaya zdobywając tytuł tymczasowego mistrza i jest to już druga wygrana Poiriera z Hawajczykiem.

Obydwaj zawodnicy po raz pierwszy zmierzyli się w 2012 roku na gali UFC 143 podczas której Poirier pokonał Hollowaya przez poddanie trójkątem z dosiadu w pierwszej rundzie. Od tamtej walki minęło sporo czasu i zarówno Dustin jak i Max niesamowicie się rozwinęli jako zawodnicy, ale w rewanżu lepszy i silniejszy był ponownie Poirier.

Pomimo posiadania przewagi w dwóch pojedynkach z Hollowayem, Diament powiedział w rozmowie z MMAJunkie.com, że jest otwarty na kolejną walkę z Błogosławionym.

„Moja kolejna walka musi być o zunifikowanie tytułu wagi lekkiej z Khabibem Nurmagomedovem. Ale ja kocham Maxa. Będę z nim walczyć jeszcze pięć razy.”

Podczas konferencji prasowej po UFC 236, Dustin Poirier szerzej skomentował swój drugi pojedynek z Maxem Hollowayem, wyjaśniając, że jest to rodzaj rywalizacji, który lubi.

„W pewnym momencie moje usta krwawiły i wyplułem to, oplułem go, a on powiedział, że wiedział, że zrobiłem to przypadkowo, nie celowałem do niego, ale to mogło go trafić. Człowieku, to jest walka na pięści, możesz czasami zostać opluty. Kiedy uderzyłem go mocnym ciosem, powiedział: „To było dobre” lub zaczął klaskać.

Kiedy trafiłem go kolanem w twarz, zanim zaczął krwawić, kiedy podniósł głowę z mojego kolana, zobaczyłam szparę i powiedziałam: „Mam cię”. To była po prostu – to była bitwa.

Jest trochę podstępny. Jego szybkość i wyczucie czasu, jego tempo, które stosuje, jest trochę inne. Będzie strzelał ciosami w tułów, rzucał powolnymi jabami z szybkim krzyżowym zaraz za nimi. Trzyma cię na dystans. Wiele z jego ciosów nie doszło celu, ale krzyżowy trafił. Facet jest dobrym uderzaczem.”

Dustin Poirier powiedział też, że taka walka jaką stoczył z Maxem Hollowayem jest typem pojedynku, który bardzo mu się podoba, a wręcz ekscytuje i uzależnia.

„Tym właśnie jest dla mnie walka. To dla mnie najczystsze uczucie walki. Jestem ranny, jestem rozbity, on jest ranny, on jest rozbity, obydwaj idziemy na całość, kto chce tego więcej?

Ten charakter walki jest uzależniający, boję się tego. To bardzo dziwna rzecz.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *