Chris Weidman wie, co było początkiem jego końca: „Obrotówka nie była najlepszym pomysłem”

Gary A. Vasquez-USA TODAY Sports
Gary A. Vasquez-USA TODAY Sports

Były już mistrz wagi średniej UFC Chris Weidman odniósł pierwszą porażkę w swojej karierze tracąc tytuł na rzecz Luke Rockholda na UFC 194.

Ten wieczór nie był udany dla Chrisa Weidmana i mimo, że na początku Chris radził sobie jakoś z Rockholdem, to im dłużej trwała walka, tym większą przewagę zyskiwał Luke. Kryzys przyszedł wraz z niezbyt udanym kopnięciem obrotowym po którym Rockhold obalił Weidmana i zasypał mocnymi ciosami. Weidman co prawda przetrwał do końca rundy, ale po takim obiciu było tylko kwestią czasu jak w czwartej rundzie Rockhold dopełni dzieła.

„Pamiętam ten rzut. Złapał mnie. Prawdopodobnie to kopnięcie nie było najmądrzejszym ruchem, ale walczyłem i dałem z siebie wszystko.

Dalej będzie ciężka praca i zachowanie pozytywnego nastawienia. Przegrałem, bo to był mój dzień na porażkę.”

Przez ponad trzy rundy, Weidman zadał zaledwie 62 ciosy ogółem i tylko trzy razy udało mu się obalić rywala podczas gdy Rockhold zadał aż 126 znaczących ciosów.

5 thoughts on “Chris Weidman wie, co było początkiem jego końca: „Obrotówka nie była najlepszym pomysłem”

  1. Ciekawa w ogóle się ta kategoria zrobiła. Sproro dobrych nazwisk. Każdy juz zapomniał o Andersonie ale sądzę że jeszcze może zawalczyć o tytuł. Pytanie tylko jak z jego psychiką. Bo widać było w walce z diazem że raczej mocna blokada po tym złamaniu co w cale nie jest dziwne. Moim zdaniem jak się odblokuje, nie wpadnie znowu na jakimś dopingu to jeszcze może wrócić spokonie na mistrza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *