Conor McGregor lekceważy karę grzywny: Jest jak jest. Powodzenia w staraniach uzyskania tej grzywny

Steve Marcus/Getty Images
Steve Marcus/Getty Images

Conor McGregor staje do rywalizacji nie tylko z zawodnikami w Oktagonie, ale także z Komisją Sportową Stanu Nevada (NAC), która ukarała go grzywną.

Grzywna w wysokości $150 000 dolarów została zasądzona Irlandczykowi za incydent podczas konferencji prasowej MGM Grand przed UFC 202 podczas której Conor McGregor i Nate Diaz wraz ze swoim teamem zaczęli rzucać w siebie butelkami z wodą i puszkami z napojami. Początkowo NAC chciało ukarać McGregora grzywną w wysokości $25 000 dolarów oraz 25 godzinami prac społecznych, ale potem wyrok zmieniono na karę grzywny w wysokości 5 procent jego 3 milionowej wypłaty, co daje $150 000 oraz 50 godzin prac społecznych.

W rozmowie z Rolling Stone, Conor McGregor opowiedział, co sądzi o wyroku NAC i wydaje się nim wcale nie przejmować.

„Przyznałem się, zrobiłem wszystko co trzeba, przyszedłem tutaj. Nie chcę nikogo obwiniać, chociaż team Diaza rozpoczął to pierwszy. Nawet nie sądziłem, że oni pójdą tą drogą i nie sądziłem, że to się naprawdę wydarzy. Oni zamierzają po mnie przyjechać i mnie aresztować, czy (przekleństwo) co to ma być? Chciałem dać im szacunek i czuć, że oni też to szanują, ale tak nie postąpili. Wobec tego jest jak jest. Powodzenia w staraniach uzyskania tej grzywny.”

Dodatkowo „The Notorious” powiedział, że w najbliższej przyszłości nie ma zamiaru walczyć w Nevadzie.

„Nie widzę Nevady w swojej przyszłości, w przewidywalnej przyszłości i ja tak właśnie to widzę. Jestem wolny i mogę robić to, co chcę. Jestem dobry, jestem dobry. Nowy Jork, Nowy Jork. To jest to o czym myślę.”

Jeśli Conor McGregor faktycznie utrzyma swoje stanowisko przy tym, by już nigdy nie walczyć w stanie Nevada, to może to być duża strata dla tego stanu, ponieważ walki McGregora z Jose Aldo i dwie z Natem Diazem oraz Chadem Mendesem odbyły się właśnie w Nevadzie w Las Vegas i zajmują odpowiednio od drugiego do piątego miejsca w zestawieniu największych wpływów ze sprzedaży biletów z bramek w wysokości $33,1 miliona dolarów.

Nate Diaz jeszcze oczekuje na spotkanie z NAC i ogłoszenie wyroku, które zostało przesunięte na późniejszy termin.

Mimo, że szef UFC Dana White sam nazwał incydent szaleństwem, to wyrok NAC nawet jego zaskoczył.

„Nie jestem zachwycony tym incydentem z rzucaniem butelkami i zrobiliśmy wszystko co mogliśmy w związku z tym, ale no dajcie spokój.

Zgadnijcie co jeszcze. Conor McGregor nie potrzebuje Nevady. On może walczyć wszędzie. Może walczyć w Iowa. Możemy zorganizować jego walkę na wyspie lub na wybrzeżu. To nie ma sensu dla stanu. To jest po prostu straszne.”

2 thoughts on “Conor McGregor lekceważy karę grzywny: Jest jak jest. Powodzenia w staraniach uzyskania tej grzywny

  1. Pojebalon ich . To powinni wziąć 150 z czego 80% sumy na sieroty albo niepełnosprawnych. Wtedy by zapłacił pewnie i czuł ,że zmarnował pieniądze. 150 kafli za rzucanie butelkami to trochę za dużo. Rudy podobno powiedział ,że ich pojebalo i ma nadzieję ,że diaz nie zapłaci nic głównie dlatego ,że ich pojebalo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *