Corey Anderson po wyszukaniu w internecie informacji o Dovletdzhanie Yagshimuradovie, nie zamierza go lekceważyć

Corey Anderson może nie wylosował najbardziej rozpoznawalnego rywala w turnieju grand prix wagi półciężkiej Bellatora, ale to nie znaczy, że go zlekceważy.

Corey Anderson (14-5 MMA, 1-0 BMMA) zmierzy się z Dovletdzhanem Yagshimuradovem (18-5-1 MMA, 0-0 BMMA) w ćwierćfinale turnieju grand prix wagi półciężkiej na gali Bellator 256, która odbędzie się 9 kwietnia w Uncasville w Connecticut.

Urodzony w Turkmenistanie zawodnik nie jest tak znany jak inni uczestnicy grand prix Yoel Romero czy Anthony Johnson, ale może pochwalić się ośmioma wygranymi walkami z rzędu, z czego sześcioma przez nokaut.

Po przeprowadzeniu małego śledztwa w internecie na temat swojego przyszłego rywala, Anderson powiedział, że wie, że czeka go trudna walka z Yagshimuradovem.

„Zdecydowanie musiałem zrobić szybkie przeszukanie Google,” powiedział Anderson dziennikarzom na spotkaniu z mediami po wtorkowej konferencji prasowej Bellatora. „Przede wszystkim musiałem się upewnić, że mój menadżer dobrze przeliterował jego nazwisko, bo myślałem, że usiadł tyłkiem na telefon i wysyłał masę przypadkowych liter, a kiedy wpisałem to w Google, to faktycznie się pojawiło. Myślę sobie, „Czekaj. To jest imię osoby.” Po wyszukaniu informacji, pomyśłałem, „Nie mogę lekceważyć tego faceta, bo go nie znam.

Ten facet ma całkiem dobry styl, ma całkiem dobry rekord i jest dobrze znany w miejscu, z którego pochodzi. Zrobiłem swoje rozeznanie. Jest wielkim nazwiskiem tam skąd pochodzi i tylko dlatego, że go nie znamy, to nic nie znaczy. Więc nie zamierzam kogokolwiek lekceważyć.”

Odkąd Anderson dołączył do Bellatora w sierpniu ubiegłego roku, zdążył już zwrócić na siebie uwagę całej dywizji, pokonując w drugiej rundzie Melvina Manhoefa na gali Bellator 251. Jego osiągnięcia – w tym zwycięstwa w UFC nad pretendentem do tytułu Gloverem Teixeirą, wschodzącym prospektem Johnnym Walkerem i aktualnym mistrzem wagi półciężkiej Janem Błachowiczem – mogłyby zaowocować bezpośrednim starciem z mistrzem Bellatora Vadimem Nemkovem, ale Anderson nie ma problemu z tym, że będzie musiał pokonać dłuższą drogę do walki o tytuł.

„Zawsze masz nadzieję na walkę o pas. To jest to po co wszyscy tu jesteśmy. Jeśli nie jesteś tutaj, aby być najlepszym, to po co w ogóle tu jesteś? Jeśli jesteś tu dla czeku, to powinieneś odejść już dawno temu, bo wtedy właśnie zdarzają się kontuzje. Jestem tutaj, aby być najlepszym – jestem tutaj, aby zdobyć pas.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *