Chris Weidman: „Jestem szczęśliwy, że doznałem tej porażki”

mmamania.com
mmamania.com

Każda porażka jest trudna do zaakceptowania zwłaszcza gdy przegrywa się tytuł mistrza, ale Chris Weidman w zaskakujący sposób sobie z tym radzi.

Po raz pierwszy od porażki z Luke Rockholdem na UFC 194, Chris Weidman szerzej skomentował to, co odczuwa po stracie tytułu wagi średniej.

„To jak się czułem po tej porażce było jak dotąd najbardziej surrealistycznym uczuciem. Czułem jakby to był zły sen i chciałem po prosty zasnąć i sprawić, by to się już nigdy nie powtórzyło. Czułem jakbym był w złym śnie, więc to było surrealistyczne. Jednocześnie emocjonalnie i psychicznie czułem jakby było lepiej niż kiedykolwiek.”

Weidman opowiedział też o dalszym poprawianiu swoich umiejętności wraz z zespołem, ale zaznaczył, że konieczne będą zmiany jeśli będzie chciał wygrywać.

„To było dla mnie znakomite doświadczenie. Mógłbym odtwarzać milion rzeczy w tej walce i wiele rzeczy mogłem zrobić inaczej, ale naprawdę jestem szczęśliwy z tej porażki. Czuję, że gdybym wygrał tę walkę i gdybym znalazł sposób na pokonanie go, nie dostałbym szansy jaką mam teraz na rozwój i wzrost potencjału. Teraz czuję wolność potrzebną do zmian, które chciałem wprowadzić przez lata. Zazwyczaj jest tak, że nie naprawiasz czegoś, co nie jest zepsute, więc blokuję cię to przed wprowadzeniem zmian. Teraz czuję więcej sił do zmian niż kiedykolwiek wcześniej i mogę to zrobić bez przeklinania samego siebie, więc czuję się znakomicie. Jestem podekscytowany tym, co będzie w przyszłości. Czuję, że dzięki temu stworzę zupełnie nowego potwora wewnątrz siebie i nie mogę się doczekać, by znów zawalczyć.”

Zdaniem Weidmana, najtrudniejszym momentem było powiedzenie swojemu synowi, że przegrał walkę.

„To była najtrudniejsza część wszystkiego. Widzisz mojego syna i rodzinę, która była bardzo zaangażowana, widziałeś ich na Countdownach, zwłaszcza mojego syna. On bardzo dużo o tym mówił i wiedział, że tata jest mistrzem. On jest bardzo dumny ze mnie i wiedział, że będę walczył z Luke Rockholdem. On chciał abym go obalał, uderzał i znów został mistrzem. Mój syn wie, że tata nigdy nie przegrywa i uważał, że jestem niepokonany na zawsze i że nie przegrywam. Dla mnie powiedzieć mu o tym… tamtego poranka przyszli do mojego pokoju i powiedziałem im, a szczególnie trudnym było poinformowanie mojego syna.

Wzruszam się nawet teraz jak o tym mówię. To było bardzo trudne, ale ostatecznie minął już miesiąc. On wciąż mnie kocha, nadal jestem jego bohaterem i wciąż uważa mnie za mistrza. On wie, że tatuś będzie miał dobrą kolejną walkę i chce, abym w kolejnej walce z Luke Rockholdem go pokonał. To była jednak dobra lekcja także dla niego, lekcja życia – że czasami przegrywasz, ale to cię nie określa. Ważne jest to, co zrobisz potem i jak wrócisz. Ja wrócę lepszy niż kiedykolwiek i nie mogę się doczekać, aby pokazać wszystkim kim naprawdę jestem.”

Każdy inaczej znosi porażkę i każdy może z niej wynieść dla siebie cos innego. Jak widać ta porażka dała Chrisowi Weidmanowi dodatkową motywację i w pewien sposób oczyściła jego umysł. Teraz trzeba tylko poczekać na efekty.

6 thoughts on “Chris Weidman: „Jestem szczęśliwy, że doznałem tej porażki”

  1. Haha. Ten to ma takie ego ze nie przyzna sie do zawodu. A Dane Whith’a podobno molestuje o natychmiastowy rewanz. Tak jest z tej porazki zadowolony. Tak przy okazji gdzie jest nasz wielbiciel Chrisa vzs???

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *