Dricus du Plessis szybko rozprawia się z Markusem Perezem w swoim debiucie w Oktagonie na gali UFC Fight Night 179

Josh Hedges/Zuffa LLC via Getty Images

Debiutujący w UFC Dricus du Plessis miał trochę powolny start w walce z Markusem Perezem na gali UFC Fight Night 179, ale to nie miało znaczenia, gdy posłał go na deski już w pierwszej rundzie.

Południowoafrykańskiemu zawodnikowi towarzyszyło sporo szumu przy okazji debiutu w UFC, ale du Plessis okazał się tak samo dobry, jak zapowiadał i znokautował Markusa Pereza krótkim lewym sierpowym z kontry, który powalił Brazylijczyka na matę. Jeszcze jeden cios i Perez był nieprzytomny, a du Plessis celebrował swoje kolejne zwycięstwo przed czasem.

Znany ze swojej dzikiej natury, Perez zasłużył na swoją reputację, gdy zaatakował zaraz po rozpoczęciu walki, podczas gdy du Plessis w swoim debiucie miał najwyraźniej do czynienia z tremą. Kiedy się rozgrzał, du Plessis zaczął wyprowadzać ciosy w kombinacjach i robił to z większą pewnością siebie, podczas gdy Perez wciąż wywierał presję.

Po znalezieniu swojego rytmu, du Plessis był bardziej chętny do wymian z Perezem, co ostatecznie doprowadziło do kulminacyjnego zakończenia walki. Gdy tylko Perez opuścił głowę po wyprowadzeniu własnego uderzenia, du Plessis trafił go krótkim sierpowym, który powalił Pereza.

Dricus Du Plessis pokonał Markusa Pereza przez KO (ciosy) 3:22, runda 1

„Powiedziałem jeszcze przed walką, że wygram tę walkę i sprawię żeby to zwycięstwo wryło się w pamięć”, powiedział du Plessis o swoim zwycięstwie. „Teraz jest to najszczęśliwszy moment w moim życiu. To jest najważniejsza chwila w moim dotychczasowym życiu.”

Obecnie z rekordem (15-2 MMA, 1-0 UFC), Dricus du Plessis zdobył największe zwycięstwo w swojej dotychczasowej karierze po nokaucie na Perezie, przedstawiając się jednocześnie reszcie dywizji średniej UFC. To trzecia wygrana z rzędu dla du Plessisa, który wcześniej pokonał przez poddanie gilotyną Brendana Lesara w walce o tytuł wagi średniej organizacji EFC oraz Joiltona Santosa przez TKO na gali KSW 50. „Stillknocks” stoczył w KSW łącznie trzy walki z czego dwie z nich to walki o tytuł mistrza wagi półśredniej. W pierwszej pokonał przez TKO Roberto Soldića na KSW 43, a w drugiej w rewanżu został znokautowany przez Soldića na KSW 45.

Dla Markusa Pereza (12-4 MMA, 2-4) była to siódma walka w UFC i niestety druga porażka z rzędu. Wcześniej przegrał przez jednogłośną decyzję z Wellingtonem Turmanem. W międzyczasie Perez przegrał również przez decyzję z Luizem Firmino na gali SFT 23.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *