Donald Cerrone: Pewna część mnie umarła kiedy dowiedziałem się, że Robbie Lawler wycofuje się z walki

Mike Roach/Zuffa LLC/Getty Images
Mike Roach/Zuffa LLC/Getty Images

Kiedy świat MMA dowiedział się o pojedynku Donalda Cerrone z Robbie Lawlerem na UFC 205, wszyscy bardzo się cieszyli do czasu ogłoszenia smutnej informacji.

Tą smutną wieścią było wycofanie się Robbiego Lawlera z tego pojedynku na kilka dni po ogłoszeniu tej arcyciekawej walki. Wszyscy fani tego starcia byli zawiedzeni, ale najbardziej rozczarowany był Donald Cerrone, który w rozmowie z MMAFighting przyznał, że był zdruzgotany tą wiadomością.

„Robbie przyszedł do mnie spotkać się twarzą w twarz. Przyszedł do mnie i powiedział: „Chciałem ci to powiedzieć jak facet facetowi, że do tej walki nie dojdzie.” Odpowiedziałem mu, „o czym ty mówisz,” a on po prostu powiedział, „tak, nie zrobię tego.” Odpowiedziałem wtedy, „to przecież Madison Square Garden.”

W tym momencie pewna część mnie umarła bo, cholera, to walka, którą chciałbym bardzo zobaczyć. To jest do bani, ale on powiedział mi, że ma jakieś problemy i że będzie chciał wyleczyć swoją głowę po tym nokaucie jaki ostatnio zaliczył.”

Jak widać „Cowboy” bardzo przeżył wiadomość o odwołaniu tej walki, ale dobra informacja jest taka, że on sam zostaje na karcie walk UFC 205, co skomentował tylko krótkim, niepotrzebującym tłumaczenia zdaniem — „F**k yeah.”

Cerrone sam wskazał nawet potencjalne nazwisko swojego kolejnego rywala z którym chciałby się zmierzyć w Nowym Jorku. Jego decyzja jest dość zaskakująca, ponieważ tym rywalem miałby zostać mistrz wagi lekkiej Eddie Alvarez, a z kolei walka z nim oznaczałaby dla Cerrone ponowne zejście do wagi lekkiej.

„Chyba zacznę znów droczyć się z Eddie Alvarezem. Nie wiem człowieku. Będę walczył z każdym i nie obchodzi mnie to tak naprawdę.”

Donald Cerrone od czasu porażki z Rafaelem do Anjos w walce o pas wagi lekkiej przeszedł do wagi półśredniej i stoczył w tej dywizji trzy wygrane walki kończąc przed czasem Alexa Oliveirę, Patricka Cote i Ricka Story. Cerrone sam przyznał, że w dywizji półśredniej czuje się znakomicie i nie musi zbijać zbyt dużo wagi w przeciwieństwie do dywizji lekkiej dlatego zaskakuje jego decyzja o powrocie do 155 funtów. Powodem tego jest zapewne chęć zdobycia tytułu tej kategorii.

Co sądzicie o pomyśle Donalda Cerrone i pojedynku z Eddie Alvarezem? Może macie pomysł z kim „Cowboy” mógłby się zmierzyć w wadze półśredniej?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *