Dominick Cruz: „Byłem poza walką przez cztery lata i wciąż nikt mnie nie pokona”

fot. fatlace.com
fot. fatlace.com

Zdaniem Dominicka Cruza, niewiele się zmieniło w dywizji koguciej podczas jego nieobecności poza tym, że T.J. Dillashaw jest mistrzem.

To dlatego „The Dominator” czuje się pewnie i wie, że reszta zawodników jego zdaniem ni może nic zaoferować kiedy wróci do Oktagonu. Według niego to straszne, że pomimo jego czteroletniej nieobecności nikt nie zdołał go pokonać.

– To dość proste. Co zmieniło się w dywizji kiedy ci wszyscy goście się w niej kręcą? Jest tylko nowy mistrz, który przegrał z dwoma różnymi rywalami z tej dywizji. Jednym z nich był (Raphael Assuncao), a drugi skończył go przez TKO i to był John Dodson. To jest obecny mistrz wagi koguciej. Dał się znokautować przez Dodsona. On jest bardzo łatwy do pokonania i zostało to udowodnione. Ni było zbyt wielu prób pokonania mnie od 2007 roku (porażka z Urijah Faberem), kiedy miałem 21 lat i trenowałem 40 godzin tygodniowo. Jedynie kontuzje mnie wyeliminowały na cztery lata i oni nie mają z tym żadnego związku. To, co się dzieje jest przerażające. Byłem poza grą przez cztery lata i wciąż mogę cię pokonać. Więc co teraz?

Dominick Cruz wrócił na chwilę na UFC 178 i pokonał na niej przez KO Takeyę Mizugaki i miał w kolejnej walce zmierzyć się z T.J. Dillashawem, ale zaraz potem doznał kolejnej kontuzji.

Teraz Cruz znów wraca do akcji i chce odzyskać to, czego właściwie nigdy nie stracił. W kolejnym pojedynku zmierzy się z T.J. Dillashawem na gali UFC Fight Night 81, która odbędzie się 17 stycznia przyszłego roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *