Brian Ortega odpowiedział na propozycję Alexandra Volkanovskiego dotyczącą pojedynku na UFC Fight Island

Jeff Bottari/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Brian Ortega jest zainteresowany walką z mistrzem wagi piórkowej, Alexandrem Volkanovskim, którzy rzucił wyzwanie jemu i trzem innym zawodnikom na walkę na UFC Fight Island.

UFC ma powrócić 9 maja wraz z galą UFC 249, a w planach jest organizowanie gal co tydzień. W czerwcu spodziewana jest jednak zmiana lokalizacji na bardzo oczekiwaną wyspę UFC Fight Island, o której mówił Dana White. Jeśli plan się powiedzie i walki będą tam organizowane, Volkanovski chce stoczyć tam swoją pierwszą obronę tytułu.

Alexander Volkanovski rzucił wyzwanie aż czterem topowym zawodnikom w dywizji piórkowej, a są nimi były mistrz Max Holloway, Brian Ortega, „Koreański Zombie” Chan Sung Jung i Zabit Magomedsharipov.

Nic dziwnego, że Ortega szybko zareagował, oferując swoje usługi, ponieważ miałby kolejną szansę na zdobycie mistrzowskiego pasa.

„Zawsze jestem gotowy. Spakuję deski, żeby móc surfować po walce.”

Alexander Volkanovski odebrał pas mistrz Maxowi Hollowayowi pokonując go przez decyzję na UFC 245. Został drugą osobą po Conorze McGregorze, która pokonała Jose Aldo, Chada Mendesa i Hollowaya.

Volkanovski jest niepokonany w UFC, ale musi jeszcze bronić swojego pasa. Spodziewano się, że będzie walczył z Hollowayem w rewanżu na gali UFC 251, ale plany uległy zmianie i odwołano lub przełożono wszystkie planowane gale. Teraz wygląda na to, że jest gotów wrócić i po raz pierwszy bronić pasa.

Tymczasem Brian Ortega nie walczył od czasu, gdy przegrał z Hollowayem na UFC 231. To była totalna dominacja Hawajczyka i jest to jedyna przegrana w rekordzie Ortegi.

Od czasu tamtej walki Ortega miał walczyć z „Koreańskim Zombie” na UFC Busan, ale zerwał ścięgno ACL przez co był zmuszony do wycofania się. W międzyczasie atmosfera między nim a Chanem Sung Jungiem zagęścią się, kiedy Ortega spoliczkował Jay’a Parka, przyjaciela Junga. Wyglądał na to, że walka między nimi, to tylko kwestia czasu, ale teraz wydaje się, że „T-City” zwrócił uwagę na kolejną walkę o tytuł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *