„Dajcie mi coś ekscytującego. W przeciwnym razie, odp***cie się i pozwólcie mi odejść” – Luke Rockhold stawia ultimatum UFC

Hans Gutknecht/Zuma Press/Profimedia

Były mistrz wagi średniej UFC, Luke Rockhold, wystosował ultimatum dla organizacji, aby zestawiła mu ekscytującą walkę, albo pozwoliła mu odejść.

W trakcie swojej kariery w UFC i ogólnie w mieszanych sztukach walki, Luke Rockhold zdołał wypracować sobie pozycję jednego z najbardziej ekscytujących zawodników wagi średniej. W swoich 21 zawodowych walkach tylko dwa razy został pokonany przez decyzję i choć jego ostatnie dwie walki zakończyły się porażkami przez nokaut, to wciąż jest niebezpiecznym przeciwnikiem, czy to w wadze 185 czy 205 funtów.

Teraz, dwa lata po przegranej z Janem Błachowiczem, Rockhold powiedział w wywiadzie dla MMA Fighting, że chce, aby UFC zaoferowało mu coś wartościowego, aby pozostał w grze.

„Nie zamierzam brać niczego, co mnie nie ekscytuje. Nie zamierzam po prostu wystąpić i walczyć z kimś, kto nie ekscytuje mnie lub nie ekscytuje moich fanów. To nie ma sensu. Już to robiłem. Byłem mistrzem Strikeforce, byłem mistrzem UFC, nie muszę wracać i walczyć z kimś, z kim walka mnie nieekscytuje. Wolałbym po prostu nie wracać. Jeśli chcecie, żebym walczył, dajcie mi coś, co będzie mnie rajcowało. Dajcie mi coś, co podnieci moich fanów, moich ludzi i nas wszystkich. W przeciwnym razie, odp***cie się i pozwólcie mi odejść, bo ja tego nie zrobię.

Chcę po prostu kogoś, kto jest fajny. Jeśli to ktoś spoza pierwszej dziesiątki, to musi to być je**ne coś, co wywoła we mnie jakieś zainteresowanie, ktoś, kto ma zaj***stą osobowość, jakiś hype, ktoś, kto wyciągnie mnie z pie***ego łóżka. Nie mam zamiaru budzić się dla jakiegoś je***go chump’a, z walki z którym nie będę miał niczego, przez którego nie będzie mi się chciało wstać z łóżka i harować jak wół.

Mam ku**a 36 lat. Osiągnąłem szczyty i chcę czegoś, co mnie podekscytuje. Wierzę, że wciąż jestem jednym z najlepszych gości na świecie, a przyszedłem z 2. miejsca na świecie. Przegrałem walkę o tytuł mistrza świata z Yoelem Romero. Żaden z tych skur***ów z pierwszej dziesiątki nie walczyłby z Yoelem Romero w czasach jego świetności. Przegrałem pieprzoną walkę o tytuł mistrza i wycofałem się z dywizji. Nie wrócę, żeby walczyć z jakimś kelnerem.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *